Forum Forum dla firmKadry

Wyzyskiwani pracownicy tracą 20 mld dol rocznie

Wyzyskiwani pracownicy tracą 20 mld dol rocznie

Wyświetlaj:
jliber / 2009-05-13 12:47 / Tysiącznik na forum
Nie bardzo widze jak likwidacja najlepszej dostępnej oferty pracy ma niby tym ludziom pomóc. Dokładnie odwrotnie.
Pilsener / 2009-05-13 12:11 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
"powinny regulować kwestie zatrudnienia i zabraniać wyzyskiwania pracowników" - niech sobie lepiej uregulują zegarki. Najpierw europejscy socjaliści wprowadzają cła zaporowe, żeby ubogie państwa rolnicze nie były w stanie konkurować z "unijną polityką rolną", a potem oczywiście kiedy bambus nie może sprzedać swoich bananów za ojro to jest to wina kapitalistów, wyzysku i liberalizmu.

Płaca minimalna to też świetne rozwiązanie dla biedaków - bo nie opłaca się zatrudniać najgorzej wykwalifikowanych, niepełnosprawnych, niedoświadczonych, niewykształconych, starych - czyli najuboższych, ale każdy socjalista zaraz powie, że lepszy jest brak pracy po 10 zł na godzinę niż praca za 8 zł na godzinę. I w ten sposób socjalizm pogłębia różnice społeczne i poszerza obszary biedy, gdyby nie ten "wyzysk" bezrobocie dalej byłoby w polsce 30% a średnia pensja 50$, chyba, że rząd by wszystkich zatrudnił po 5$, bez żadnego wyzysku, z pełnym wypasem socjalnym i suto zaopatrzonymi sklepami.
starszynizwongiel / 77.253.130.* / 2009-05-27 17:04
Szukanie rozwiązania problemu w przepisach, minimalnym wynagrodzeniu, cłach, socjaliźmie itp., jest drogą niekończących się debat. Nawet najlepsze prawo, nie stosowane, nie działa. Ale z drugiej strony przy odpowiednim stanie świadomości społeczeństwa, prawo jest zbędne, prawo jest stosowane. Problem o którym tu mowa jest "dzieckiem" globalnej mentalności. Czyli, działanie ludzi, podporządkowane prawom korzyści a nie zdrowego rozsądku i moralności. Żaden bogaty nie jest na tyle gupi aby zapłacić więcej pracownikowi ale nie jest też na tyle mądry aby zrozumieć zależność i swoją odpowiedzialność z relacji pracownik-konsument. Każdy pracownik przyjmuje każdą pracę za byle płacę, nie zadając sobie pytania co to robi z rynkiem pracy i sobą. Nawet obecny kryzys światowy, jest wpisany w życie każdej gospodarki rynkowej, z oczywistej prawdy, że każda jednostka ludzka wyprodukuję więcej niż jest w stanie skonsumować. To jest też problem mentalności, braku świadomości, produkuj jak najtaniej i jak najwięcej, a jutro niech się martwi samo za siebie. Zmierzam do tego, aby spojrzeć na obecne problemy z płaszczyzny człowieka. Wtedy może się okazać że w obecnej sytuacji więcej winy ma polska szkoła albo hiszpańska telewizja niż włoska inspekcja pracy, czy włoskie prawo. Ujęcie wszelkich problemów, jako problemu ludzkiej erozji, często zdeterminowanej przez kulturę masową i inne czynniki, daje dosyć czysty wszech-obraz tego co otacza. Zdanie sobie sprawy, że złodziej kradnie nie dlatego że prawo jest złe a wyroki za małe ale dlatego że uległ takim wzorcom, wychowaniu, czasem trudnym wyborom, uspokaja moją duszę bez uczucia naiwności. Uważam, że 15 minutowy program telewizyjny uwrażliwiający na drugiego człowieka we włoskiej TV da więcej niż sto nowych, niestosowanych przepisów.
wdyrk350 / 193.111.166.* / 2009-05-13 14:45
jesteś i......tą; -( prosty przykład nie ma płacy minimalnej jest zatrudnienie dla jednej osoby ( możesz to być TY ) pracodawca proponuje jakąś kwotę, masz żonę i dzieci- oczywiście przyjmujesz tę pracę, zarabiasz tylko na siebie żona i dzieci głodują, w drugim przypadku - ustalona płaca minimalna - zarabiasz na siebie i rodzinę oczywiście minimum ale jednak żyjesz i masz nadzieję.
Pilsener / 2009-05-13 20:26 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
Widać, że nie prowadziłeś nigdy firmy. Krewna prowadziła kiedyś warzywniak: zatrudniała dwie osoby, w tym jedną schorowaną i niepełnosprawną a drugą z byłego PGR'u, co umiała tylko krowy doić (w ogóle pochodzę ze ściany północno-wschodniej), dopóki płaciła im 500 zł to biznes się kręcił - jednak od tamtych czasów płaca minimalna (i ZUS'y srusy) tak poszła w górę, że teraz nie zatrudnia już nikogo tylko prowadzi biznes z mężem (młody emeryt) a pomaga im córka (studentka) i dwie panie poszły na zasiłek, bo nikomu się nie opłaca ich zatrudnić (ich umiejętności i wartość na rynku pracy są poniżej płacy minimalnej, mogłyby pracować zamiast siedzieć w domu i brać zasiłek ale po co, co nie? Po co mają być wyzyskiwane?). Jeśli myślisz, że możesz zmusić kapitalistów, by się z Tobą podzieli pieniędzmi, to jesteś skrajnie naiwny (jak każdy socjalista zresztą) - jak zwiększysz kapitaliście koszty to on wyprodukuje mniejszy dochód więc i Ty dostaniesz mniej a jak mu przykręcisz śrubę jeszcze bardziej to on otworzy warzywniak w Londynie i zabierze stąd swoje pieniądze, więc będziesz miał jeszcze większą biedę niż wcześniej bo nie będzie nawet z czego zapłacić dla Ciebie zasiłku. Nakładanie restrykcji na kapitalistów to kalanie własnego gniazda.
jliber / 2009-05-13 15:28 / Tysiącznik na forum
W tym drugim przypadku oczywiscie zakladasz ze pracodawca zatrudni za wyzsza pensje mimo tego ze mu sie to nie oplaca? Tak z dobrego serca? Drugi przypadek to bezrobocie i nedza, to co prezentujesz to fantazja. Płaca minimalna została wprowadzona pod lobby związków zawodowych tak aby młodsi i mniej wykształceni nie mieli szans konkurować poprzez niższe wynagrodzenia z doświadczonymi członkami związków, czyli DOKŁADNIE po to aby utrzymać wyższe pensje kosztem większego bezrobocia.
taki tam / 87.205.66.* / 2009-05-13 16:23
Ty byś płacił za pracę złotówkę na miesiąc, albo nawet mniej, no nie?
Uważaj, żebyś tyle nie dostał. Przypadki chodzą po ludziach.
Pilsener / 2009-05-19 14:45 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
Przecież nikt nikogo nie zmusza do pracy za złotówkę, dlatego ludzie NIGDY nie strajkują dlatego, że zarabiają za mało - zawsze dlatego, że CHCĄ ZARABIAĆ WIĘCEJ, gdyby uważali, że płacą im za mało nie podejmowaliby tej pracy, podobnie jak ja właśnie odrzuciłem dwa zlecenia - za grosze nie będę robił - ale pasożyty zawsze chcą zmusić jednostki ambitne i pracowite, by podzieliły się z nimi kasą - a samemu wziąć się do pracy nie łaska?
tocosiedziejenaprawdenieistnieje / 77.253.142.* / 2009-05-28 12:24
I tak samo oczywiste jest, że każdy niewykwalifikowany pracownik nie znajdzie lepiej płatnej pracy niż za tą złotówkę. Co się tyczy twojej kolejnej konkluzji to powinno się patrzeć na stosunek pracy jako układ wiążący dwie strony, na uczciwych zasadach. To teoria, a w rzeczywistości zasadami pracy kieruje sytuacja na rynku pracy, która uczciwa już nie jest (jest to zapisane również w kodeksie pracy). Bo prymitywne jest tłumaczenie pracownikowi jego niskiej płacy, ogromem chętnych na jego stanowisko pracy przy bramie. Gdyż, jeśli ktoś nie zrozumiał, na jakość, szybkość, dokładność pracy tego człowieka, sytuacja na rynku pracy nie ma wpływu. Podsumowując, człowiek podejmuje źle płatną pracę (gdyż innej nie ma) aby później oczekiwać godziwej zapłaty za swoją pracę. Dla mnie jest to inteligentne podejście i wysoce moralne. Gdyż w stosunku pracy jaki tworzy pracodawca mądrości i moralności zabrakło, dlatego czasem następują zmiany warunków wymuszone przez pracowników. Ciężko tu stać w obronie pracodawcy, który tak maniakalnie wykorzystuje sytuację na rynku pracy do manipulacji płacami. Pracownicy wykorzystają też sytuację na rynku lub nieliczni szczęśliwcy związki zawodowe do renegocjacji płac. Sytuacja o której mówimy jest z góry nie zdrowa, gdyż nie stosuje się ogólnych przepisów kodeksu pracy, a pisze tam jak byk: Wynagrodzenie może być tylko i wyłącznie uzależnione od wymaganych kwalifikacji, umiejętności, doświadczenia, edukacji, nakładu pracy, niezbędnych do wykonywania konkretnej pracy. Jeśli dorzucisz do tej regułki rynek pracy, bezrobocie, własne ambicje to chociaż nie licz na głupotę ludzką, powrót feudalizmu i pracę za pół darmo.

Najnowsze wpisy