Owszem, jest pewna zależność. Ale jak wielka? Ponadto warto zauważyć, że zwykle mówi się o oszczędnościach wynikłych z uproszczenia systemu podatkowego, które... no? Oczywiście! Można przeznaczyć na inne cele.
Czyli ilość biurokracji się nie zmniejsza, bo WYDATKI państwa się nie zmniejszają. Jeszcze raz: To WYDATKI są kluczowe. Uproszczenia to rzecz marginalna.
Zauważmy też, co napisałem: że i tak nie proponuje się zwykle likwidacji podatków dochodowych, które wymagają skrupulatnego podliczania wydatków, prowadzenia ksiąg. Uproszczenie podatków nie likwiduje zjawiska unikania podatków - bo nadal można zaniżać dochody i zaniżać koszty. Nie likwiduje to instytucji doradców podatkowych. Nie sprawia to, że wielkie korporacje obniżają sobie podatki, a mniejsi przedsiębiorcy płacą nadal wysokie.
Więc upraszczanie podatków to niewielka i bardzo wątpliwa ulga. Obniżenie lub usunięcie (przynajmniej niektórych) podatków jest natomiast bardzo realną, silną pomocą dla społeczeństwa.