Forum Forum dla firmKadry

Zaległy urlop za 2007 rok

Zaległy urlop za 2007 rok

Money.pl / 2008-02-14 22:58
Komentarze do wiadomości: Zaległy urlop za 2007 rok.
Wyświetlaj:
wowa / 150.254.22.* / 2008-02-15 14:07
To właśnie bezmyślne (?) powoływanie się przez media na wspomniane orzeczenie (patrz przedmówcy) narobiło w I kwartale 2006 roku zamieszania, które jak widzimy wyżej trwa do dzisiaj. Tym razem Pana Zalewskiego zastąpiła Pani Konarska.

Wróćmy jednak do sprawy urlopu niewykorzystanego:
1. Pracownik ma prawo (brak zakazu!) posiadania urlopu zaległego, jeżeli zasadniczą część urlopu (art.162) wykorzystuje sukcesywnie i zgodnie z przeznaczeniem. Prawo to ogranicza jedynie par.1 art.291 o przedawnieniu roszczenia ze stosunku pracy.
2. Ze strony organu kontrolnego upoważnionego z art.282 k.p. nie grożą pracodawcy żadne sankcje, jeżeli pracownik z własnej woli nie wykorzystuje należnego mu urlopu.
3. Państwowa Inspekcja Pracy (np. patrz Rzeczpospolita z 9 lutego 2006 r.), stoi na stanowisku „iż samorzutne udzielanie przez pracodawcę urlopu wbrew woli pracownika, nawet jeżeli jest to urlop zaległy, jest ingerencją w uprawnienia pracownicze prawnie niedopuszczalną”. Jedynym odstępstwem od tej zasady jest okres wypowiedzenia o czym mówi art.167 k.p. i takiego właśnie przypadku dotyczyło powołane orzeczenie SN.
4. Art.168 k.p. mówi o udzieleniu najpóźniej do końca I kwartału urlopu niewykorzystanego w terminie ustalonym poprzednio zgodnie z art.163, czyli takiego na który pracodawca wyraził już zgodę, np. w planie urlopu , a potem zmienił swą decyzję.
5. Koniec pierwszego kwartału do graniczny moment udzielenia (art.168), a nie wykorzystania urlopu niewykorzystanego (jw.). Co więcej, urlop taki , czyli zaplanowany w roku poprzednim (wypisana wcześniej karta urlopowa) i niewykorzystany z przyczyn zakładu pracy, jest udzielany nieodwołalnie w roku następnym (w odróżnieniu od aktualnego urlopu bieżącego i urlopu zaległego, którego termin jeszcze nie był i dopiero będzie negocjowany) w terminie wskazanym przez pracownika. Jeżeli w 2005 r. Kowalski miał jechać w lipcu nad morze, na co otrzymał kartę urlopową, a szef to zmienił, to jak Kowalski nadal w 2006 roku chce w lipcu nad morze, informuje o tym szefa do końca marca 2006 i nieodwołalnie jedzie!

To tyle w tej sprawie. Wystarczy, by udowodnić bezprawność działań pracodawcy i złożyć skargę w PIP. Czy to takie trudne do zrozumienia, nawet dla radcy prawnego?
Oczywiście nie pasuje to pracodawcom, więc co roku najmują (poprzez federacje?) różnej maści żurnalistów, żeby Ci siali zamieszanie spekulując interpretacją prawa. Dotychczas celowała w tym GP, ale zamawiane artykuły pojawiały sie nawet w prasie lokalnej. Co ciekawe Money z upodobaniem je udostępnia w sieci. Wiadomo- prulaizm poglądów (reklamodawców) i kto by się tam przejmował ładem prawnym . Tak czy inaczej akcja ma znamiona zorganizowanych działań, bo trudno dopatrywać sie aż takiej niekompetencji.Gratulacje (już 3 rok z rzędu) dla Redakcji M, która pewnie odpowie, że obiektywnie prezentuje różne poglądy ( w tym przypadku na temat obowiązującego prawa!).
Przypominam jednocześnie wszystkim" znawcom prawa", że orzecznictwo SN obowiązuje wyłącznie sądy niższych instancji w prowadzonych przez nie postępowaniach. Nas wszystkich obowiązuje w tym przypadku Kodeks Pracy, którego lekturę polecam przed zabraniem głosu w tej sprawie.
Dla wyjaśnienia: Jestem Społ. Insp. Pracy w firmie zatrudniającej ponad 2000 ludzi, gdzie nigdy nie udało się wysłać nikogo na przymusowy tzw. zaległy urlop (choć bardzo próbowano).
wowa / 150.254.22.* / 2008-02-16 13:28
Miałem rację. Pani A. Konarska robi za "eksperta od prawa pracy" w Gazecie Prawnej. Jeżeli w innych dziedzinach GP prezentuje podobny poziom profesjonalizmu, to mam rację , że jej nie czytam. Pewnie powyższy tekst jest powieleniem oryginalnego z GP... Niby nic , ale potem narzekamy na niskie standardy prawne. Najgorsze jest to , że źródłem chaotycznego bełkotu są na pozór profesjonalne media a nie brukowce.
Gość / 83.20.154.* / 2008-02-14 22:58
Jak komentujecie przepisy prawa pracy to róbcie to dobrze, a przywołując wyrok sądu wypadałoby podać jego istotę, a nie tylko wybrany urywek z jego treści.
Urlop jest prawem pracownika, a dla pracodawcy obowiązkiem jego udzielenia.
jacirg / 2008-02-15 09:40
Proszę nie wprowadzać pracowników w błąd... to jest błędna interpretacja !!!..
Ustawodawca nakazuje w art. 168 K.p. aby niewykorzystane urlopy podstawowe były pracownikowi udzielone najpóźniej do końca pierwszego kwartału następnego roku kalendarzowego.

Przepis ten nie kształtuje zasady wykorzystania urlopu w tym okresie. Z budowy gramatycznej jednoznacznie wynika, że w regulacji tej chodzi tylko o obowiązek pracodawcy a nie równoczesną powinność pracownika.

Jest to zrozumiałe z tego względu, że urlop wypoczynkowy stanowi uprawnienie pracownika realizowane w ramach zasady prawa do wypoczynku. Uprawnienie urlopowe powinno jak najlepiej urzeczywistniać zasadę prawa do wypoczynku i dlatego ustawodawca określił granicę poza którą pracodawca nie może przesuwać terminu wykorzystania urlopu przez pracownika z przyczyn dotyczących podmiotu zatrudniającego (art. 164 § 2 K.p.).

Jeśli pracownik złoży pracodawcy wniosek w ramach planowania urlopów albo wniosek indywidualny w ramach uzgadniania terminu wykorzystania urlopu o tym, że chce wykorzystać urlop zaległy łącznie z urlopem bieżącym np. w okresie lipiec-sierpień danego roku i pracodawca na to wyrazi zgodę, to wówczas nie dochodzi do naruszenia art. 168 K.p.

Twierdzenia przeciwne, w szczególności utożsamiające obowiązek pracodawcy z powinnością pracownika nie znajdują uzasadnienia normatywnego. Bezpodstawna jest teza, jakoby pracodawca, który na wniosek pracownika wyrazi zgodę na wykorzystanie urlopu zaległego łącznie z bieżącym np. w okresie lipiec-sierpień dopuszczał się wykroczenia.

Brak jest ku temu podstaw normatywnych. W szczególności, w takim postępowaniu pracodawcy nie ma elementu zawinienia, gdyż chciał udzielić urlopu w wymaganym terminie ale na wniosek pracownika motywowany bardziej dogodnym terminem wykorzystania urlopu wyraził zgodę na łączne wykorzystanie zaległego i bieżącego urlopu.

Przeciwna wykładnia byłaby sprzeczna z zasadą prawa do wypoczynku, gdyż o terminie dogodnym dla wypoczynku pracownika wie najlepiej on sam. Nie ma zatem racjonalnych przesłanek do twierdzenia, że art. 168 K.p. ma być odczytywany formalnie jako przepis wymuszający na pracowniku wykorzystanie urlopu zaległego do końca pierwszego kwartału następnego roku.
wowa / 150.254.22.* / 2008-02-15 14:23
Całkowicie popieram, bo sam przeciwstawiam się już 3 rok tak ewidentnemu obniżaniu standardów prawnych poprzez manipulowanie interpretacją prawa. Mamy do czynienia z płatnym lobbowaniem przeciw K.P. Moja wypowiedź wyżej. Pozdrawiam
znawca / 80.68.236.* / 2008-02-15 09:20
dla wiadomości gościa: pracodawca nie ma obowiązku udzielenia urlopu na zyczenie pracownika!
Bernard+ / 79.187.8.* / 2008-02-16 15:27
A nie byłoby tej całej dyskusji i watpliwości gdyby uprościć prawo i np ustanowić prostą zasadę pracodawca ma obowiązek udzielić urlop wypodczynkowy w terminie zgodnym z wnioskiem pracownika nie później niż do końca 1 kwartału roku następnego a po tym terminie moze udzielić pracownikowi urlopu w terminie dogodnym dla pracodawcy bez zgody pracownika. Tych nieprecyzyjnych przepisów jest w polskim prawie za dużo i dlatego wszystko się niepotrzebnie komplikuje.
Trzeba wreszcie zacząć upraszczać prawo i moze to zacznie robić np obecnie "bezrobotny" Senat RP.
Dzieje się tak, bo polskie prawo pracy jest niepotrzebnie tak skomplikowane. Więc może by tak senatorowie zaczęli przegląd obowiązującego prawa i przygotowywali ustawę o kasacji i o likwidacji głupich i szkodliwych dla Polaków starych przepisów, które nadal są obowiązujące. Podczas gdy od 15 lat sytuacja gospodarcza i społeczna dynamicznie się zmieniła i prawo nie pasuje już do rzeczywistości np, po co prawo do urlopu wypoczynkowego w wymiarze 20 czy 26 dni uzależnia się od stażu pracy i od rodzaju oraz terminu ukończonej ostatnio szkoły? Czy kto więcej lat się uczył ten bardziej męczy się w pracy i dlatego ma szybciej otrzymywać od pracodawcy o 6 dni urlopu więcej?
Powoduje to konieczność prowadzenia obszernej dokumentacji u pracodawców a mogłoby być prosto 2 dni urlopu za każdy przepracowany u aktualnego pracodawcy miesiąc kalendarzowy + 2 dni za każdy przepracowany cały rok kalendarzowy.
Drugi przykład:, po co dzielone są składki emerytalne i rentowe na dwie części jedna płacona przez potrącanie z kwoty brutto wynagrodzenia pracownika a druga płacona poza listą płac bezpośrednio w koszty pracodawcy. Wszak wszystkie koszty związane z zatrudnieniem pracownika ostatecznie i tak ponosi pracodawca. Jest to głupie szczególnie teraz, gdy po zmianach stawek składki rentowej pracownikowi potrąca się z wynagrodzenia brutto tylko 1,5% składki rentowej a pracodawca płaci 4,5% składki rentowej. Od takiego liczenia i księgowania ani gorsza nie przybywa ani pracownikowi ani ZUS a zarówno pracodawca jak i ZUS muszą ponosić większe koszty dokumentacyjno księgowe oraz kontrolne księgowań i rozliczeń w tym rozliczeń z OFE. Wystarczyłoby ponownie ustawowo ubruttowić wynagrodzenia i całość składek i podatków obliczać od jednej podstawy. Brutto – składki – podatek =netto pracownika na rękę i koniec.
Takie prawo, które mamy teraz zmusza do wykonywania kosztownej, choć nikomu nieprzynoszącej pożytku pracy. Przez takie przepisy tylko rosną koszty oprogramowania księgowego i ilość operacji księgowych a nikt nie ma z tego pożytku w postaci większej zamożności społeczeństwa. PBK Polaków jest konsumowany na wymaganą przez durne przepisy biurokrację zamiast wysiłek Polaków pracujących w przedsiębiorstwach skierować na prace powodujące wzrost PBK a wysiłek urzędników ZUS na poprawę obsługi klientów, bo w tym skomplikowanym systemie urzędnicy ZUS gubią się i popełniają masę błędów jak pokazuje sprawa zniknięcia w ZUS składek od ponad 900 tyś kobiet, które były na urlopach macierzyńskich i wychowawczych. Podobnie przepisy o składkach ubezpieczenia zdrowotnego komplikują wszelkie operacje księgowe czyniąc je kosztowniejszymi przez to, że część składki 7,75% odlicza się od zaliczki podatku dochodowego płatnika a cześć 1,25% nie odlicza się tylko potrąca z płacy brutto. A prościej byłoby obniżyć stawki podatku dochodowego o te 7,75% i całość 9% składki zdrowotnej potrącać z brutta przed opodatkowaniem podatek liczony od tej samej podstawy wynosiłby nie, 19 ale 11% i nie, 30% ale 21% oraz nie, 40 ale 31%. Wszystkie czynności byłyby prostsze i dlatego tańsze do wykonywania i do kontrolowania bez kosztownych a zawodnych systemów komputerowych. A wpływy podatkowe do US i do ZUS byłyby dokładnie takie same jak obecnie. To nieprzemyślane przepisy prawa powodują kosztowny dla całego narodu rozrost biurokracji i skutkiem tego niski poziom PBK na głowę Polaka ( tylko 52% średniej UE za 2007rok). Inny przykład zbędnej komplikacji to np sposób liczenia wynagrodzenia za niezdolność do pracy przez 33 dni, gdy ZUS nie płaci zasiłku, mimo, że pobiera na to składki ubezpieczenia chorobowego a musi zapłacić pracodawca wynagrodzenie chorobowe za wszystkie dni kalendarzowe a prościej byłoby liczyć wynagrodzenie chorobowe wg tych samych zasad, co wynagrodzenie za urlop tylko np te 80% wynagrodzenia obliczonego jak za urlop. Byłoby mniej przepisów i łatwiej pracownikowi kontrolować to, co mu się należy.
Więc do roboty panie i panowie senatorowie albo wnioskujcie o likwidację senatu, jeżeli bez posłów już nic dobrego nie możecie zrobić dla wyborców, którzy Was utrzymują na wysokim poziomie dochodu miesięcznego za nic niezrobienie. To wstyd brać publiczne pieniądze za darmo, więc okażcie jakąś inicjatywę legislacyjną usprawnijcie coś w funkcjonowaniu naszego Państwa. Abyśmy nie byli najbiedniejszym narodem Europy, bo musimy więcej niż inne narody wykonywać kosztownej pracy biurokratycznej i więcej tracić czasu na prawne interpretacje bo prawo nie jest napisane prostym językiem i nie określa wprost praw i obowiązków.

Najnowsze wpisy