Rzecznik rządu Piotr Müller podczas poniedziałkowej konferencji prasowej podkreślił, że sytuacja geopolityczna "wywołuje zamieszanie i trudności na rynku energetycznym". Choć ostatnio została przyjęta ustawa dotycząca dopłat do zakupu węgla, to sam premier Mateusz Morawiecki przyznał w weekend, że docierają do niego informacje o tym, że "w składach węgla nie ma woli współpracy".
Rząd myśli, jak rozwiązać problem drogiego węgla
Będziemy jutro na rządzie omawiać nowe rozwiązania służące temu, aby zrekompensować wyższe ceny węgla bezpośrednio dla obywateli. W tej chwili trwa finalizacja prac w tym zakresie — powiedział rzecznik rządu.
Dodał, że na ten temat dyskutowano podczas poniedziałkowego posiedzenia poświęconego sytuacji na rynku węgla z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremiera Jacka Sasina oraz szefów spółek PGG, PGE, Węglokoksu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak tłumaczył rzecznik rządu, z jednej strony wyzwaniem jest kwestia dostępności węgla, czyli tego, żeby na rynku była jego odpowiednia ilość, dotarcie tego węgla do Polski. Z drugiej strony wskazał na kwestie związane z dystrybucją i rozładunkiem surowca.
Spółki PGE Paliwa oraz Węglokoks zostały w ubiegłym tygodniu zobowiązane decyzją premiera do zakupu i sprowadzenia do 31 października 2022 r. do Polski łącznie 4,5 mln ton węgla odpowiedniego dla gospodarstw indywidualnych.
12 lipca prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców niektórych paliw stałych. Większość zapisów ustawy wejdzie w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia. Ustawa zakłada, że maksymalna cena za jedną tonę węgla sprzedawanego gospodarstwom domowym (lub wspólnotom i spółdzielniom mieszkaniowym w przypadku budynków wielolokalowych ogrzewanych węglem) wyniesie nie więcej niż 996,60 zł.
Ustawa przewiduje rekompensatę dla przedsiębiorców w wysokości nie wyższej niż 1073,13 zł brutto za sprzedaż jednej tony paliwa stałego sprzedanego dla jednego gospodarstwa domowego.