Obawy o dalsze problemy krajów PIIGS skutecznie zdominowały poniedziałkowe notowania na rynkach europejskich. Poza sprzedażą akcji, inwestorzy przystąpili do wyprzedaży obligacji Portugalii oraz Hiszpanii, co dodatkowo podgrzało atmosferę. Duże zaskoczenie przyniosła również wczorajsza decyzja Narodowego Banku Węgier, który zdecydował o podwyżce stóp procentowych o 25 punktów bazowych.
Węgrom cały czas grozi obniżka ratingu kredytowego, tamtejsze władze nie chcą również dopuścić do dalszego odpływu kapitału z giełd. Nerwowość graczy w Europie doprowadziła do znacznej przeceny na giełdach. Główne indeksy na giełdach w Paryżu, Frankfurcie i Londynie zanotowały ponad 2% spadki.
Na GPW wczorajsza sesja również upłynęła pod znakiem spadków, chociaż ich skala była dużo mniejsza. Indeks WIG20 w trakcie wczorajszej sesji stracił 0,97%, a najmocniej spośród dużych spółek przecenione zostały walory TP SA (-2,26%) oraz PKN Orlen (-1,91%). Wczoraj minister Rostowski zapewniał dziennikarzy, że nie ma ryzyka przekroczenia relacji 55% długu publicznego do PKB, a Komisja Europejska zwiększyła prognozę wzrostu gospodarczego dla Polski do poziomu 3,9%. Żadna z tych informacji nie pomogła złotemu, nasza waluta wczoraj znowu mocno osłabiła się względem dolara i euro. Kurs EUR/PLN przekroczył poziom 4,10 zł, a USD/PLN dotarł do 3,13 zł.
Decyzja o uchwaleniu pomocy dla Irlandii nie poprawiła nastrojów wśród amerykańskich inwestorów. Na Wall Street dominował obawy, że kryzys zadłużenia państw strefy euro trwa nadal, tylko wszedł w następną fazę. Spadki za Oceanem okazały się jednak dużo mniejsze niż w Europie, najmocniej w poniedziałek taniały akcje spółek z sektora technologicznego, indeks Nasdaq stracił na zamknięciu 0,37%, w przypadku wskaźnika S&P500 było to -0,17%. Dzisiaj rano przecenie uległy także indeksy azjatyckie, a japoński Nikkei 225 spadł o 1,87%.
Niepokój na rynkach nadal jest wysoki i prowadzi do sprzedaży akcji. Cały czas widać wzrost awersji do ryzyka wśród inwestorów, co przekłada się na spadki na rynkach wschodzących, a także wyprzedaż tamtejszych walut. Idealnym przykładem są m.in. Polska czy Węgry. Tym ostatnim grozi dzisiaj obniżenie ratingu kredytowego przez agencję Moody's. Póki co nie widać, żadnych przesłanek świadczących o możliwości poprawy sytuacji, wygląda na to, że koniec listopada upłynie pod znakiem dalszych zniżek.