Tankowce z rosyjską ropą u wybrzeży Chin. Urals czeka na kupca
U wybrzeży wschodnich Chin coraz więcej tankowców z rosyjską ropą czeka na nowych nabywców. Powodem jest ograniczenie importu przez Indie - podaje "Puls Biznesu".
U wybrzeży Chin gromadzi się znaczna liczba tankowców z rosyjską ropą Urals. Wzrosła liczba jednostek cumujących na Morzu Żółtym, co jest rezultatem ograniczenia zakupu przez Indie, dotychczas głównego odbiorcę tego surowca. Ruch ten jest związany z zaostrzeniem zachodnich sankcji.
Według danych firmy Kpler 17 grudnia na Morzu Żółtym stacjonowało przynajmniej pięć tankowców z łącznym ładunkiem ok. 3,4 mln baryłek rosyjskiej ropy Urals. Jest to dwukrotny wzrost w porównaniu z wcześniejszym tygodniem i najwyższy poziom od ponad pięciu lat.
Nowy konkurent Żabki w Warszawie. Czy w Blumisiu jest taniej?
Zmiany w szlaku handlowym
Nietypowe nagromadzenie tankowców to efekt zachodnich sankcji, gdyż Chiny nie były wcześniej głównym odbiorcą rosyjskiej ropy urals. Chińskie rafinerie preferują ropę z terminali wschodnich Rosji ze względu na mniejszą odległość i inne właściwości surowca, które lepiej odpowiadają ich wymaganiom technologicznym i logistycznym.
Źródło: pb.pl