Ekonom.
/ 217.172.249.* / 2012-03-23 20:23
Zgadzając się z Twoimi pytaniami pośrednio odpowiem Ci tak na ostatnie: przykładem na orientowanie się w codzienności (nie wspominając o "wielkiej polityce") jest to ciułanie na lokatach bezbelkowych i obraza, czemu bank nie podaje czy to jest oprocentowanie netto, czy brutto. :) Ale jak komuś powiedzieć, że to wynika z ustawy, czy podatek się nalicza, czy nie, a oprocentowania są podawane w skali roku bez wyznacznika, czy netto, czy brutto, to wielka obraza, że nie trzeba tłumaczyć przepisów podatkowych, bo znają... albo tłumaczyć trzeba od zera... I jeśli jest bardzo dużo osób, które mają brak podstawowego pojęcia o swoich finansach (mimo, że media od dwóch lat ten temat wałkowały) to ile osób przy urnie wyborczej jest na prawdę świadome, na kogo oddała swój głos (albo, czy wiedzą, co dany kandydat ma do zaprezentowania w swoim CV)?