Jedno z największych OFE i drugi pod względem liczby głosów udziałowiec Alma Market sprzedał wszystkie akcje w spółce zarządzającej siecią delikatesów. Zainkasował za nie około 1,3 mln zł. Duże pakiety wyprzedaje od pewnego czasy także były prezes Jerzy Mazgaj.
Z ostatnich komunikatów giełdowych spółki Alma Market wynika, że 31 stycznia i 1 lutego Powszechne Towarzystwo Emerytalne PZU sprzedało 796 tys. 942 akcje Almy, należące do Otwartego Funduszu Emerytalnego PZU "Złota Jesień". Tym samym inwestor ten całkowicie wyszedł z akcjonariatu.
Najpierw pod koniec ubiegłego miesiąca poprzez Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie pozbył się 292 tys. 717 akcji, a dzień później pozostałych niecałych 505 tys. OFE PZU publicznie nie poinformował o cenie transakcji, ale według średniej cen rynkowych można wnioskować, że było to około 1,3 mln zł.
Notowania 31 stycznia wahały się w przedziale od 1,64 do 2,26 zł, a 1 lutego były w granicach od 1,42 do 1,59 zł. Szczególnie ostatni dzień stycznia okazał się dobrym terminem do sprzedaży akcji. W kolejnych dniach papiery były wyceniane niżej. W poniedziałek 6 stycznia w najgorszym momencie kurs był poniżej 1,50 zł.
Notowania akcji Almy w ostatnich 7 dniach src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1485763200&de=1486397400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=ALM&colors%5B0%5D=%230082ff&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Wycofanie się tak dużego inwestora, z mającej ogromne problemy finansowe spółki, jest dla niej kolejnym ciosem. Przede wszystkim pod względem wiarygodności. OFE PZU to trzeci największy fundusz emerytalny w Polsce, który zarządza aktywami wartymi około 20 mld zł. W akcjach ulokowane ma 86 proc. tej kwoty.
OFE PZU było dotychczas największym udziałowcem Almy pod względem liczby akcji (14 proc.) i drugim co do wielkości inwestorom pod względem głosów na walnym zgromadzeniu (10 proc.). Więcej do powiedzenia miał tylko były prezes i do nie dawna przewodniczący rady nadzorczej Jerzy Mazgaj.
Biznesmen jednak systematycznie wycofuje się z biznesu. W styczniu pozbył się dużej części posiadanych udziałów w Almie. W sumie od początku roku sprzedał prawie milion akcji, wartych według średniej notowań w styczniu blisko 2,3 mln zł. Tym samym stracił możliwość samodzielnego decydowania o losach firmy. Do tego nieco ponad dwa miesiące temu stracił stanowisko prezesa spółki, a niecały tydzień temu zrezygnował z przewodniczenia radzie nadzorczej.
W rękach Mazgaja pozostało zaledwie 657 tys. akcji, stanowiących niecałe 12 proc. wszystkich udziałów. Są to jednak w dużej mierze papiery uprzywilejowane co do głosu, a więc dają mu 36,28 proc. głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy.
Oprócz Mazgaja większe pakiety akcji, wśród ujawnianych inwestorów, ma jeszcze kilka funduszy inwestycyjnych. Z danych stooq.pl wynika, że jedna dziesiąta udziałów należy jeszcze do Ipopema 2 FIZAN, 6 proc. do TFI Pioneer Pekao i 5 proc. do TFI Quercus.
Inwestorzy opuszczają Almę, która przeżywa w tej chwili ogromne problemy. Spółka zamknęła już większość swoich sklepów. Sieć delikatesów skurczyła się z 50 do zaledwie kilku. Jednocześnie sąd prowadzi wobec firmy postępowanie sanacyjne, otwarte w połowie grudnia.