Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Paweł Cymcyk
|

Popyt pilnie potrzebuje dobrych wiadomości

0
Podziel się:

Wczorajsza sesja w USA nie przyniosła żadnych rozstrzygnięć. S&P500 kilkukrotnie przechodził przez poziom neutralny i zakończył lekkim spadkiem przez co nadal przy znacznym wykupieniu utrzymuje się tuż ponad oporem 945 pkt.

Popyt pilnie potrzebuje dobrych wiadomości

Wczorajsza sesja w USA nie przyniosła żadnych rozstrzygnięć. S&P500 kilkukrotnie przechodził przez poziom neutralny i zakończył lekkim spadkiem przez co nadal przy znacznym wykupieniu utrzymuje się tuż ponad oporem 945 pkt.

To dość irytująca sytuacja dla byków kiedy po tygodniu silnych wzrostów udało pokonać się czerwcowe maksima, ale na tej wysokości brakuje już paliwa do dalszej zwyżki. Dziś podobnie jak wczoraj rynek zaleje fala raportów finansowych przy czym trudno znaleźć wśród nich taki, który mógłby faktycznie zmienić sytuację. Najprawdopodobniej reakcje będą zbliżone do wczorajszych, czyli krótkotrwałe i w skali całej sesji nie znaczące. Istotniejsze wbrew pozorom mogą okazać się dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym, gdzie oczekuje się trzeciego z rzędu miesiąca wzrostu. Jeżeli do tego spadłaby tygodniowa liczba nowych bezrobotnych to może udać się rynkowi wybyć na wyższe poziomy, a to będzie już jednoznaczny sygnał rozpoczęcia marszu ku okrągłym 1000 pkt.

W środę sesja na GPW rozpoczęła się niewielkim spadkiem. Mimo, że wtorkowe zachowanie rynków amerykańskich pozwalało na wyznaczanie nowych maksimów to po siedmiu dniach nieustannych wzrostów w końcu w szeregach byków zaczęła pojawiać się obawa, że przecież kiedyś musi nastąpić korekta. Poranne informacje makroekonomiczne również nie pomagały popytowi. Spadek zamówień w europejskim przemyśle o 0,2 proc. rozczarował, ponieważ odczekiwano w czerwcu niemal 2 proc. wzrostu. Wszelkie próby ataku podaży były jednak bezpiecznie pacyfikowane przez poziom 2000 pkt., którego test doprowadził nawet do powrotu WIG20 do poziomu neutralnego.

Chociaż wszystkie parkiety czekały na raporty kwartalne z amerykańskich spółek to pomimo całej jej masy reakcje można było zaobserwować jedynie po wynikach banku Wells Fargo, który zarobił dwukrotnie ponad oczekiwania, oraz informacji z banku Morgan Stanley stracił dwukrotnie więcej niż prognozowano. Pomimo skrajnie różnych wyników reakcja rynku na oba przypadki była identyczna -pogłębienie spadków. Wynikało to z dodatkowych informacji, że Wells Fargo musi zawiązać wysokie rezerwy, a na wynik Morgan Stanley w największym stopniu wpłynęła konieczność spłaty rządowych pożyczek i ogólnej restrukturyzacji zadłużenia firmy.

Okazało się jednak, że to nie słabe wyniki są problemem dla krajowego parkietu. Największym zagrożeniem i jednocześnie przyczyną przejścia na ponad 2 proc. spadki dla rynku okazał komunikat z Ministerstwa Skarbu, które ogłosiło, że zamierza sprzedaż udziały w KGHM, PKO BP i LOTOS. Wizja kontynuacji prywatyzacji, choć na razie bez żadnych szczegółów, sprawiała że niedźwiedzie poczuły wiatr w żagle i z większą siłą uderzyły w wymienione walory, które ostatecznie straciły po 3 proc.

Pod koniec sesji w Europie podaż wzmocniła jeszcze informacja z General Motors, którego globalna sprzedaż zmniejszyła się w drugim kwartale o 15 proc. Nie wpłynęło to jednak na ostateczny wynik sesji, która zakończyła się tuż pod barierą 2000 pkt. W sumie była to konsekwencja wczorajszej słabej końcówki, która jednak nie rodzi większych konsekwencji z uwagi na krótkoterminowe wykupienie rynku. Po tygodniu szybkich wzrostów byki spokojnie mogą cofnąć się nawet do okolic 1930 pkt. i stamtąd ruszyć ku nowym szczytom.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)