Atak na polską fabrykę w Winnicy. Prezes Barlinka o stratach
Rosyjskie drony uderzyły w środę w fabrykę Grupy Barlinek w Winnicy. Jak poinformował zarząd firmy, w wyniku ataku nikt nie zginął, ale dwie osoby zostały ranne. "Straty są duże i dalej je szacujemy" - przekazał prezes zarządu Wojciech Michałowski.
"Na chwilę obecną nie przewidujemy, żeby wznowienie produkcji mogło nastąpić wcześniej niż za 6 miesięcy" - ocenił w komunikacie prezes zarządu Barlinek SA Wojciech Michałowski.
Jak dodał, "straty są duże" i wciąż trwa ich szacowanie. Jak poinformował, ze względów bezpieczeństwa, firma zdecydowała nie podawać bardziej szczegółowych informacji.
Wiadomo natomiast, że w ataku nikt nie zginął, ale dwie osoby zostały ranne.
Polska fabryka trafiona przez pięć dronów
Informację o uderzeniu w polską fabrykę jako pierwszy przekazał na platformie X minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
"Rosyjskie drony uderzyły w fabrykę Grupy Barlinek w Winnicy. Szef zakładu powiedział mi przed chwilą, że celowo, z trzech kierunków. Są ranni, w tym dwoje ciężko poparzonych. Działają służby ukraińskie, także nasz konsulat. Zbrodnicza wojna Putina przybliża się do naszych granic" - napisał w serwisie X Radosław Sikorski, szef MSZ.
"To nie był atak przypadkowy"
Rzecznik MSZ Paweł Wroński podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że Rosja przeprowadziła "bardzo ostry, zmasowany" atak na całą Winnicę. "Z tego, co wiemy nadleciało 28 dronów, z czego 18 zostało zestrzelonych" - powiedział.
Dodał, że polska fabryka została trafiona przez pięć dronów. "Wszystko wskazuje na to, że (zakład) był po prostu wyznaczonym celem, że to nie był atak przypadkowy. Trwa jeszcze akcja ratownicza i dogaszanie pożarów. Wiadomo wstępnie o sześciu osobach rannych, z których dwie są ciężko ranne. Żadna z nich nie jest obywatelem RP" - poinformował Wroński.
Dopytywany, czy po tym ataku zostaną podjęte przez Polskę działania dyplomatyczne, rzecznik MSZ odpowiedział, że jeszcze tego nie wie. Dodał, że "o tym wszystkim zadecyduje minister (SZ Radosław Sikorski)".
Zmasowany atak
Rosyjska armia zaatakowała w nocy z wtorku na środę Ukrainę z użyciem 400 dronów i jednej rakiety - przekazały ukraińskie Siły Powietrzne. Odnotowano trafienia pocisku i 57 dronów w 12 lokalizacjach. W dwóch miejscach spadły szczątki zestrzelonych bezzałogowców.
"Przeciwnik zaatakował rakietą balistyczną Iskander-M z Krymu, a także 400 bezzałogowymi statkami powietrznymi typu Shahed i różnymi typami dronów wabików z następujących kierunków: Szatałowa, Briańska, Kurska, Millerowa, Primorsko-Achtarska w Rosji oraz z przylądka Czauda na (okupowanym - PAP) Krymie. 255 dronów to (maszyny) typu Shahed" - napisały Siły Powietrzne w komunikatorze Telegram.
Głównymi celami ataków były Krzywy Róg i Winnica w środkowej części Ukrainy oraz Charków na północnym wschodzie kraju.
Liczba rannych w nocnym ataku na Winnicę wzrosła do siedmiu osób - poinformowała zastępczyni szefa wojskowej administracji obwodu winnickiego Natalia Zabołotna. Rosjanie uderzyli w obiekty infrastruktury przemysłowej. Pożar w jednym z obiektów został opanowany, w drugim strażacy wciąż walczą z ogniem - dodała. W regionie winnickim uszkodzone zostały również cztery budynki mieszkalne.