Wczoraj Agrounia protestowała w Rękoraju, blokując całą noc trasę krajową nr 12 w miejscowości Rękoraj (pow. piotrkowski). Rolnicy nie doczekali się jednak wizyty premiera. Całą noc spędzili na blokadzie trasy. Aktualnie przenoszą protest w bardziej newralgiczne miejsce.
W czwartek rano zorganizowali konferencję prasową. - Dwa tygodnie temu byli u nas politycy PiS, obiecywali złote góry, olali nas - mówią rolnicy. "To polityczne miernoty, pasożytnicze wszy" - ostro atakował Kołodziejczak. Dodał, że PiS podzielił polską wieś, ale czas na zjednoczenie sił w walce z rządem. Oberwało się też opozycji za brak wsparcia.
- Moja rodzina od 300 lat hodowała świnie. Teraz w naszej okolicy zniszczono już 1400 gospodarstw, zostało 150. Serce mi się łamie, jak żona musi jechać po wieprzowinę do Lewiatana. Świeżo wypakowaną z kartonów z Hiszpanii - opowiadał rolnik z Podlasia.
- Do tej pory nikt z rządu się do nas nie odezwał. Ale to powszechna praktyka polityków - nie zauważać problemu, może sam się rozwiąże - stwierdził lider Agrounii, Michał Kołodziejczak.
W środę na miejscu protestu pojawiły się jedynie media. Kołodziejczak nie przebierał w słowach, gdy pracowniczka TVP zadała mu pytanie o 200 milionów złotych, które Ministerstwo Rolnictwa ma przeznaczyć na walkę z ASF.
– Ten rolnik na tej sytuacji w ciągu kwartału traci milion złotych. W tym miejscu rolników jest kilkuset. Te dwieście milionów niech sobie minister wsadzi w dupę. Niech sobie tymi pieniędzmi wytrze dupę. Niech on się pakuje z ministerstwa. Niech wychodzi. Nie zgadzamy się na takiego błazna w Ministerstwie Rolnictwa - mówił, wyraźnie oburzony.
Jak wyjaśnił, rolnicy mają dość już nieudolnej polityki rolnej prowadzonej przez rząd. Ich akcja protestacyjna, to wyraz bezradności i niezadowolenia. Chcą zwrócić uwagę na problemy producentów żywności, w tym głównie trzody chlewnej.
- Sytuacja jest tragiczna. Wszystkie zwierzęta, czy produkty rolne sprzedajmy poniżej kosztów produkcji. Politycy kompletnie się tym nie interesują – podkreślił Kołodziejczak.
Tłumaczył, że rolnicy płacą coraz więcej za paszę, obsługę weterynaryjną, leki, maszyny, nawozy potrzebne do produkcji rolnej. Mimo to - jak mówił Kołodziejczak - hodowcy trzody chlewnej sprzedają żywca wieprzowego po 3,5 zł za kg, przy cenach kiełbasy w sklepach powyżej 20 zł.
- Inflacja 5 proc.? Nas dotyczy inflacja 50 proc. za nawóz, za środki ochrony, maszyny, paliwo. Tu jest Polska, tu są problemy i tu będziemy je rozwiązywać. Dziś nie jesteśmy godnie reprezentowani przez nikogo – dodawał.
Protest w Rękoraju i blokada krajowej dwunastki nie przyniosła wielkich efektów, więc Agorunia zapowiedziała zmianę lokalizacji protestu.
To sprawdzone miejsce, rolnicy protestowali tu już 20 lipca. Chodzi o rondo na zbiegu drogi krajowej nr 12 i nr 91 oraz ważnej drogi ekspresowej S8. Drogowcy już wtedy ostrzegali, że blokada tego miejsca grozi kilkugodzinnymi opóźnieniami wspomnianymi szosami.
Wstrzymanie lub spowolnienie ruchu na jednej z ważniejszych dróg w woj. łódzkim może oznaczać wielogodzinne kłopoty z przejazdem przez dk 12 oraz utknięcie w kilometrowych korkach.
- Jadący trasą Łódź - Piotrków Trybunalski, bądź w przeciwnym kierunku powinni korzystać z autostrady A1, co pozwoli uniknąć poważnych opóźnień w podróży. Kierowców wspiera policja, która m.in. na węźle Piotrków Trybunalski Południe kieruje ruchem. W przypadku blokowania się węzła jadący z Warszawy drogą ekspresową S8 będą kierowani na dk91 - wskazał rzecznik łódzkiego oddziału Dróg Krajowych i Autostrad Maciej Zalewski.
Z kolei jadący od strony Łodzi dk12 lub autostradą A1 w stronę Tomaszowa Mazowieckiego, powinni od węzła Tuszyn dojechać autostradą A1 do węzła Piotrków Trybunalski Południe, gdzie będą mogli zawrócić i kontynuować podróż drogą ekspresową S8.