JX
/ 91.193.160.* / 2009-12-19 20:00
W czasie wojny niemiecka prasa dla Polaków pisała o bandytach, którzy w Warszawie wrzucili granaty do kawiarni i dokonali zamachu na Kutscherę.
Teraz nasi żołnierze wbrew tamtym społeczeństwom "walczą o pokój" z "terrorystami", "rebeliantami" i "zamachowcami".
A jadą tam wcale nie z własnej woli, choć taki dokument podpisują. Jeśli ktoś nie podpisze, to "nie ma dla niego miejsca w polskiej armii". Nie bez powodu powstał wierszyk:
"Boże pozwól bym potrafił
Gdy ojczyzna mnie zawoła
Zamiast piersi wypiąć dupę
Bo ta nafta nie jest moja".
I to wszystko w Demokratycznym Państwie Prawnym, kiedy ponad 80% polskiego społeczeństwa jest przeciw wysyłaniu żołnierzy na wojnę, kiedy długo kłamano, że to "misje stabilizacyjne"!
Z preambuły do Konstytucji RP:
"W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny,
odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie".