George
/ 83.25.226.* / 2006-07-05 07:06
Możu upadku państwa bym nie wieszczył, ale niewątpliwie skala skundlenia jest przeogromna. Jeśli nawet w moim, statystycznym mieście w Polsce, mówi się nie bez podstaw, że aby dostać posadę sprzątaczki w magistracie należy miec "plecy", to zapewne tak samo jest i w innych. Niestety sami trochę jesteśmy sobie winni. We władzach miejskich widać ciągle te same gęby, gdyż zainteresowanie wyborami jest minimalne, a łatwość z jaką mieszkańcy dają się manipulować zdumiewająca. Układy, układziki lokalnego biznesu i władzy są tak trwałe i tak głęboko wrosły w strukturę lokalnej społecznośc, że aby coś zmienić potrzebne jest wymiana nie jednego, czy dwóch urzędników, ale 100%. Oprócz wymiany kadry potrzebna jest taka akcja prokuratury, żeby na najbliższe 100 lat każdy kto zajmie stanowisko w magistracie mdlał na myśl, że może dopuścić sie nieprawidłowowści. Niestety. Parafrazując Gogola można powiedzieć, że jeden był tylko porządny człowiek w naszym mieście, prokurator, ale i on prawdę mówiąc - świnia. Zamieszany w afery korupcyjno- kryminalne, "nasz" prokurator, został niedawno odwołany ze stanowiska. Wskazuje to, że szansa na radykalną zmianę jest minimalna. Tyle w ostatnich latach mowiło się o "nieprawidłowościach" w różnych sferach życia i organizacjach, a to w PZPN, a to PFRON, a to... I co? Czy ktoś za coś odpowiedział, czy jakieś układy pasożytów zostały rozbite, ich członkowie chociażby publicznie potępieni, a ich gęby pokazane w TV? Nic z tych rzeczy. I to właśnie napawa mnie smutkiem i pesymizmem.