Warszawa, 07.06.2017 (ISBnews/ FxCuffs) - W środę rano notowania złotego w relacji do euro i szwajcarskiego franka pozostają stabilne, podczas gdy dolar i brytyjski funt lekko drożeją, po tym jak wczoraj złoty przez większość dnia osłabiał się, żeby w jego końcówce odrobić straty. O godzinie 08:10 kurs EUR/PLN testował 4,1940 zł, CHF/PLN 3,8645 zł, USD/PLN 3,7230 zł, a GBP/PLN 4,0860 zł.
Wydarzeniem środy na krajowym rynku walutowym jest kończące się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Jego wyniki inwestorzy poznają około południa. O godzinie 16:00 natomiast zostanie opublikowany komunikat po posiedzeniu oraz rozpocznie się konferencja prasowa z udziałem m.in. przewodniczącego Rady prof. Adama Glapińskiego.
Wynik trwającego posiedzenia jest dla wszystkich uczestników rynku oczywisty. Rada nie tylko nie zmieni stóp procentowych, pozostawiając główną z nich na rekordowo niskim poziomie, 1,50 proc., ale też istotnie nie powinna skorygować treści komunikatu towarzyszącego tejże decyzji. Wynika to z faktu, że pomimo obserwowanego w tym roku w Polsce przyspieszenia wzrostu gospodarczego, a także odbicia inflacji, perspektywy na trwałe przekroczenie celu inflacyjnego (2,5 proc.) wciąż są odległe, natomiast w przyszłym roku spodziewane jest wyhamowanie dynamiki polskiego PKB.
Dodatkowo można zakładać, że obecna Rada jest dość gołębia, stąd też raczej utrzyma niskie stopy dłużej, niż będzie się spieszyć z ich podwyżkami. Rynek już to zaczął dostrzegać. Obecnie prognozuje się, że podwyżki kosztu pieniądza w Polsce będą mieć miejsce dopiero w III kwartale 2018 roku. Tymczasem jeszcze miesiąc wcześniej ten konsensus wskazywał na II kwartał przyszłego roku.
Z punktu widzenia rynku walutowego posiedzenie RPP będzie miało neutralny wpływ na notowania złotego. O jego losie decydować zaś będą czynniki globalne. W tym oczekiwanie na jutrzejszy tzw. superczwartek na rynkach finansowych, gdy pojawią się bardzo silne i mogące mieć długoterminowe reperkusje impulsy ze Strefy Euro, Wielkiej Brytanii i USA.
W czwartek o polityce monetarnej będzie decydował Europejski Bank Centralny (ECB), w Wielkiej Brytanii odbędą się przyspieszone wybory parlamentarne, a w USA przed senacką komisją ds. wywiadu będzie zeznawał były szef FBI, co może zdecydować o politycznej przyszłości prezydenta Donalda Trumpa.
Na jutrzejszym posiedzeniu ECB nie zmieni głównych parametrów polityki monetarnej, pozostawiając stopy procentowe i wartość programu QE bez zmian. Bank natomiast z dużym prawdopodobieństwem skoryguje w górę prognozy wzrostu gospodarczego i inflacji dla strefy euro na kolejne lata. Pytanie tylko, czy przy tej okazji padną jakieś sugestie odnośnie przyszłej normalizacji polityki monetarnej. Gdyby tak się stało to byłby to silny impuls umacniający wspólną walutę, ale jednocześnie osłabiający złotego (który był jednym z dużych beneficjentów luźnej polityki) i tworzący silną presję na europejskie giełdy (a poprzez wzrost awersji do ryzyka dodatkowo mający negatywne przełożenie na złotego).
Przyspieszone wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii są obecnie podstawowym czynnikiem ryzyka dla przyszłych notowań funta. W tym do złotego. W czwartek rozstrzygnie się nie tylko to, kto będzie rządził na Wyspach, ale też może się zdecydować, jak będą toczone przyszłe rozmowy ws. Brexitu. Ponadto wybory przypomną inwestorom o ryzyku politycznym przed wyborami parlamentarnymi we Francji w najbliższy weekend, a także przed jesiennymi wyborami w Niemczech. Mogą też stać się pożywką do spekulacji nt. ewentualnych jesiennych wyborów we Włoszech.
W czwartek o godzinie 16:00 polskiego czasu przed komisją Senatu USA ds. Wywiadu rozpocznie się zeznanie, zwolnionego przez prezydenta Trumpa, byłego szef FBI. Jego zeznania mogą zdecydować o politycznej przyszłości prezydenta Donalda Trumpa. Dla rynków finansowe każde zamieszanie wokół Trumpa oznacza odroczenie reform gospodarczych, co będzie prowadziło do wzrostu awersji do ryzyka, a więc pośrednio przełoży się na przecenę złotego.
W oczekiwaniu na superczwartek złoty powinien dziś tracić na wartości. Szczególnie, że opublikowane rano bardzo słabe dane nt. zamówień przemysłowych (-2,1 proc. wobec prognozowanych -0,4 proc. M/M) w Niemczech (nasz największy partner handlowy), nie zachęcają do podejmowania ryzyka.
Przeciwko złotemu przemawia też układ sił na wykresach polskich par. Można tam dostrzec zwrot na przełomie maja i czerwca, jaki miał miejsce po półrocznej aprecjacji złotego. Dlatego obecnie istotnie wzrosło ryzyko jego osłabienia w kolejnych tygodniach. Szczególnie, że wszystkie dobre wieści są już zawarte w cenach, brakuje nowego paliwa do umocnienia, na horyzoncie pojawiły się ryzyka związane chociażby z opisanym wyżej superczwartkiem, a jednocześnie niskie kursy walut mogą dla wielu inwestorów okazać się atrakcyjne do ich zakupu.
Marcin Kiepas
główny analityk Fundacji FxCuffs