Forum Polityka, aktualnościKraj

Winiecki: Zakup BZ WBK nie poprawi konkurencyjności PKO

Winiecki: Zakup BZ WBK nie poprawi konkurencyjności PKO

Wyświetlaj:
łowcagwiazd / 89.79.31.* / 2010-07-13 07:31
najpierw sprzedaliśmy bank za grosze jakieś pewnie 500 mln potem wiele lat przynosił zyski, pewnie z miliard rocznie, teraz go odkupimy za kilka miliardów.
My (naród) to robimy interesy!
Natomiast JKB wie co mówi drenaż to jego specjalność.! a swoją drogą jacy ci włosi to niewdzięczny naród albo czas przygotować nowy bank do drenażu"
teoretyk-praktyk / 2010-07-12 14:12 / portfel / Toddler giełdowy
Wynika z tego, że urzędnicy państwowi okradają własność Sakrbu Państwa i korzystając ze swojego zakresy władzy torpedują wszelkie śledztwa w tej sprawie. Jeśli mamy rosyjski rząd i rosyjskiego prezydenta to faktycznie pieniądze mogą wypływać do Rosji jako haracz. Nie tylko do prywatnych kieszeni urzędników państwowych. W takim wypadku niby kto miałby rozliczać np. wojsko z kradzieży własności państwowej? Dla przykładu kto rozlicza wojsko z kardzieży środków z Funduszy Emerytalnych, które regularnie zasilają upadający ZUS? Upadający albo okradany ZUS. Więc kto zrobi śledztwo i zabije, w pozytywnym przypadku np., 100 000 oficerów rosyjskich i polskich? Kto ma taką władzę w Polsce, środki organizacyjne, broń, aparat prokuratorski i sądowniczy niezależny od wojska, aby to zrobić? Więc w takim wypadku profesor może mieć rację.
Obywatel AB / 83.15.108.* / 2010-07-12 13:29
Wszystko co pisze Pan profesor jest bardzo mądre. w szczególności:

Teoria poparta badaniami empirycznymi wyraźnie wskazuje najważniejsze czynniki sprawności działania firm na rynku, to typ własności (własność prywatna) i konkurencja - i w tej kolejności zresztą.

Pytam więc dlaczego? Firmą państwową, podobnie jak np spółką akcyjną kieruje zarząd. Jego odpowiedzialność powinna być identyczna niezależnie od typu własności. Nie powinno być więc różnic, ale są. Co więc powoduje, że zarządy w firmach państwowych są mniej efektywne? Ano nadzór właścicielski. Pąństwo gorzej sprawuje nadzór nad swoimi przedsiębiorstwami. Powiedzmy jasno Minister Skarbu i jego ludzie. Przyczyna zatem nie leży po stronie przedsiębiorstwa a nieudolności lub nieuczciwości urzędników państwowych. Dlaczego więc mamy zmieniać typ własności przedsiębiorstwa (kręcąc przy tym lody) a nie mechanizmy doboru i rozliczania odpowiedzialnych urzędników.?

Przemalowanie samochodu nie wpływa na jego zachowanie w ruchu gdy właściciel sadza za kierownicą kolesia bez prawa jazdy. Ale tu trzeba dać zarobić lakiernikowi a ostatecznie udowodnić, że samochód jest niesprawny i sprzedać go w cenie złomu.
łowcagwiazd / 89.79.31.* / 2010-07-13 07:35
...... no a co z odpolitycznieniem zarządów, przecież wiadomo że ''fachowiec'' jest apolityczny i nie ma podlądów , kolegów i partyjnych długów.
double agent sc / 173.32.52.* / 2010-07-13 05:36
Pytasz dlaczego… bo nie zadałeś sobie najmniejszego trudu przeprowadzenia analizy o różnicach pomiędzy typami własności a później zacząłeś kombinować o wpływie koloru auta na zachowanie w ruchu a tymczasem powinieneś wspomnieć o wartości auta i wpływie na zachowanie w ruchu bo gdy auto będzie zbyt drogie to niestety nie będzie ciebie stać na kupno i nigdzie nie pojedziesz. Pomocnym może się stać przyjęcie za prawdziwe i obowiazujące w każdych warunkach ekonomicznych założenie, że gospodarka w ustroju kapitalistycznym zawsze sama się wyreguluje. Jeżeli po zastanowieniu przyjmiesz powyższe założenie za pewnik to wtedy łatwe stanie się zrozumienie, że tylko właściciel prywatny może dbać najlepiej o to aby pieniądze wpływały do jego kieszeni i żeby nie były dziurawe. Gdy właściciel prosperuje to i ludzie dla niego pracujący też prosperują. Nadzoru właścicielskiego w firmie państwowej i prywatnej nie da się porównać. A niby to samo pojęcie. Żaden, nawet najlepszy zarząd w spółkach państwowych nie będzie pracował tak efektywnie jak w prywatnych, ze wzgledu na brak zagrożenia konsekwencjami za nieefektywność. Bielecki mieszając pojęcia co polskie a co państwowe gra na uczuciach niektórych ludzi. Ekonomia żadnych uczuć nie uznaje i Bieleckiego odpowiednio skompromituje.
PRP / 89.228.221.* / 2010-07-12 21:36
Nic nie rozumiesz. Dobre zarządzanie oznacza czasami "twardą rekę" wobec pracowników. Wyższa wydajność oznacza, że trzeba zwalniać pracowników, którzy stali się zbędni na skutek większej wydajności. W ten sposób odmium zwolnień i niepopularnych decyzji spada na państwo - rząd, rządząca partię itd. W tej sytuacji państwowy właściciel nie zrobi tego co potrzeba aby zachować "spokój społeczny" i nie przegrac nastepnych wyborów. Poza tym w państwowych firmach panosza sie związki zawodowe i baronowie związkowi i nie może być mowy o dobrym zarządzaniu.
acomitam / 83.25.125.* / 2010-07-12 15:10
Trwała nieudolność takich firm jak PKP czy Poczta Polska pokazuje, że Kolega nie do końca ma rację. Można zatrudniać najlepszych menedżerów w zarządach firm, w ministerstwach najlepszych urzędników, a i tak firmy te pozostaną nieudolne, kosztowne i nierozwojowe. Dlaczego? Bowiem firmy te zachowują się w sposób racjonalny (sic): zatrudniają ponad miarę (bo nie ma problemu z kosztami), są mało efektywne (bo nie ma rynkowych nacisków na poprawę efektywności), kiepsko radzą sobie z modernizacją (a po co się modernizować, jeszcze zrobi się zamieszanie). A z czego wynika ta specyficzna racjonalność zachowania firm państwowych? Głównie ze specyfiki państwowego właściciela. Innym przykładem specyficznej racjonalności firmy państwowej jest TP SA, która przecież jest filią państwowego molocha FT, i jako taka jest państwowa, tyle że francuska.
Obywatel AB / 79.191.12.* / 2010-07-12 21:58
Ja pisałem o typie własności, a Pan o potrzebie konkurencji, która jest w dalszej częsci cytatu..Tu sie oczywiście zgadzam. Przy braku konkurencji KAŻDA firma prywatna czy państwowa zachowa się racjonalnie tak jak Pan to trafnie ujął. Polemizowałbym jednak ciągle w kwestii intencji decydentów szczebla ministerialnego.. Twierdzę, że pewne ruchy były i są wykonywane zgodnie z :"zewnętrznymi życzeniami"
Tak np. całkowicie prywatne duże polskie firmy branży IT jak np. OPTIMUS czy ADAX zniszczono zagrywkami fiskalnymi.
Przykład restrukturyzacji PKP moim zdaniem także ilustruje zamiary lub co najmniej niekompetencje decydentów Firmy powstałe z PKP niszczą się wzajemnie, ułatwiając tym samym drogę zagranicznej konkurencji.
Przecież DB, która zamierza wejść na polski rynek jest większym molochem (ma szerszy zakres działalności) niż PKP, a funkcjonuje chyba sprawniej.
banana-rama / 193.111.166.* / 2010-07-12 10:43
JKB : "firmy matki wydrenują z kapitałów banki córki" - wie co mówi, przecież był prezesem Pekao S.A., a tam przepływ kapitału do Włoch jest wieloletnią praktyką. Takie jest prawo włąścicielskie...
szaren / 213.108.114.* / 2010-07-12 15:34

w Polsce mamy już do czynienia z kilkoma tuzinami przypadków, w których polscy właściciele w firmach dużych i średnich wykupili swoich zagranicznych - czasem głównych - udziałowców,

Takie jest prawo właścicielskie :).

Co moze wynikać, z tych dwóch przeciwstawnych sytuacji?
Ano .. nie pieniaczyc, nie pieniaczyć.
Kozystac z tego co Bozia dała (mam na mysli rozum), no chyba , że nie dała .. a to co innego.
double agent sc / 173.32.52.* / 2010-07-13 05:43
Módl się dużo…
sceptyk / 2010-07-12 09:39 / Tysiącznik na forum
Panie Winiecki,
generalnie masz pan rację, pisząc:

najważniejsze czynniki sprawności działania firm na rynku, to typ własności (własność prywatna) i konkurencja

Niestety giganty polskiej gospodarki NIE SĄ firmami prywatnymi, i nigdy nie będą (nawet jeżeli 100% akcji zostanie sprzedana przez tzw. skarb państwa. Spółki akcyjne, które mają dziesiątki tysięcy właścicieli NIE są firmami prywatnymi.
Bo firma prywatna, panie profesorze ekonomii politycznej socjalizmu, to taka firma, w której właściciel(e) może w ciągu maksymalnie 5 minut podjąć decyzję o jej sprzedaży.
Spółki giełdowe takimi firmami nie są i nie będą, więc to, co nazywa pan prywatyzacją, jest tylko pustą formułą.
Model "prywatyzacji" w Polsce przyjęty jeszcze w Magdalence zakłada uwłaszczenie części byłej nomenklatury i koncesjonowanej przez specsłużby tzw. opozycji na majątku państwowym i przejęcie kontroli nad ich zarządami. Wynajęte zarządy, jak wiadomo, nie ponoszą ŻADNEJ odpowiedzialności za majątek zarządzanych spółek, a wielomilionowe odprawy wypłacane na karuzeli stanowisk są tylko częścią "układu", którego oczywiście NIE MA.
Stąd między innymi kariera JKB, sympatycznego skąd inąd faceta, któy w banku PEKAO miał gabinet, ładną sekretarkę i wysoką pensję, ale żadnych odpowiedzialnych zadań (poza byciem oficerem łącznikowym z kolejnymi (nie)rządami).
antysoc / 93.105.17.* / 2010-07-12 10:33
co to jest własność prywatna? Czy chowała cię i kształciła komuna.
Jesteś zaślepiony , tylko czym. Blaskiem niewiedzy. Idąc dalej właściciel S.A. może podjąć decyzję o sprzedaży i w sekundę tylko czy to kupi? Sprzedając samochód też podejmujesz decyzję o sprzedaży w sekundę a klient może się rozmyślić.
PS Wiele osób nawet kształconych myśli, że leczy się u domowego lekarza państwowego. Ciekawe ile cieniasów nie ma pojęcia o podstawowej ekonomii. Ale może nie 2 lekcje relii w szkole tylko 4 by pomogły
sceptyk / 2010-07-12 18:54 / Tysiącznik na forum
Drogi misiaczku otumaniony czadem smrodliwej miłości,
wykazałeś się absolutną nieznajomością prawa spółek handlowych, a w szczególności zasad działania spółek akcyjnych (SA).
Ponieważ dzisiaj jestem bardzo łaskawy, wskażę ci jeden z obszarów twojej absolutnej niekompetencji:
Po pierwsze:
Prawo mówi jasno, że walne zgromadzenie akcjonariuszy Spółki Akcyjnej (SA), w którego kompetencji jest zazwyczaj sprzedaż przedsiębiorstwa, może być zwoływane TYLKO z wyprzedzenim minimum 2 tygodni. Zatem twoja tuskowniarska sekunda, musi się rozciągnąć do dwóch tygodni, ale co to dla was - POwszczyków, nie takie cuda obiecujecie.
Po drugie, wnormalnym świecie rzadko kiedy Spółka Akcyjna (SA) ma jednego właściciela (tylko w Polsce POkomuchy wymyśliły potworka pt. Jednoosobowa Spółka Skarbu Państwa).

Co do obraźliwych inwektyw - wystawiasz świadectwo tylko sobie oraz podobnym do ciebie chorobliwym antyklerykałom z PO.
Świadectwo schamienia i bezmózgowia wypełnionego trocinami wprost z Czerskiej 10.

PS. Najwtraźniej wpisy są już kasowane bez śladu, bo moja wcześniejsza odpowiedź na ten wulgarny i niekompetentny wpis "antysoc" w niewyjaśnionych okolicznościach zniknął ze strony.
Otigoc / 85.222.87.* / 2010-07-12 09:29
Oczywiście tak. Takie działania zmniejszają konkurencję, a kiepski bank jakim jest PKO BP będzie dominował czyli wpłynie na petryfikację dotychczasowej złej sytuacji na rynku bankowym. Jest drogo, kiepska jakość usług i olewanie klienta.
sceptyk / 2010-07-12 09:43 / Tysiącznik na forum
Jako wieloletni klient PKO BP nie zgadzam się z powyższą opinią. Jakość obsługi jest coraz lepsza, bank dba, żebym od wielu lat miał tego samego opiekuna, a produkty, z których korzystam nie są wcale takie drogie.
antysoc / 93.105.17.* / 2010-07-12 10:27
porównaj oprocentowania lokat. Chyba, że nie masz oszczędności
Może się poprawia. ja pamiętam jak poszedłem zakupić jednostki funduszy. Nie możemy , bo dziś nie ma tej pani. Podobny przypadek też miałem w bzwbk ale choć pracownik połączył mnie z pracownikiem na urlopie
sceptyk / 2010-07-12 11:15 / Tysiącznik na forum
Oczywiście, że nie mam oszczędności, bo (nie)rząd Tuska obdziera mnie z pieniędzy w podatkach.
Życie na kredyt jest przyjemniejsze, bo w razie co kłopot ma ten co dał, a nie ten co wziął :-))))
Klient123 / 194.187.74.* / 2010-07-12 11:49
Faktem jest że BZWBK jest lepszym bankiem od PKO BP dlatego ciekawe jest czy nastapi równanie w dół czy w górę? Z punktu widzenia PKO zakup WBKu to likwidacja konkurencji i automatyczny wzros u siebie ale też w innych bankach nastapi przypływ klientów. Byłoby wspaniale gdyby PKO przejęło najlepsze rzeczy z WBKu i odeszło ze swoimi gorszymi produktami w niepamięć.
YS / 194.242.62.* / 2010-07-12 15:41
jako wieloletni praktyk - nie tylko w swerze krdytów, depozytów, ale również innych produktów bankowych powiem tak:
bank - to ludzie - w praktyce jakość świadczonych przez banki usług - to kompetencja ludzi w nim pracujących - proszę bardzo - wystarczy wejść do dwóch różnych oddziałów PKO czy WBK, aby przekonac sie o tym na własnej skórze i będzie tak, że dwóch klientów tego samego banku będzie miało dwa diametralnie odmienne zdania na temat świadczonych przez ten bank usług...
co zaś tyczy się cen... hmmm... tu sprawa jest o tyle poważna, że najczęściej chciałoby się mieć bank pod ręką - i fajnie jest, bo internet, telefon etc... ale jak tu np. przyjdzie o hipotekę się starać - to już zupełnie inna historia - wobec czego - cena jest ważna, ale jakośc obsługi i dostępność czy tzw "serwis posprzedażny" - to wg mnie kluczowe kwestie, które powinny być brane pod uwagę.
Ten temat można rozwinąć chyba jak każdy inny - tylko po co - są ludzie, dla których cena jest naj... i nie zmieni tego żadna mądrość życiowa, natomiast ta część społeczeństwa, która kieruje się podobnymi do moich przesłankami - dawno już przestała mysleć w kategorii cen - jeśli chodzi o banki...
MN4 / 78.8.35.* / 2010-07-12 09:07
JW sugeruje, że JKB zachorował na chorobę polskich prezesów zwaną Ja Prezes.

Najnowsze wpisy