Tornado
/ 79.162.160.* / 2010-01-10 13:51
Dr Mirosław G. kierował operacją wszczepienia zastawki serca u Floriana Mastalerza. Mimo, że został poinformowany, że we wszczepionej zastawce aortalnej została pozostawiona rolgaza ( nazywana popularnie gazikiem), nie przeprowadził operacji, by ją usunąć. Zeznanie dr Krzysztofa R:„ Podczas obchodu sali pooperacyjnej przyszła do mnie instrumentariuszka Ewa C. i poprosiła o pomoc będąc prawie pewną pozostawienie gazika w lewej komorze serca tego pacjenta. Zadzwoniłem natychmiast do dr G [...] na komórkę informując go, że instrumentariuszka jest na 90 procent pewna o pozostawieniu rolgazy w lewej komorze serca. Otrzymałem natychmiastową odpowiedź, że rolgaza nie była w tej operacji używana. Dr G [...] kilka razy zapewnił mnie, że nie używał rolgazy i prosił o uspokojenie instrumentariuszki, po zakończeniu rozmowy telefonicznej rozmawialiśmy z Ewą na ten temat, ona była zrozpaczona. Ja na to odpowiedziałem, ze w tej sytuacji dr G[...] wziął pełną odpowiedzialność na siebie". Pozostawienie gazika w sercu pacjenta potwierdziła także instrumentariuszka Ewa C.
„Po rozmowie dr R[...] z dr G[...] ja nadal byłam na 99 procent przekonana, że rolgaza została zaszyta w aorcie pacjenta. Dlatego jeszcze przed opuszczeniem szpitala do książki raportów pielęgniarek, instrumentariuszek kliniki kardiochirurgii szpitala MSWiA wpisałam, że u pacjenta F. Mastalerza nie zgadza się stan rolgaz oraz o poinformowaniu o tym lekarza dyżurnego i dr G[...]. Operacja miała miejsce w dniu 22 listopada 2006r., po czym w dniu 28 listopada 2006 r. przeprowadzona została reoperacja na skutek pogorszenia się stanu zdrowia pacjenta i wyniku kolejnego echa serca wskazującego na obecność ciała obcego. Ja uczestniczyłam w tej drugiej operacji, operatorem był dr G[...]. W trakcie operacji okazało się, iż istotnie pozostała rolgaza. (...) Miesiąc po drugiej operacji przed Wigilią dr G[...] poprosił mnie na rozmowę o tej sprawie. Doktor mówił, żebym się nie denerwowała, twierdził, że to głównie jego wina, że tak się stało. Po śmierci pana Mastalerza dr G[...] wezwał mnie do siebie gabinetu i ponownie uspokajał mnie i twierdził, że to jego wina” - zeznała instrumentariuszka.
Według jednego z lekarzy dr G[...] kilkakrotnie zapewniał, że nie używał rolgazy podczas operacji Floriana Mastalerza i miał za złe przeprowadzenie specjalistycznego badania bez jego wiedzy i zgody. „Na odprawie dr G[...] zganił zrobienie badania echa serca przez dyżurnego anestezjologa i dr G[...] wyraźnie zakazał na przyszłość robienie badania echa bez jego wyraźniej zgody”.
Według lekarzy z kliniki kardiochirurgii szpitala MSWiA od natychmiastowej śmierci pacjenta uchroniło to, że zastawka była zaczepiona o jeden z dysków.
„Pozostawiona rolgaza spowodowała spustoszenie w organizmie doprowadzając do niewydolności nerek, wątroby. I to spustoszenie doprowadziło do śmierci. Przyczyna zgonu pacjenta była skrajna niewydolność wielonarządowa.(...) To moje stwierdzenie, iż to rolgaza doprowadziła do niewydolności wątroby wynika z analizy badań i obrazu klinicznego pacjenta. Wyniki badań morfologii, biochemii, spadający poziom płytek krwi, hemoliza, wysoki poziom bilirubiny, wysokie poziomy aspatu, alatu, CPK, badania koagulogiczne nie pasowały do żądnej jednostki chorobowej. Dlatego ja uważam, że ten wacik był przyczyną wskazanych następstw” - zeznał dr Krzysztof Ł