W Play trwa kontrola podatkowa - wynika z prospektu emisyjnego, który spółka upubliczniła w związku z planowanym na koniec lipca debiutem na giełdzie. Skarbówka może przyczepić się m.in. do operacji na znaku towarowym. W 2014 roku z tego tytułu spółka odnotowała korzyści w kwocie aż 188 mln zł.
W środę 12 lipca mija termin zapisów na akcje sprzedawane przez właściciela sieci Play w ramach oferty publicznej. Najprawdopodobniej pod koniec miesiąca trafią one na giełdę, gdzie będzie można nimi swobodnie handlować. Jeżeli inwestorzy dopiszą, wartość giełdowej oferty spółki przekroczy 5,3 mld zł. Tak dużego debiutu nie widzieliśmy na warszawskiej giełdzie od czasów wielkich ofert spółek Skarbu Państwa jak PZU czy Tauron w 2010 roku.
Warto zaryzykować i postawić pieniądze na Play? Każdy inwestor zadając sobie to pytanie powinien przestudiować prospekt emisyjny firmy, w którym znajdziemy najważniejsze informacje dotyczące m.in. finansów i planów zarządu na przyszłość.
Spółka w podsumowaniu tego dokumentu wskazuje na szereg ryzyk. Wśród nich znalazł się zapis o tym, że "Organy podatkowe mogą mieć odmienną wizję odnośnie opodatkowania reorganizacji dotyczącej znaków towarowych w Grupie". Na tę informację zwrócił na Twitterze uwagę jeden z inwestorów i zarazem redaktor naczelny strefainwestorów.pl. Okazuje się, że za tą z pozoru nieistotną informacją może kryć się poważna sprawa.
Paweł Biedrzycki zwrócił uwagę, że tylko w 2014 roku operacje na znakach towarowych przyniosły spółce Play korzyści podatkowe w wysokości 188 mln zł. Uwzględniając jeszcze inne zapisy księgowe związane z podatkami rok 2014 okazał się jedynym w latach 2014-2016 (tylko informacje za te lata są wykazane w prospekcie emisyjnym), gdy spółka była na plusie ponad 83 mln zł. W kolejnych latach miała obciążenia podatkowe na poziomie 155 i 214 mln zł.
Sam Play przyznaje, że urząd skarbowy prowadzi postępowanie podatkowe, dotyczące zrealizowanych przez spółkę operacji na znakach towarowych, w szczególności pomiędzy spółką Play, a Play Brand Management Limited. Jej wyniki mają być znane pod koniec lipca.
źródło: prospekt emisyjny Play Communications
Ostatnie przykłady podobnych kontroli urzędów skarbowych, które opisywaliśmy w tym roku także w money.pl, pokazują, że wyjątkowo skrupulatnie kontrolowane są duże krajowe firmy pod kątem ewentualnych nieprawidłowości przy rozliczaniu się z podatku. Problem ze znakiem towarowym ma m.in. LPP (właściciel marek odzieżowych Reserved, Cropp czy House). Skarbówka może żądać od grupy nawet 24 mln zł.
W protokole urząd kontroli skarbowej wskazał na - jego zdaniem - niewłaściwie ustalanie kosztów uzyskania przychodu przez LPP, zwłaszcza w odniesieniu do wydatków na sublicencje na korzystanie ze znaków towarowych wniesionych aportem do spółki cypryjskiej Gothals Ltd.
Warto tu przypomnieć oburzenie, jakie przed laty wywołało przeniesienie znaków towarowych przez LPP do podmiotów zarejestrowanych na Cyprze i w Emiratach Arabskich, co miało ułatwić unikanie płacenia wysokich podatków w Polsce. W połowie 2015 roku zarząd zdecydował jednak zrezygnować z tych działań, tłumacząc to m.in. kwestiami wizerunkowymi. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Rysunki, wyrazy, formy i inne oznaczenia wyróżniające firmowy produkt - w ten sposób można najprościej określić, czym są znaki towarowe. Przez lata były i dalej są chętnie wykorzystywane w transakcjach dających podatkowe oszczędności. Na przykład przenosząc znak towarowy między firmami można podnieść jego wartość i w ten sposób naliczyć wyższe podatkowe koszty, tym samym obniżając wielkość daniny przekazywanej państwu.
Na ile problematyczne byłoby ewentualne zakwestionowanie tych 188 mln zł w przypadku Play? Na tyle, że pod znakiem zapytania mogłaby stanąć wielkość planowanej przez spółkę wypłaty dywidendy inwestorom z zysku za 2017 rok. Dotychczas planowano podzielić między akcjonariuszy 650 mln zł. Sam zysk za 2016 rok wyniósł 712 mln zł.