dfghjk
/ 88.156.134.* / 2015-03-25 10:00
Zależy w jakiej pracy. Jakbym miała pracę biurową i dobrze sie czuła to pracowałabym do końca ciąży. Ale moja praca polegała na bieganiu po budowie, w każej pogodzie, pilnowanie budowlańców, bieganie między pracujacymi maszynami, po prowizorycznych drogach i drózkach, więc oczywistym jest ze poszłam na zwolnienie, bo mogło się to skończyć nieciekawie. Tak samo pracownice Biedronek i wszelakich maści marketów, gdzie kobiety targają ciężkie palety, przekładają cieżkie kartony po kilkanascie godzin dziennie. No wybacz, zeby za psie pieniądze narażać życie dziecka. Ale wiem, że sa też takie kobiety, które wychodzą z załozenia ze po co się męczyć skoro na L4 dostanie tą samą kasę za nic. No cóż, nic na to nie poradzisz. Sa takie, którym należy się zwolnienie po powrocie ale są tez takie, które do końca ciaży były fair a i tak wyleciały po powrocie. Z drugiej strony rozumiem tez pracodawcę, dla którego strata pracownika na tak długi okres czasu jest nie na rękę i musi szukac zastępstwa. Nie ma co demonizować, bo kazdy przypadek ma swoja historię a nawet dwie (bo kazda strona ma swoje racje).