musisz zmienic date bo wychodzi na to ze w 2011 mamy dolek cyklu gospodarczego, czyli pewnie w 2012 bedziemy mieli 1 rok hossy jak sie nic nie zmieni
Mimo że cykl koniunkturalny jest zmienny i jego przebieg mogą zakłócić czynniki przypadkowe (np. wojny, zmowy monopolistyczne), to jednak jego nieodłączną cechą jest to, że po każdym okresie dobrej koniunktury przychodzi recesja.Przypomnijmy, że w ostatnich dekadach recesje były coraz mniej gwałtowne, również dzięki temu, że politycy gospodarczy umieją coraz lepiej reagować. Aczkolwiek, mimo że wielokrotnie w historii gospodarczej świata uwierzono już w wyeliminowanie cyklu koniunkturalnego, za każdym razem jednak okazywało się, że mechanizmy cyklu zwyciężają. Podkreślić jednak trzeba, że czas na recesję na świecie jeszcze nie nadszedł – powinna ona wystąpić za ok. 3-4 lata. Dlaczego?
Recesja nadejdzie
W ciągu ostatnich dwóch dekad światowy cykl koniunkturalny wydłużył się do ok. 10 lat, a poprzednie jego dno było w 2001 r. Spowodowane to jest m.in. tym, że na zjawiska ekonomiczne mają wpływ instytucje (rządy, banki centralne). Ich zachowania w pewien sposób można antycypować. Można przewidywać, że amerykański bank centralny będzie w nadchodzących miesiącach poluzowywał politykę pieniężną. Będzie to prowadziło do poprawienia perspektyw wzrostu gospodarczego – krótkookresowo
dłuższym okresie efektem tego będzie jednak wzrost inflacji, a z nią niestety trzeba będzie walczyć poprzez podniesienie stóp, co odczuje nie tylko gospodarka USA, ale też inne kraje. Na zakończenie można potwierdzić słowa niektórych polityków czy ekonomistów – kryzys gospodarczy Polsce nie grozi. Przypadki wystąpienia kryzysów gospodarczych w krajach tak bardzo integrujących się jak unijne – są w ostatnich latach rzadkie. Nie oznacza to jednak, że kolejne lata będą równie korzystne, co poprzednie.
Wręcz przeciwnie: nadejście recesji wzrostu gospodarczego (tj. jego spowolnienia) jest tylko kwestią czasu. Przy czym nie będzie to czas bliski. Opinia publiczna łatwo ekscytuje się możliwością szybkiego pogorszenia się sytuacji gospodarczej. Kryzysy generalnie są ciekawsze niż inne, wolniejsze procesy. Tymczasem nic z tych nadzwyczajnych rzeczy nie powinno się wydarzyć (chyba że wystąpi jakiś nieprzewidywalny czynnik, np. powódź); kolejne lata będą cechowały się jedynie słabszą koniunkturą, ale nie kryzysami czy panikami. Warto przy tym dodać, że obecny cykl koniunkturalny w Polsce będzie zaburzony przez czynniki zewnętrzne w postaci funduszy unijnych.
Dodatnio wpłyną one na wzrost gospodarczy, ale nie zdołają wyeliminować zniżkowej fazy cyklu. Kwestią niewiadomą jest tylko czas. Jeśli logika ostatnich dwóch cykli na świecie i w Polsce zostałaby utrzymana, oznaczałoby to, że dno obecnego cyklu powinno wystąpić około 2011 r. A zatem mamy jeszcze kilka lat wzrostu gospodarczego przed sobą, choć powinien on być zapewne słabszy niż w ciągu ostatnich 2-3 lat, kiedy to zarówno światowa, jak i polska gospodarka były w fazie rozkwitu.