Bernard+
/ 83.22.121.* / 2009-08-21 18:10
Niestety nadal zostało w Kodeksie pracy za dużo reliktów z czasów PRL, gdy był w zasadzie tylko jeden pracodawca właścicielem wszystkich zakładów pracy. Zostało np. uzależnianie wymiaru urlopu od stażu pracy ogólnego i od ilości lat nauki, co jest rozwiązaniem o tyle złym, że każdy po roku pracy powinien odpocząć a za ten czas płaci pracodawca, więc dlaczego ma więcej płacić za mniej pracy u siebie, bo pracownik wcześniej pracował dla kogoś innego? A ponadto obecne przepisy na ten temat są bardzo obszerne i są źródłem ogromnej biurokracji w aktach osobowych pracowników. Należy wprowadzić proste rozwiązanie: „pracodawca ma dać pracownikowi 2 dni urlopu płatnego za każdy przepracowany u tego pracodawcy miesiąc”. Niezależnie od stażu ogólnego lub ukończonych szkół, bo to są zasady wynikające z poglądów dawniej dominujących, ale dziś niedających się stosować bo rzeczywistość się zmieniła i wynikająca z tych przepisów biurokracja jest zbyt kosztowna aby ja nadal utrzymywać. Nastąpiłoby znaczne uproszczenie obliczania i ustalania praw pracowniczych, znikłoby kolejne pole konfliktów i sporów sądowych. Ale np. za pracę w warunkach szkodliwych przy przekroczeniu dopuszczalnych stężeń substancji szkodliwych i natężeń czynników fizycznych, pracodawca powinien dawać kolejny trzeci dzień urlopu aż poprawi warunki. A zapłatą za staż pracy są wyższe zarobki pracowników doświadczonych od nowoprzyjętych i urlop nie ma tu nic do rzeczy wszyscy męczą sie jednakowo a gorzej wykształceni męczą się bardziej, bo wykonują bardziej uciążliwe prace w gorszych warunkach. Z kolei uzależnianie wymiaru urlopu od układu kalendarza w danym miesiącu jest administracyjną bzdurą komplikującą niepotrzebnie ewidencje i zarządzanie i podwyższającą koszty w firmach. Mam tu na myśli przepisy o dodatkowych dniach wolnych lub zmianie wymiaru tygodniowego czasu pracy za to, że w tygodniu było więcej świąt. ( Tak jak ostatni 15 sierpnia, że wypadł w sobotę to trzeba dać jeszcze jeden dzień wolny dodatkowo gdyby wypadł w niedzielę to nie byłoby dodatkowego dnia wolnego. Wystarczyłby przepis, że urlopu udziela się w dni, które dla pracownika zgodnie z umową o pracę są dla niego dniami roboczymi.
Takich przestarzałych przepisów jest w kodeksie pracy 30% jego objętości Na uproszczeniu pracownicy i pracodawcy tylko by zyskali, bo mniej byłoby konfliktów z tytułu skomplikowania przepisów a i mniej pracy dla kontrolujących, więc mniejsza biurokracja budżetowa a kontrole skuteczniejsze, bo skupiające się na warunkach pracy i płacy a nie na papierowych problemach w teczkach osobowych.