starszynizwongiel
/ 77.253.130.* / 2009-05-27 17:04
Szukanie rozwiązania problemu w przepisach, minimalnym wynagrodzeniu, cłach, socjaliźmie itp., jest drogą niekończących się debat. Nawet najlepsze prawo, nie stosowane, nie działa. Ale z drugiej strony przy odpowiednim stanie świadomości społeczeństwa, prawo jest zbędne, prawo jest stosowane. Problem o którym tu mowa jest "dzieckiem" globalnej mentalności. Czyli, działanie ludzi, podporządkowane prawom korzyści a nie zdrowego rozsądku i moralności. Żaden bogaty nie jest na tyle gupi aby zapłacić więcej pracownikowi ale nie jest też na tyle mądry aby zrozumieć zależność i swoją odpowiedzialność z relacji pracownik-konsument. Każdy pracownik przyjmuje każdą pracę za byle płacę, nie zadając sobie pytania co to robi z rynkiem pracy i sobą. Nawet obecny kryzys światowy, jest wpisany w życie każdej gospodarki rynkowej, z oczywistej prawdy, że każda jednostka ludzka wyprodukuję więcej niż jest w stanie skonsumować. To jest też problem mentalności, braku świadomości, produkuj jak najtaniej i jak najwięcej, a jutro niech się martwi samo za siebie. Zmierzam do tego, aby spojrzeć na obecne problemy z płaszczyzny człowieka. Wtedy może się okazać że w obecnej sytuacji więcej winy ma polska szkoła albo hiszpańska telewizja niż włoska inspekcja pracy, czy włoskie prawo. Ujęcie wszelkich problemów, jako problemu ludzkiej erozji, często zdeterminowanej przez kulturę masową i inne czynniki, daje dosyć czysty wszech-obraz tego co otacza. Zdanie sobie sprawy, że złodziej kradnie nie dlatego że prawo jest złe a wyroki za małe ale dlatego że uległ takim wzorcom, wychowaniu, czasem trudnym wyborom, uspokaja moją duszę bez uczucia naiwności. Uważam, że 15 minutowy program telewizyjny uwrażliwiający na drugiego człowieka we włoskiej TV da więcej niż sto nowych, niestosowanych przepisów.