Heniek AntyEUro
/ 87.99.44.* / 2006-10-27 23:20
Francja czy Niemcy sa krajami zapalnymi tak samo jak Europa środkowa. Ostatnie zamieszki we Francji pokazują, ze kraje o rozbudowanych systemach socjalnych i ze złymymi systemami świadczeń emerytalno-rentowych, do których zalicza się z pewnością Francja, są beczkami prochu i wystarczy mała iskra niezadowolenia społecznego ,zeby to wszystko wybuchło. Nieskie wzrosty PKB dzięki właśnie wspólnej walucie nie dostosowanej do odrebności poszczególnych gospodarek, moga zamienić sie szybko w zerowe wzrosty PKB a potem w ujemne, rekacja pioronująca bedzie zachodzić ze zdwojoną siłą, gdy niezadowolone tłuszcze domagające się socjalnego zabezpieczenia wylegną na ulice. Włochy , których zadłuzenie państwa przekracza dawno ponad 100% PKB mają być gwarantem stabilności EURo hehehehe. EURO nie jest dla Polski ubraniem szytym na miarę, nasz rynek jest rynkiem różnym od pozostałych rynków EUropy potrzebuje tez swojej waluty, zeby reagować eleastycznie na zmieniajacą się sytuację . Jezeli w Polsce bedzie zachowana tendencja do utrzymmywania deficytu w ryzach a moze nawet i zmniejszania go z jednoczesnym obniżaniem podatków, to żadne EURO nie jest nam potrzebne. Jak wyglądają wzrosty gospodarcze kkrajów strefy EURO, Niemiec, Francji, każdy widzi, są mizerne. Niemcy wchodząc do strefy EURO , niedoszacowały Marki i weszły po niekorzystnym dla siebie kursie, co zdeprecjonowało oszczędności w bankach, zasoby firm itd itd, pytanie dlaczego złotówka ma być dobrze wyceniona skoro Niemcy źle wyceniły Markę i straciły na tym, POlsce odbije się to jeszcze wieszka czkawką.