Koala
/ 2007-05-02 11:49
/
Bywalec forum
"Według mnie wybór dokonany przez Premier Gilowską - ZUS w zamian za PIT i CIT - jest długoterminowo lepszym rozwiązaniem, bo w jakimś stopniu próbuje ratować nas przed zbliżającą się klęską demograficzną. Jednak to tylko kroczki. Za nimi muszą iść solidne kroki w stronę ograniczania wydatków publicznych, likwidacji obowiązkowych ubezpieczeń społecznych oraz podatku dochodowego - zwłaszcza od kapitału i nieruchomości."
Z tym sie akurat nie do końca zgadzam!
1. niewątpliwie reforma finansów publicznych jest konieczna i to bez względu na to, jaki mamy system podatkowy i ubezpieczeń społecznych (tu akurat jestesmy zgodni).
2. ZUS w zamian za PIT i CIT jest złym rozwiązaniem, nie uchroni nas przed klęską demograficzną. ZUS jest workiem bez dna, kartą przetargową polityków przy okazji każdych wyborów, gdy rozdawnictwo emerytalno-rentowych przyuwilejów rusza pełna parą. Dlatego ZUS należałoby w części emertytalnej sprywatyzować.
3. zamiast dokładać do emerytur z ZUS i KRUS zdecydowanie należałoby przymusić ludzi do III filaru, czyli samodzielnego inwestowania! Z tym wiązałaby się kolosalna i ciągła edukacja społeczna. Tyle tylko, że politycy straciliby możliwość dysponowania nie swoimi pieniędzmi,a to oni po prostu kochają!
4. jestem skłonny do zaakceptowania istniejącego praktycznie we wszystkich krajach CGT (podatku od dochodów kapitałowych). Jak każdy wolałbym, aby go nie było, ale jak sie juz przeanalizuje bilans zysków i strat, to (zakładając koncepcje podatku liniowego i to nie wazne w jakiej wysokości: 15%, 19%, czy "balcerowiczowskiego" 22% z 1998 roku), to zdecydowanie korzystniej wypada liniowy PIT i CGT, niż progresywny PIT (szczególnie w aktualnej wersji) i zerowy CGT (dodam zerowy w swojej części, bo CGT obejmuje również nieruchomości).
5. wprowadzenie liniowego PIT staje sie u nas koniecznością - chodzi o poprawienie wizerunku Polski wśród inwestorów, a poza tym umożliwi realny wzrost płac (to wprawdzie tylko jeden z elementów) i tak w dość ubogim społeczeństwie. Przykłady krajów ościennych powinny nas czegoś nauczyć.
Niestety, nie uczą! :(
Cytując Jana Kochanowskiego sprzed kilkuset lat, iż "nową przypowieść Polak sobie kupi, że i przed szkodą i po szkodzie głupi." można sie skłaniać ku refleksji, że nie wyciągamy żadnych wniosków nie tylko ze swoich błędów, ale nie umiemy tez uczyć się dobrego od innych, w tym przede wszystkim naszych sąsiadów.