Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Damian Słomski
|

Rosja bogaci się na kryzysie energetycznym. Wpływy z ropy i gazu przewyższą całe dochody Polski

79
Podziel się:

Niedawno Putinowi nie chciano podawać ręki, a teraz biznesmeni ogłaszają go "zbawcą Europy". Rosja rozgrywa kryzys energetyczny politycznie, ale też zarobi na ropie i gazie gigantyczne pieniądze. Dochody tylko z tego tytułu mają wzrosnąć w tym roku o 50 mld dolarów. W sumie przewyższą wszystkie wpływy do polskiego budżetu.

Rosja bogaci się na kryzysie energetycznym. Wpływy z ropy i gazu przewyższą całe dochody Polski
Rosyjski prezydent Władimir Putin ma w rękach poważną broń: ropę i gaz (PAP, PAP/EPA/YEVGENY BIYATOV / SPUTNIK / KREMLIN POOL)

Drastyczne ożywienie gospodarcze po koronakryzysie wywołało gigantyczne zapotrzebowanie na surowce energetyczne. Mowa m.in. o ropie naftowej i gazie. Rosja, jako jeden z najważniejszych dostawców, zarobi wielkie pieniądze.

- Ze sprzedaży ropy i gazu wzrost dochodów Rosji może w tym roku sięgnąć 50 mld dolarów. Tych dodatkowych zysków nie odczują jednak zwykli Rosjanie - ocenia publicysta ekonomiczny Radia Swoboda Maksim Błant.

Prognozy wysokości dochodów ogłosił niedawno analityk agencji Fitch Dmitrij Marinczenko. Według wyliczeń, do rosyjskiego budżetu wpłynie w tym roku około 125 mld dolarów ze sprzedaży ropy i gazu. W przeliczeniu na naszą walutę daje to około 494 mld zł. To o blisko 10 mld zł więcej niż wszystkie tegoroczne dochody polskiego budżetu.

Zobacz także: Inflacja nadal rośnie. Komentarz ministra finansów. „To nie moment na drastyczne ruchy”

W 2020 roku wpływy z ropy i gazu wyniosły około 75 mld dolarów i początkowo zakładano, że zwiększą się o 10 mld dolarów. Wtedy jednak baryłka ropy i gaz były dużo tańsze.

Rosja inkasuje miliardy. Kto zyska?

Gdyby Polska dostała taki zastrzyk gotówki, rząd mógłby zwiększyć inwestycje, socjal i pospłacać wcześniejsze długi. Co z tego będą mieć zwykli Rosjanie? Nic.

Jak przypomina Błant, nadwyżki z dochodów ze sprzedaży surowców Rosja kieruje do państwowego Funduszu Dobrobytu Narodowego. Są one potrzebne na wypadek, gdyby nagle cena surowców energetycznych spadła i doszło do kryzysu, zatem od obecnego wzrostu tych nadwyżek "społeczeństwo ani nie zyskuje, ani nie traci" - mówi dziennikarz.

Wskazuje, że korzyści odniosą koncerny energetyczne, takie jak Gazprom i Rosnieft i zgromadzone wokół nich firmy. Nie będzie to jednak istotny impuls dla gospodarki - tłumaczy Błant.

Na profity mogą liczyć za to pracownicy takich firm jak Gazprom. Spółka ogłosiła, że od następnego roku podniesie pensje wszystkim pracownikom o 7,5 proc.

Wbrew pozorom, zwykli Rosjanie mogą na kryzysie energetycznym stracić. Wszystko przez inflację, która ostatnio osiągnęła wartość 7,4 proc. To jeszcze szybszy wzrost cen niż w Polsce (5,9 proc.) i we wszystkich krajach Unii Europejskiej.

Putin zbawcą Europy?

Rosyjski publicysta zauważa, że oprócz czysto finansowych korzyści, jego kraj zyskuje politycznie.

- Jeszcze w 2014 roku, po aneksji Krymu, Władimir Putin był przywódcą, "któremu nie chciano podawać ręki". Dziś zaś, gdy Putin polecił Gazpromowi zwiększyć sprzedaż gazu na giełdzie elektronicznej, by osłabić popyt, biznesmeni ogłaszają go "zbawcą Europy, rycerzem w lśniącej zbroi" - wskazuje Błant.

Po tej właśnie decyzji szef niemieckiego koncernu Uniper Klaus-Dieter Maubach oznajmił, że słowa Putina są "szczepionką przeciwko wzrostowi cen".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
giełda
surowce
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(79)
Ania
2 lata temu
Polscy politycy mają zakaz wjazdu na terytorium Rosji.
Jurek
2 lata temu
To nie wina Putina że Rosnieft i Gasprom podnoszą ceny, nieee. To krasnale.
Der Sturmer
2 lata temu
Zaraz, zaraz a my mieliśmy mieć gaz od Hamerykanów?! Gdzie od jest???
haha
2 lata temu
szczucie na rosję to ulubione zajęcie s bekuf z wydziału propagandy naszej partii
Nieprawda
3 lata temu
Wysokie ceny ropy są rzeczywiście zjawiskiem naturalnym - spowodowanym popytem. Jeśli chodzi natomiast o ceny gazu, to jest ona sztucznie wywidnowana. Takie przypadki zdarzają się co jakiś czas na rynkach finansowych - to normalne. Przełom lipca/sierpnia/września to czas, kiedy większość krajów kupuje gaz żeby napełnić zbiorniki przed zimą. Wtedy cena lekko wzrasta na rynkach hurtowych. Ten moment jest najlepszy jeśli ktoś chce sztucznie podnieść ceny poprzez "kiwanie" na kontraktach terminowych. Ta informacja wyjdzie na jaw za kilka miesięcy kto sztucznie podciągnął cenę do góry. Absolutnie nie jest to spowodowane tylko przez zwiększony popyt.
...
Następna strona