Forum Forum prawneCywilne

wypowiedzenie umowy T-Mobile oraz problem z telefonem

wypowiedzenie umowy T-Mobile oraz problem z telefonem

Patrycja30 / 2013-04-19 18:07
Witam serdecznie, uprzejmie proszę o pomoc w sprawie, którą przedstawię za pomocą korespondencji z Biurem Obsługi T-Mobile:

MOJA REKLAMACJA (03.04):

w dniu 20. marca 2013 roku w Sklepie T-mobile (Gliwicka 20, 41-902 Bytom) do wymiany oddałam aparat RIM BlackBerry 9800.
W dniach 2. i 3. kwietnia 2013 roku próbowałam telefonicznie skontaktować się w tej sprawie z pracownikami Sklepu, (wykorzystując numer z Państwa oficjalnej strony internetowej), niestety nikt nie odebrał żadnego z około 30 połączeń. 14 dni po przyjęciu zgłoszenia nie uzyskałam żadnej informacji ze strony Państwa Firmy o postępach w realizacji wymiany mojego aparatu. W dniu dzisiejszym zwalniając się z pracy, udałam się zatem osobiście do Sklepu, gdzie zostałam w sposób bardzo niegrzeczny, wręcz opryskliwy, ordynarny i grubiański, potraktowana przez pracownika, który wmawiał mi, że T-mobile jest jedynie pośrednikiem, a sprawa wymiany/naprawy toczy się pomiędzy mną, a Autoryzowanym Centrum Serwisowym (S.B.E. Polska) oraz, że aparat jest w trakcie naprawy i mam cierpliwie czekać. Otrzymałam również wydrukowane, nieaktualne skany ze strony internetowej S.B.E. Polska dotyczące rzekomego "statusu naprawy" mojego aparatu z przypisem: "w trakcie naprawy". Wydruki te zostały opieczętowane przez Sklep i pracownika.
Po wizycie w Sklepie mój mąż kontaktował się z Biurem Obsługi. Zostaliśmy poinformowani, że jednak mój aparat już od dawna jest do odbioru (dane z Państwa systemu). Następnie skontaktowałam się z S.B.E. Polska i otrzymałam raport serwisu wraz z informacją, że "aparat został odesłany do Nadawcy dnia 25.03.2013 r. po przeprowadzonej wymianie". W związku z czym po raz kolejny zwolniłam się z pracy i udałam do Sklepu, gdzie tym razem uzyskałam informacje, że nowy aparat, który miałam otrzymać trafił do innego klienta, który przebywa obecnie za granicą, i gdy wróci (za ok. 2 tygodnie) zwróci aparat, po czym zostanie on przekazany mnie.
Uważam, iż sprawa jest oburzająca i jest to przestępstwo nadające się wręcz do upublicznienia, aby inni Klienci nie zostali potraktowani w podobny sposób. Nie potrafię dojść do porozumienia ze Sklepem, który każe mi oczekiwać minimum kolejnych 14 dni na zwrot używanego aparatu, który należał się mnie w stanie fabrycznym, a wydany został innemu Klientowi. Poza tym zostałam dwukrotnie OKŁAMANA przez Państwa pracowników. Gdybym sama nie odkryła oszustwa, z pewnością za 2 tygodnie otrzymałabym używany aparat jako "nowy, z wymiany" - jest to karygodne!
W związku z powyższym zwracam się z uprzejmą prośbą o natychmiastowe rozwiązanie umowy dotyczącej mojego numeru, z Państwa winy, (o takim prawie poinformował mojego męża konsultant Biura Obsługi), ponieważ nie wywiązują się Państwo z zawartej umowy: zostałam przez Państwa oszukiwana i posiadam na to dowody. Wraz z rozwiązaniem umowy, proszę o jak najszybsze dostarczenie kurierem fabrycznie nowego, nieużywanego przez nikogo aparatu RIM BlackBerry 9800, który mi się należy. Proszę również o anulowanie kosztów połączeń z Biurem Obsługi w dniu dzisiejszym z numeru telefonu męża, wszystkie dotyczyły opisywanej sprawy.
Niniejszym ze względu na zaistniałą sytuację składam również skargę na kierownika oraz pracowników sklepu T-mobile.

ODPOWIEDŹ BIURA OBSŁUGI (19.04):

Na wstępie chciałabym przeprosić za wszystkie ewentualne błędne informacje, otrzymane od pracowników naszej firmy. Potwierdzam, że telefon swój złożyła Pani w dniu 20.03.2013 r. do naprawy w ramach gwarancji. Telefon był możliwy do odebrania w dniu 05.04.2013 r., zgodnie z pierwszym powiadomieniem SMS, jakie ten punkt wysłał na Pani numer telefonu. Przepraszam również za pomyłkę w wydaniu Pani telefonu innej osobie, jednakże pomyłka ta została skorygowana bardzo szybko, zatem nie mamy podstaw sądzić, by wymieniony Pani przez serwis telefon został przez osobę, której go przez pomyłkę wydano, uszkodzony czy żeby w jakiś inny sposób doszło do pomniejszenia wartości tego wymienionego telefonu.
Skontaktowałam się w dniu dzisiejszym z kierowniczką przedmiotowego Sklepu w Bytomiu i potwierdziłam, że w dniu 05.04.2013 r. wysłano do Pani pierwszy z jedenastu powiadomień o możliwości odboru wymienionego dla Pani aparatu komórkowego, zatem bardzo proszę o udanie się po niego celem jego odebrania. Niestety nie wysyłamy w podobnych przypadkach takiego telefonu kurierem do Klienta. Zapewniam, że jest to telefon wymieniony, ze wszystkimi foliami ochronnymi. Kierowniczka oczekuje Pani wizyty, dlatego bardzo proszę o odebranie wymienionego aparatu.

MOJA ODPOWIEDŹ NA STANOWISKO T-MOBILE (19.04):

na dowód kłamstw zawartych w Pani odpowiedzi, w załączeniu przesyłam pierwszy dowód: kopię raportu z obsługi, który uzyskałam od firmy S.B.E Polska Sp. z o.o. Wymieniony telefon trafił z serwisu do Sklepu w dniu 26.03.2013 r. i nie był możliwy do odebrania, ponieważ został w tym dniu wydany innemu Klientowi. W dniu 03.04.2013 r., po moich kilku wizytach w Sklepie, otrzymałam informację,
Wyświetlaj:
Patrycja30 / 2013-04-19 18:09
...otrzymałam informację, że na telefon należy oczekiwać jeszcze dwa tygodnie (rozmowa telefoniczna z Panią Kierownik). SMSy, które były do mnie skierowane i dotyczyły odbioru aparatu były wysyłane jedynie po to, aby Sklep zdobył alibi, iż był wcześniej aniżeli w rzeczywistości w posiadaniu błędnie wydanego aparatu. Powtarzam, że Sklep nakazał mi oczekiwać dwa tygodnie od dnia 03.04.2013 r., a Pani Kierownik zobowiązała się do kontaktu telefonicznego, gdyby w tej sprawie coś się zmieniło. Proszę przejrzeć bilingi, czy ktokolwiek ze Sklepu się ze mną kontaktował. Absolutnie nie zgadzam się z tezą, iż wydanie innemu Klientowi mojego aparatu, który podkreślam: należał mi się w stanie FABRYCZNYM, na tak długi okres czasu, ponadto w trakcie podróży za granicę nie pomniejsza jego wartości. Dlaczego nie skonfrontują Państwo wersji wydarzeń z Klientem, któremu został telefon wydany przez, cytuję, "pomyłkę". Uważam, iż T-Mobile powinno być firmą na tyle poważną, aby nie dopuszczać do takich "pomyłek", bądź w razie ich zaistnienia przyjąć za nie odpowiedzialność. Folie ochronne, które mogą zostać założone ponownie, niewielkim kosztem, prywatnie, przez pracownika Sklepu, w celu zakamuflowania powstałych śladów użytkowania, nie są dla mnie poważnym argumentem. Nie rozumiem również dlaczego nie zostało uwzględnione moje żądanie natychmiastowego wypowiedzenia umowy?
Ze względu na to, iż nie potrafię dojść z Państwem do porozumienia, sprawę przekaże Rzecznikowi Konsumenta, aby ta instytucja reprezentowała mnie dalej, dlatego proszę w związku z zaistniałą sytuacją o jak najszybsze, pisemne przedstawienie Państwa stanowiska odnośnie:
1) rozwiązania mojej umowy,
2) otrzymania fabrycznie nowego (oryginalnie plombowane pudełko) aparatu BlackBerry 9800, modelu o innym numerze IMEI niż ten, który był w posiadaniu innego Państwa Klienta.
Sprawą oczywistą jest chyba fakt, iż straciłam do Państwa firmy zaufanie i zostałam w ostatnim czasie wielokrotnie przez Państwa oszukana.
niezadowolony klient T-Mobile / 46.205.34.* / 2013-05-24 19:57
U siebie nie miałem tak drastycznie, ale też chcieli zrobić mnie w konia. Powiedziałem im co o nich myślę, jednak nie chciało mi się z nimi szarpać sądowo. A wyglądało to tak: Podpisałem umowę na internet z laptopem w cenie 79,90 zł na okres 48 mc. Podczas podpisywania umowy byłem informowany o możliwych problemach z zasięgiem z powodu prac modernizacyjnych na nadajnikach, jednocześnie zapewniono mnie, że w miejscu w którym mieszkam (prawie centrum miasta) nie potrzebuję niczego więcej jak ten modem który dostałem do komfortowego korzystania z i internetu. Po przeprowadzonych modernizacjach, które nie były w żaden sposób utrudnieniem, zaczęły się dziać problemy z zasięgiem. Informowałem o tym w salonie T-Mobile, jednak niby nic się nie działo. W końcu przez 4 dni nie miałem internetu (internet jest moim narzędziem pracy) będąc w terenie nie mogłem tego zgłosić w salonie, a nabijać sobie rachunku na obsłudze klienta nie miałem ochoty bo i tak nie zwróciliby mi pieniędzy. Wściekły dotarłem do salonu by dowiedzieć się co się znowu dzieje - od konsultanta dostałem informację, że są utrudnienia związane z prowadzoną jakąś czynnością na nadajnikach. Nie raczyli nawet wysłać do mnie smsa z informacją o planowanych utrudnieniach, które miały odbyć się wtedy i wtedy. Pracownik wytłumaczył, że mają pewną losową pulę numerów które informują, a resztę nie informują. Jeszcze bardziej rozdrażniony takim śmieciowym traktowaniem swoich klientów zadzwoniłem z ich telefonu do biura obsługi by ich trochę opieprzyć i czegoś się dowiedzieć, ale oni są tam tak przeszkoleni by gdy narozrabiają niczego się klient nie dowiedział i by tylko jeszcze bardziej wkurzyć. Od razu napisałem pismo z żądaniem zadośćuczynienia takiego chamstwa. Oczywiście mnie olali pisząc jakieś banialuki, że wszystko działa. Po jakimś czasie znowu się zaczęły cyrki z zasięgiem, niemożliwością zalogowania się do sieci - ogólnie z brakiem internetu. Podrażniony napisałem kolejne pismo z żądaniem rozwiązania umowy bo nie wywiązują się z warunków do których się zobowiązali (oczywiście najpierw upewniłem się czy to nie jest uszkodzony mój modem, albo karta - były sprawne). Także tym razem mieli to gdzieś, dając mi dosłownie o kilka złotych mniej do zapłacenia za abonament przez dwa miesiące. Wściekły zażądałem natychmiastowego rozwiązania umowy. Pracownik przygotował pisma i zaśpiewał kwotę kary ponad 2 tyś. Ja się pytam, gdzie to jest napisane? Podczas zawierania umowy wyraźnie pytałem ile wynosi kara i dostałem info o 700 zł. Znowu wściekły zadzwoniłem do biura obsługi gdzie trafiłem na bezczelnego chama, który co słowo mi przerywał wymyślając jakieś kłamstwa. Dopiero gdy go opieprzyłem, nabrał trochę kultury i bajerował coś o kosztach których mi nikt nigdzie nie przedstawił, ani ustnie, ani na papierze, ani w umowie mimo moich kilkukrotnych wyraźnych pytań podczas zawierania umowy. Wciskał, że potrzebuję dodatkowej zewnętrznej anteny mimo, że zapewniano mnie iż nie jest mi potrzebna. Wielokrotnie wyskakiwał mi komunikat o przekroczonym limicie transferu mimo, że zostało mi jeszcze połowę i miałem te przypadki udokumentowane odpowiadał, że to niemożliwe i coś takiego na pewno nie miało miejsca. Na koniec rozmowy zaczął się już plątać w swoich kłamstwach na czym go kilka razy złapałem. Miałem dość takiej rozmowy, zrezygnowałem z dalszego szarpania się z nimi. Opisana sytuacja działa się w czasie 6 miesięcy licząc od podpisania umowy. Jak znajdę porządną ofertę mobilnego internetu to z miejsca zrywam umowę z tymi oszustami. T-Mobile równa się wielkie oszustwo, poniewieranie swoimi klientami i cała masa zszarpanych nerwów. Nikomu nie polecam tej sieci. Takie traktowanie swoich klientów trzeba nagłośnić, niech potencjalne "ofiary" które chcą u nich wziąć abonament, 100000 razy się zastanowią, bo na prawdę nie warto.

Najnowsze wpisy