lektorka
/ 83.4.12.* / 2015-04-21 21:41
40 efektywnych godzin to 40 godzin fizycznie w szkole. Ok, tyle co "każdy normalny człowiek" przebywa w pracy, ale czy każdy normalny człowiek musi po powrocie do domu przygotować zajęcia na kolejny dzień, sprawdzić klasówki, wypracowania, dyktanda, testy, kartkówki prace długoterminowe, wypełnić dziennik elektroniczny, arkusze ocen, odbywać godziny do dyspozycji (bezpłatne--2 tygodniowo) być na zebraniach/konsultacjach raz w miesiącu do 20-21, radach pedagogicznych, szkoleniach...? Pracowałam kiedyś jako anglistka w szkole państwowej na 3/4 etatu i dorabiałam w szkole językowej. Ilość etatów mnoży obowiązki pozaszkolne. Same warunki pracy też pozostawiają wiele do życzenia: roszczeniowi rodzice, niewychowane i bezczelne dzieci oraz faworyzująca dyrekcja. Tak więc faktycznie pracujemy trzy godziny dziennie po 45 minut, na przerwach pijemy kawę i pławimy się w obrzydliwym bogactwie. Ha, ha!