Polska giełda notuje imponujące wzrosty na tle globalnej niepewności
Warszawska giełda stała się jednym z najlepiej prosperujących rynków kapitałowych na świecie w bieżącym roku. Indeks WIG wzrósł o ponad 28 proc. od stycznia, wyprzedzając inne dobrze radzące sobie rynki, jak Chile czy Grecja. Sukces ten przypisuje się napływowi kapitału zagranicznego oraz względnej izolacji od skutków globalnych wojen handlowych.
Polska giełda papierów wartościowych przeżywa prawdziwy rozkwit. I ndeks WIG Poland zanotował od początku roku wzrost o 28,6 proc., co czyni go jednym z najlepiej radzących sobie indeksów giełdowych na świecie. Dla porównania amerykański S&P 500 w tym samym okresie wzrósł zaledwie o 1 proc. Spektakularny rajd polskich akcji miał miejsce pomimo chwilowego spadku w poniedziałek, wywołanego nieoczekiwanie wyrównanym wynikiem pierwszej tury wyborów prezydenckich - pisze Bloomberg.
Tomasz Bardziłowski, prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, wskazuje, że za imponującymi wynikami stoi "znaczący napływ kapitału zagranicznego". Inwestorzy doceniają dobrą kondycję polskiej gospodarki, rosnące wypłaty dywidend oraz stosunkowo niskie wyceny. Polskie akcje są obecnie notowane z 15-procentowym dyskontem wskaźnika ceny do zysku w porównaniu do indeksu MSCI Emerging Markets.
Szczególnie istotnym czynnikiem jest struktura polskiego handlu zagranicznego. Około trzech czwartych wymiany handlowej Polski odbywa się w ramach Unii Europejskiej, co czyni krajowy rynek mniej podatnym na zawirowania związane z wojną handlową zainicjowaną przez prezydenta USA Donalda Trumpa. "Rynek jest na tyle niewielki, że ruchy kapitału zagranicznego mogą mieć widoczny wpływ" - wyjaśnia Piotr Arak, główny ekonomista VeloBanku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polska Amica podbija Europę i rzuca wyzwanie gigantom AGD - Jacek Rutkowski w Biznes Klasie
Niemiecka "bazooka" fiskalna i silne fundamenty
Polska gospodarka korzysta również z planowanego znaczącego wzrostu wydatków Niemiec - swojego największego partnera handlowego. Choć jeszcze w ubiegłym roku słaba kondycja niemieckiej gospodarki budziła niepokój w Warszawie, obecnie ustąpiła miejsca nadziejom na pozytywny efekt domina dla Polski wynikający z pakietu stymulacyjnego przygotowanego przez nowy rząd w Berlinie. Kamil Stolarski, szef działu badań rynku akcji w Santander Polska, określa go mianem "bodźców fiskalnych z bazooki".
Według danych Eurostatu, polska gospodarka w pierwszym kwartale 2024 roku rozwijała się w tempie 3,8 proc. rok do roku, co stanowi drugi najszybszy wzrost w Unii Europejskiej po Irlandii i znacznie przewyższa średnią unijną wynoszącą 1,4 proc. Analitycy prognozują, że zysk na akcję spółek notowanych na warszawskiej giełdzie wzrośnie w 2024 roku średnio o około 10 proc.
Szczególnie dobrze radzą sobie spółki z sektora finansowego, które stanowią dwie piąte indeksu WIG. Polskie banki osiągnęły w 2023 roku łączne zyski w wysokości 42 miliardów złotych, w porównaniu z 27,6 miliarda złotych rok wcześniej, co pozwala im na podnoszenie dywidend.
Czynniki polityczne i perspektywy
Powrót Donalda Tuska i jego prounijnej koalicji do władzy odblokował miliardy euro z wcześniej zamrożonych funduszy unijnych. Rząd rozpoczął już wykorzystywanie tych środków, głównie na projekty infrastrukturalne i transformację energetyczną, dążąc do zmniejszenia zależności kraju od węgla. W rezultacie akcje kontrolowanych przez państwo grup energetycznych zanotowały znaczące wzrosty - koncern naftowy Orlen o 53 proc., a PGE o 56 proc. od początku roku.
Beata Javorcik, główna ekonomistka Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, uważa, że Polska powinna "pozostać odporna w tych burzliwych czasach, dzięki zdywersyfikowanej gospodarce, dużemu rynkowi wewnętrznemu i ograniczonej bezpośredniej ekspozycji handlowej na USA". Według najnowszych prognoz EBOR, Polska będzie miała w tym roku najsilniejszą gospodarki spośród byłych krajów komunistycznych UE, z rocznym wzrostem na poziomie 3,3 proc.
Uwaga inwestorów skupia się obecnie na drugiej turze wyborów prezydenckich, która odbędzie się 1 czerwca. Rafał Trzaskowski, kandydat wspierany przez premiera Tuska, stoi przed niespodziewanie zaciętą rywalizacją z Karolem Nawrockim z opozycyjnej partii Prawo i Sprawiedliwość. Ewentualne zwycięstwo Trzaskowskiego umożliwiłoby rządowi Tuska kontynuowanie długo odkładanych reform, wcześniej blokowanych przez ustępującego prezydenta Andrzeja Dudę.
"Zwycięstwo kandydata partii Tuska wsparłoby sentyment inwestorów do polskich aktywów, a porażka mogłaby wywołać nowe obawy o pozostanie Polski na ścieżce reform" - twierdzi Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP, największego banku w Polsce.
Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego, zwraca uwagę na jeszcze jeden istotny czynnik: "jednym z kluczowych powodów wzrostu rynku jest to, że inwestorzy faktycznie stawiają na pokój w Ukrainie". Polska mogłaby wówczas stać się strategicznym centrum dla ewentualnej odbudowy Ukrainy, co dodatkowo wzmocniłoby perspektywy wzrostu.