To było do przewidzenia (zresztą pisałem o tym wcześniej). Prawdopodobnie również w innych regionach świata gdzie mocniej zaznaczy się wpływ rynku uprawa opium przestanie mieć znaczenie gospodarcze.
Zamknie to zresztą usta wszelkim rusofobom, którzy chętnie powtarzają wydumany w Moskwie argument o jakoby wielkim zagrożeniu "narkobiznesu" jaki niosą za sobą takie kraje jak Afganistan, czy Kosowo.
Tak naprawdę problem tych krajów to bieda, a uprawa opium to tylko sposób na przeżycie, a nie na życie.
Jak nie będzie opłacalna (a nie mam tu na myśli tylko kwestii pieniędzy), to nie będzie kontynuowana...