R.W.
/ 212.76.59.* / 2009-01-19 19:04
Witam -przeczytawszy artykuł powiem krótko i na temat :
Łatwo pisać o takich procesach i wyciągać wnioski post faktum.
Wiele firm ZAROBIŁO spekulując na opcjach,te którym się to nie udały -po prostu nie miały szczęścia i zapłacą teraz za to.
Profesorze -proszę się nie wymądrzać i nie pisać,że kadra nie fachowa itd....cały świat włącznie z USA w takim razie jest niefachowy,bo problem wystąpił wszędzie.
Co jakiś czas pękają bańki spekulacyjne i NIKT nie wie jakie będą tego konsekwencje ,a nawet jeśli wie ,to nie wie precyzyjnie kiedy i od jakich poziomów się rozpoczną.
Na nic tu ,doświadczenie ,statystyka i ekonometria włącznie z całą matematyką i ekonomią.
Proszę nie udawać wybitnie mądrego ,bo i Pan tego nie wiedział-oto moja Teza.
Dowód : jeżeli Pan to wiedział ,to jest Pan teraz milionerem,bo zajął Pan właściwe pozycje na rynku we właściwym czasie i zamknął (lub zamknie je) też we właściwym.
Niestety ,odkąd do systemu finansowego wpuszczono wirtualne pieniądze,oprócz tych ,które fizycznie istnieją ,rozpoczęło to erę przyspieszonego rozwoju gospodarczego ,ale również przyspieszyło procesy oczyszczania rynku z nieracjonalnych zachowań.
Dlatego są one gwałtowne i nielokalizowalne,podobnie jak zjawiska przyrody.
Powtarzam -wśród nas -nie ma mądrych na takie sytuacje.
Żaden ekonomista ,ani żadne prawo ekonomii nie zwycięży z podstawowym instynktem czyli z pazernością (zwaną chęcią zysku w ekonomii) .
Zarządy i menagerowie niestety są bardziej podatni ,bo chcą BARDZO błyszczeć wynikami i pobierać premie ,ale nie ryzykują własnym kapitałem-występuje brak elementu strachu.
Jak wiemy -w takich sytuacjach mamy do czynienia ,albo z zyskami nadzwyczajnymi (zwanymi heroizmem na wojnie) albo fiaskiem (zwanym skrajną głupotą ).
Powtarzam -jak to zachowanie zostanie sklasyfikowane -nie zależy od NAS .....zależy od szczęścia.......
Niejeden menago zwany był profesjonalistą wtedy gdy wygrywał na nadmiernie ponad poziom pożądany wystawionych opcjach.
NIE BĄDŻMY Panie profesorze zakłamani-wtedy też powinien Pan napisać ,że to nie jest profesjonalista ,a hazardzista,któremu sprzyjało szczęście -a JEDNAK Pan tego nie pisał -bo nie było STRAT,były zyski , a problem tak naprawdę był już wtedy.
Tak zniszczono STOCZNIE ,bo nie ubezpieczając wcale kontraktów na produkcję okrętów zawartych w walutach obcych -też spekulujemy.........na pewno ze mną się Pan zgodzi.
Niestety tego w szkołach nie uczą,a Pan Panie profesorze wie dokładnie tyle samo co ja i proszę nie odgrywać roli Wieszcza,bo NIKT nie wie co będzie za rok ......
Dlatego trzeba się ubezpieczać tylko na tyle ile jest to niezbędne i ani grama więcej....ale to każdy rolnik nawet wie .....
W zarządzaniu występuje jeden błąd :
BRAK UMIARU -poprzez :
a) pazerność -nadmierną sklonność do ryzyka
b)zaniechanie -czyli nie zdawanie sobie sprawy z zagrożeń
Powtarzam -tego w szkole nie uczą.....i stopnie w indeksie ,kursy ,wykształcenie też nie .....
Tego uczą w domu,albo na własnej skórze ( to bardziej boli).
pozdrawiam