Po wczorajszych danych z giełdy amerykańskiej są dwie możliwości: Chicago PMI albo spadnie albo wzrośnie. Gdy spadnie, to bardzo możliwe, że poniżej 50 punktów oznaczających recesję. W takim razie mielibyśmy recesję na świecie a w ciągu miesiąca, dwóch miesięcy od chwili publikacji nowych danych, moglibyśmy odczuć jej skutki na giełdzie, co mogłoby oznaczać spadek ideksu np. WIG20 o 1500-2000 punktów w ciągu 6-ciu miesięcy, a mWIG40 o 4000 punktów. Należałoby się liczyć również z parokrotną sekwencją formacji dni odwrotu lub też z gwałtownym załamaniem się popytu (na wykresie połowa dnia odwrotu lub używając terminu z fizyki - przejście fazowe indeksu do nowego poziomu, a kontynuując to porównanie mogłoby być one ciągłe lub nieciągłe albo mieszne (brak odpowiednika w fizyce), czyli spadek wartości indeksu o np. 600-1000 punktów na jednej sesji bez powrotu do pierwotnego stanu, skoro wiadomo, że będzie źle i nie ma dokąd wracać). Zatem posiadaczom funduszy akcji mogę tylko poradzić wyjście z nich lub konwersję do funduszy pieniężnych lub obligacyjnych (mniej pewne), które dadzą bardzo duży zysk w tym czasie, zależny od stopnia korekty -nawet 20-30%. Bardzo mi się podoba dystrybucja akcji przez akcjonariuszy z forum: bardzo wolna wyprzedaż nie powodująca gwałtownego ruch indeksu, co świadczy o dużej samodyscyplinie i opanowaniu. Kto te akcje kupuje? Ci którzy wiedzą, że za póltora roku do dwóch lat będą one i tak warte 40% tyle ile teraz oraz ludzie liczący jeszcze na duży wzrost indeksów co może się zdarzyć, ale jest coraz mniej prawdopodobne, zresztą scenariusz będzie podobny. Bo o ile WIG20 może jeszcze wzrosnąć? O 100 punktów, 150? I co dalej przy takich danych makroekonomicznych? Głupota polskiego rządu polega na tym, że zamiast zwolnić 340 tysięcy urzędników i wprowadzić pogłówne pozbywa się pracowników i utrudnia działalność gospodarczą, dając szybko pozbyć się kryzysu gospodarczego Wielkiej Brytanii, co jest z jej strony mądre. Zatem jak nie nastąpi spadek wartości PKB w Polsce do wartości -5% zamiast przewidywanych +7%, spadek wypłat rent i emerytur czy pensji dla wojska czy policji to ci ludzie nie zrozumieją przyczyn upadku socjalizmu a nie zrozumieją zasad ekonomi, że żeby komuś dać to trzeba innemu zabrać. A jak chce się dać nie zabierając to kończy się to hiperinflacją. Zatem należy zminimalizować liczbę tych, którym trzeba dać. Można oczywiście patrzeć na innych i mówić inni robią inaczej, i mają całkiem nieźle, tylko, że inni są w innej sytuacji i zaczynali w taki sposób jak proponowany tyle, że 150 lat wcześniej. I jeszcze jedno, oby Polacy nie umierali na ulicy z głodu z powodu swojej arogancji wobec polityki, uważając, że wszystko jedno kto rządzi i ustanawia ład gospodarczy, i społeczny - zabiją z wściekłości przedsiębiorców, tylko kto z nich poprowadzi zakład? Tak źle nie będzie, ale kiedyś tak może być bo już tak źle bywało. Różnie może być jeśli usa będą się bronić przed Chinami jako potencjalnym rywalem ekonomicznym, jak również Rosją czy Indiami. Wtedy to kryzys gospodarczy może przerodzić się w wojnę ekonomiczną, która może potrwać kilka lat i być okrutna. amerykanie mogą stracić swoje przywództwo gospodarcze a zatem i dużą część swojej suwerenności państwowej. Może to oznaczać dla nich w dalszej konsekwencji utratę części terytorium. Może nie przy tej bessie, ale przy trzeciej, czy czwartej z kolei jest już to realne. Ktoś kiedyś od nich kupi część terytorium, aby mieli co jeść i nie umrali z głodu. Nie życzę amerykanom, aby fotografie ich głodnych dzieci obiegały świat i wzbudzały litość u innych państw, i społeczeństw. Imperia rodzą się, rozkwitają i upadają, a usa nie będzie wyjątkiem od tej reguły. Ale to dopiero będzie za jakiś czas o ile będzie.