Po 3 latach rozstałam sie z mężczyzna. Powód: okazało sie, ze jest żonaty a do tego szuka znajomosci na roznych portalach... On nie chce sie z tym pogodzic i żąda zwrotu rzeczy ktore z własnej woli kupował. Szantażuje mnie, że wysle maila do mojej pracy i ze pociagnie mnie na dno. Po jakiejs kłotni zmusił mnie do napisania oświadczenia, ze oddam mu pewna kwote (nie wiem z czego wynikajaca).Napisalam, bo sie balam. Potem to wszystko odwołał i przyznal sie do agresji w tym momencie. Na dowód dobrych intencji napisal mi oswiadczenie, ze nie rosci sobie zadnych praw do rzeczy kupionych do mojego mieszkania, badz to w formie materialnej badz w formie gotowki. Teraz jakby o wszystkim zapomnial i codziennie mnie straszy sądem, firmą windykacyjna i tym, ze namiesza mi w pracy. Co moge zrobic? Gdzie sie udac? Komu to zgłosic? Czy maile i sms-y sa dowodem? Prosze o pomoc/