Z jednej strony nie można oceniać strategii zabezpieczającej negatywnie tylko dlatego że zrealizuje się odwrotny scenariusz (zakładając że sama strategia była dobrze skonstruowana) gdyż strategia zabezpieczająca z założenia ma zabezpieczyć pewien z góry określony zysk kosztem braku partycypacji w pewnych optymistycznych scenariuszach.

Z drugiej strony firmy mają zwyczaj zabezpieczania się dopiero jak już od dłuższego czasu ponoszą straty. Przypomina to trochę kupowanie na górce i sprzedawanie w dołku...