Ataki na Teslę to "terroryzm wewnętrzny". Grozi nawet 20 lat więzienia
Prokurator generalna USA postawiła zarzuty trzem osobom, które podpalały salony i stacje ładowania Tesli, oskarżając je o "terroryzm wewnętrzny". Protesty, które przerodziły się w akty wandalizmu, są efektem kontrowersyjnej roli Elona Muska w administracji Donalda Trumpa - podaje The Guardian.
Prokurator generalna USA Pam Bondi ogłosiła postawienie poważnych zarzutów trzem osobom podejrzanym o zorganizowane ataki na salony sprzedaży Tesli i stacje ładowania. Jak podkreśliła, ich działania noszą znamiona "terroryzmu wewnętrznego", a każdy z oskarżonych stanie przed sądem, grożą im kary do 20 lat więzienia - informuje The Guardian.
Według komunikatu Departamentu Sprawiedliwości, sprawcy używali koktajli Mołotowa do podpalania mienia Tesli w trzech różnych stanach. Jeden z zatrzymanych został schwytany w Oregonie po rzuceniu ośmiu butelek zapalających w salon Tesli – przy aresztowaniu miał przy sobie również karabin AR-15 z tłumikiem.
Drugi sprawca działał w Kolorado, gdzie próbował podpalić pojazdy Tesli, posiadając przy tym materiały do produkcji kolejnych ładunków. Trzeci zatrzymany podpalił stację ładowania w Południowej Karolinie, pozostawiając wcześniej napisy skierowane przeciwko prezydentowi Trumpowi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polak stworzył globalnego lidera. "Rząd amerykański nie jest zachwycony"
Prokurator Bondi podkreśliła, że "era bezkarności się skończyła" i zapowiedziała stanowcze działania wobec podobnych aktów wandalizmu. Zaznaczyła, że ataki są bezpośrednio związane z działalnością Elona Muska, który po objęciu funkcji szefa Departamentu Efektywności Rządowej (DOGE) nadzoruje kontrowersyjne cięcia zatrudnienia i budżetów w amerykańskiej administracji.
Do ataków odniósł się także prezydent Donald Trump na Truth Social. "Osoby przyłapane na sabotażu Tesli mają bardzo duże szanse trafić do więzienia nawet na dwadzieścia lat – i dotyczy to także osób finansujących te działania. SZUKAMY WAS!!!" - napisał prezydent USA.
Kryzys wizerunkowy Muska i Tesli
W ostatnich tygodniach działania Muska na rzecz administracji Donalda Trumpa spotkały się z rosnącą krytyką, nie tylko ze strony protestujących, ale również inwestorów Tesli. Dyrektor zarządzający Wedbush, Dan Ives, określił wpływ aktywności Muska jako "kryzysowy" i wskazał, że szkody wizerunkowe dla Tesli rozprzestrzeniają się globalnie.
Sam Elon Musk odpiera zarzuty, twierdząc, że zarówno on, jak i Tesla działają pokojowo. - Nigdy nie zrobiliśmy niczego szkodliwego. Myślę, że ludzie są po prostu źli, bo kończymy z marnotrawstwem i korupcją w rządzie - stwierdził Musk w wywiadzie dla Fox News.