To kolejna rozgrywka "władców nieruchomości". Jak nie można sprzedać, to trzeba
po pierwsze
zaszantażować tych, co się wahają czy kupić czy tez nie kupić wywindowanych do nierealnych kwot mieszkań
po drugie
stworzyć solidne podstawy, jak miało to miejsce w przypadku nieruchomości gruntowych a później mieszkań, których głównym filarem jest ZAWYŻONY kurs rynkowy.

Jak się uda wywindować wynajem o 50-60%, to firmy, które aktualnie nie mogą sprzedać wybudowanych lokali, oraz firmy, które wykupiły na pniu wszystkie lokale od developerów (są takie i to inwestujące grube miliony) będą miały szansę na zarabianie w oczekiwaniu na powrót cen do poziomów z ubiegłych lat. Ten okres "zarabiania na wynajmie" jest dla "władców nieruchomości" bardzo istotny, bo nie zanosi się aby "kryzys" w branży trwał krócej niż 6-8 lat

Ogrzewam gazem w Poznaniu. Od stycznia2008 do listopada 2008 gaz podrożał o 100%.(Podobno jest ok 15% kaloryczniejszy-tak twierdzi gazownik,łagodna zima nie zweryfikowała jego tezy)

Nie trzeba być orłem żeby stwierdzić że ceny w czerwcu są rekordowo niskie a we wrześniu rekordowo wysokie i ze pewnie dzieje sie tak przede wszystkim w dużych aglomeracjach. W czerwcu kończy się po prostu rok akademicki i trudno znaleźć klienta na lato a we wrześniu jest całkowicie odwrotnie. Rzutuje to bezpośrednio na cały rynek wynajmu w miastach gdzie jest conajmniej jedna wyższa uczelnia do której ściągają studenci z różnych stron.