Forum Forum ubezpieczeńInne

zalanie mieszkania, trudna sprawa

zalanie mieszkania, trudna sprawa

mariolaola / 85.89.175.* / 2012-01-24 09:15
Witam,
mam pewien problem chciałam prosić o pomoc w tej sprawie... Historia nieco długa, ale myślę że pewne fakty są dosyć istote.
Dwa lata temu kupiliśmy mieszkanie. Tuż przed wprowadzeniem zaczepił nas sąsiad i powiedział że poprzedni lokatorzy go zalewali i ma nadzieje że w naszym przypadku już tak nie bedzie. Mąz obejzał zalaną łazienkę aby ewnwtualnie móc zidentyfikować miejsca przecieków w naszym mieszkaniu. Sąsiad zgodził się na zrobienie zjęć ówczesnego stanu jego łazienki. Zacieków było tyle że nie dało się zidentyfikowac skąd dokładnie pochodza....
3 miesiące później sąsiad powiedział ze go zalewamy. Rzeczywiście na jego suficie pojawiła się niewielka świeża plama, jadnak na tle dawnych zacieków była ona ledwo widoczna. I teraz pojawia się problem. Nasze miszkanie nie było ubezpieczone, w związku z czym po poł roku otrzymaliśmy pismo od ubezpieczalni ws zapłaty za wyrzadzoną szkode. Jednak podana kwota była tak wysoka, że w naszym mniemaniu obejmowała remont całej łazienki a nie samego sufitu..
Wiemy że siasiad miał już wypłacane odszkodowania po poprzednich zalaniach, czy mozliwe jest więc aby wypłacano mu co jakiś czas odszkodowania za starą(ciągle tą samą ) szkodę? Ponad to, spółdzielnia wskazała nas jako winnych, jednak w wypełnionym przez nich protokole powód szkody jest inny aniżeli ten który stwierdzili pracownicy spółdzielni dokonujący oględzin kilka dni po zalaniu. Czy powinniśmy otrzymac kosztorys za co naliczono takie a nie inne kwoty odszkodowania?
Nie chodzi mi o to żeby się ze sprawy wywinąc, ale o to że kwota odszkodowania jest kilkakrotnie wyższa niż wyzadzona szkoda... łazienka jest niewyremontowana od kilku lat... w tej chwili byłoby nawet niemożliwe wskazać który zaciek był z naszej winy a co już było... przypomne ze oczywiście w dalszym ciągu dysponujemy zrobionymi wcześniej zdjęciami łazienki, jednak ubezpieczalnia do której wysłaliśmy odwołanie wraz z owymizdjęciami, umywa ręce i odsyła nas do spóldzielni mieszkaniwej...
Czy ktoś może mi poradzić co zrobić w takiej sprawie? Jak nie płacić za szkodę sprzed kilku lat a tylko za swoją? Jakie mam prawa w takiej sytuacji?
z góry bardzo dziękuję za pomoc!
Wyświetlaj:
grzechotnik / 31.178.157.* / 2022-06-27 12:27
ja wychodze z zalozenia ze jesli mam ubezpieczenie to z niego korzystam.. jesli ktos nie ma to jego problem ja ze swoich pokrywac nie bede.. jak nam sasiad zalal mieszkanie (waz od zmywarki) to placil za nasz remont, wynajelam tez osuszacze do osuszenia scian bo to stary blok i nie chcialam grzyba https://www.osuszanie-slim-pol.pl/wynajem-osuszaczy/ sasiad przeprosil, kase pozyczyl od rodziny a tydzien po naszym zalaniu wykupil ubezpieczenie
Piotrcu / 2012-01-24 10:44 / Bywalec forum
Co do odszkodowania mozecie sie sami dogadac o wymalowanie sufitu wtedy nie bedziecie placic firmie drogich roboczogodzin.Odszkodowanie polega na przywróceniu łazienki do stanu jak sprzed szkody.Jezeli mial juz wyplacone odszkodowanie z tytulu zalania i nie wyremontowal , i nie zglosil tego ze jest wyremontowane i udokumentowane chociazby przez komisje ze społdzielni czy tez towarzystwa to uwazam ze mu sie nie należy.Trzeba takie informacje uzyskac mozliwe ze od społdzielni lub poprzedniego lokatora.No chyba ze "zakres" waszego zalania obejmuje powierzchnie dotychczas niezalaną.Ja bym zrobił tak: powolal komisje ze spoldzielni by jednoznacznie okreslila co jets powodem nieustannych zaciekow i opisac przyczyny w protokole. Mozliwe ze wy nie zalewacie a po prostu jest dziurawa rura kanalizacyjna w stropie lub pionie a wtedy odpowiada społdzielnia.:):)Na drugi raz jak beda specjaliści niech przy was sporzadza protokół oględzin, przeczytajcie, podpiszcie wezcie kopie.Nie czekajcie az spoldzielnia cos tam skleci.powodzenia.

Najnowsze wpisy