Odnośnie inwestowania w spadające walory jest takie powiedzenie:
Nie łapie się spadających noży.
Niektórzy dodają: chyba że masz wielką wprawę. :)

Zakupów dokonują dziś przede wszystkim ludzie korzystający z nielicznych okazji (widziałem ogłoszenie, które w ciągu 6 miesięcy zmieniło się wiele razy zaś zniknęło przy cenie wywoławczej o 30% niższej od pierwotnej), szczególnie jeśli mówimy o większych metrażach (tu rządzi gotówka). Druga kategoria to małe mieszkania kupowane przez desperatów (muszą, bo inaczej się uduszą) i wysychające źródełko lemingów (trzeba być kompletnym idiotą, żeby nie wyciągnąć poprawnych wniosków z lekcji lat 2007-09).