Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

Opozycja obiecuje odblokować unijne miliardy. Nie będzie to łatwe

990
Podziel się:

Miliardy z Unii Europejskiej dla Polski wciąż czekają na odblokowanie. Opozycja przekonuje, że zaraz po utworzeniu rządu umożliwi uruchomienie wypłat. - Nie będzie to ani łatwe, ani szybkie - mówią eksperci.

Opozycja obiecuje odblokować unijne miliardy. Nie będzie to łatwe
Opozycja obiecuje odblokować KPO. Nie będzie to łatwe (Getty Images, Christophe Licoppe)

Wyniki wyborów parlamentarnych wskazują, że w Polsce może dojść do zmiany władzy. Najprawdopodobniej, to Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica utworzą nowy rząd.

Donald Tusk zapowiadał, że zaraz po przejęciu władzy pojedzie do Brukseli, aby odblokować środki unijne dla Polski. To również jedna głównych obietnic pozostałych partii demokratycznej opozycji.

Eksperci, z którymi rozmawiał money.pl, wskazują jednak, że nie będzie to łatwy i szybki proces. Problem w tym, że Polskę nie stać na zwłokę, a dalsze opóźnienia mogą sprawić, że nie zdążymy skorzystać z tych pieniędzy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polska czeka na pieniądze z KPO. "Musimy wykonać pewne kroki"

Miliardy do odblokowania

Polska wciąż nie może korzystać ze środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Chodzi o 158,5 mld zł, w tym 106,9 mld zł w postaci dotacji i 51,6 mld zł w formie preferencyjnych pożyczek. Jak informowała Komisja Europejska, polski rząd wciąż nie spełnił wymagań wynikających z tzw. kamieni milowych.

W sumie jest ich 283. Polska, aby mogła skorzystać z pierwszej transzy, zobowiązała się do spełnienia 37 warunków.

- To kwestia sądownictwa stanowi główną przeszkodę dla uruchomienia pierwszych pieniędzy z programu - mówi money.pl Agnieszka Wykrzykowska, analityczka z firmy Grant Thornton.

Problem w tym, że ustawa o Sądzie Najwyższym, która miała odblokować fundusze, trafiła decyzją prezydenta Andrzeja Dudy do Trybunału Konstytucyjnego i tam, ze względu na wewnętrzny konflikt, utknęła. Nowy rząd będzie miał więc poważny problem, aby załatwić tę sprawę.

Agnieszka Wykrzykowska zaznacza, że nie uda się tego zrobić z dnia na dzień. - Sam sygnał Unii nie wystarczy. Muszą nastąpić realne zmiany - podkreśla.

To nie będzie szybki i łatwy proces, a czas działa na naszą niekorzyść - zaznacza ekspertka Grant Thornton.

Podobnego zdania jest Marzena Chmielewska z Konfederacji Lewiatan, która ocenia, że dopiero po zmianach w prawie jest szansa, że KE przyjmie nasze wnioski o płatność. Przypomniała też, że Polska już wydaje pieniądze, ale wypłaca je z krajowego budżetu.

- To jest dodatkowy koszt. Zamiast wydawać pieniądze unijne, pożyczone na dobrych warunkach, płacimy za to z własnego budżetu. Nie o to chodziło w KPO. On miał odciążyć budżet, a my sami sobie go dociążamy - podkreśliłą w programie money.pl.

Z kolei prof. Paweł Wojciechowski, były minister finansów i przewodniczący Rady Programowej Instytutu Finansów Publicznych, policzył, że z powodu zaniechania realizacji kamieni milowych i wdrożenia KPO każdy Polak stracił średnio 3,2 tys. zł.

KPO to nie wszystko

Maria Murawska, menedżer doradztwa europejskiego w firmie Grant Thorton, przypomina, że nie tylko KPO jest zablokowane. Problem dotyczy również funduszy z wieloletniego budżetu UE. Polska na tę chwilę korzysta jedynie z zaliczek na kwotę 8,4 mld zł.

- Unijna komisarz (ds. spójności i reform Elisa Ferreira - przyp. red.) otwarcie powiedziała, że Unia nie będzie opłacać faktur za realizację projektów, dopóki Polska nie spełni wszystkich warunków horyzontalnych - przypomina w rozmowie z money.pl

Tak więc środki z Funduszu Spójności, z których finansowane są programy regionalne i ogólnokrajowe pozostają tylko wirtualne - dodaje.

A chodzi o 76,5 mld euro. W tym wypadku Unia oczekuje od nas zagwarantowania przestrzegania zapisów Karty Praw Podstawowych, w tym tych dotyczących niezależności sądownictwa.

- Choć po naszej stronie machina została uruchomiona, część umów jest podpisana, a programy rozstrzygnięte, to dopiero w momencie, kiedy zostaną wypełnione wszystkie warunki, środki te zostaną uruchomione - zaznacza Maria Murawska.

"Czas pili". Polska mocno spóźniona

Jak podkreślają eksperci, z którymi rozmawiał money.pl, Polska zmarnowała sporo czasu na spory z Brukselą i może się okazać, że części funduszy nie uda nam się skonsumować. Maria Murawska przypomina, że programy operacyjne są rozliczane zwykle zgodnie z zasadą "n+2". Dla budżetu 2021–2027 oznacza, że wszystkie inwestycje muszą być rozliczone najpóźniej do 2029 r.

- Mając nawet dwa dodatkowe lata, czasu jest relatywnie mało. A mówimy przecież o dużych i kosztownych inwestycjach - zaznacza.

Ostatni raport Grant Thornton z sierpnia tego roku wskazuje, że na 16 programów regionalnych ogłoszono dotychczas 380 konkursów. Łączna wartość to 5,28 mld euro, a więc zaledwie 15 proc. z 34,1 mld euro do wykorzystania.

Jak zaznacza Agnieszka Wykrzykowska, przy KPO czasu jest jeszcze mniej, bowiem tu zasada "n+" nie obowiązuje. - Wszystkie wynikające z KPO inwestycje muszą zostać rozliczone do 31 sierpnia 2026 r.

Przedsiębiorcy bardzo liczą, że zmiana rządu pozwoli wrócić Polsce na unijne tory i da możliwość skorzystania z całej puli środków unijnych.

- Część tych środków rozdysponowaliśmy, ale środków jest bardzo dużo. Jak uda się wszystko odblokować, to należy sądzić, że będzie duży boom i to na koniec okresu programowania. Może nas więc zalać fala środków, ale natłok konkursów, proces ich rozpatrywania i ograniczone możliwości firm realizujących inwestycje mogą doprowadzić do sytuacji, że w pełni z tych pieniędzy nie zdążymy skorzystać - przerstrzega ekspertka Grant Thornton.

Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
fundusze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(990)
Daro5
6 miesięcy temu
Nikt nie daje pieniędzy za darmo, każda pożyczkę, dotacje trzeba spłacić . Spłaty oficjalne czyli odsetki lub pod stołem . Czy suwerenność Polski jest warta te pieniądze ?
Daro5
6 miesięcy temu
Unia Europejska to kolejna struktura administracji do utrzymania przez podatników .
Dziadek Polak
6 miesięcy temu
Donald pojedzie z dziurawym workiem jak dojedzie do Warszawy to 2/3 zgubi albo gdzieś ukryje..
Dor
6 miesięcy temu
Jestem ciekawa tych miliardów i jak zostanie wprowadzone euro wtedy dopiero będzie drożyna ale to będzie wina PiSu i 500 plus. i 13 i 14 taki deficyt tym zrobili olanoga
Jackowski
6 miesięcy temu
Herr tusk zadzwonil do leyen ze zdal egzamin ,teraz dalej plan uni bedzie wdrozony kasa zostanie wyloza na stol ,ale za to bedzie wprowadzone euro i to poto aby polski niby przemysl i apoleczensteo na lopatki ,polozyc potem godpidarczy roz ior polski ,jak a to widze tak bedzie .
...
Następna strona