Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

Bańka cenowa na rynku nieruchomości? "Ryzyko jest wysokie"

163
Podziel się:

Czy na rynku nieruchomości rozwija się już bańka cenowa? Zdaniem dra Adama Czerniaka jest takie ryzyko. Ekonomista Polityki Insight i Szkoły Głównej Handlowej zaapelował do Narodowego Banku Polskiego o uważne śledzenie sytuacji na rynku.

Bańka cenowa na rynku nieruchomości? "Ryzyko jest wysokie"
Czy na rynku nieruchomości mamy już do czynienia z bańką spekulacyjną? "Ryzyko jest wysokie" (zdj. ilustracyjne) (WP, Mateusz Madejski)

W money.pl pisaliśmy, że być może na rynku nieruchomości mamy już do czynienia z bańką cenową. W samej Warszawie za 1 m kw. nabywca zapłacić musi nawet 11 tys. złotych. Stolicę gonią inne duże miasta. A w maju deweloperzy w sześciu największych miastach sprzedali dwa razy więcej mieszkań, niż wprowadzili na rynek.

Dr Adam Czerniak w programie "Studio Biznes" Gazety.pl usłyszał pytanie, czy mamy już do czynienia z bańką cenową na rynku. Ekonomista Polityki Insight i Szkoły Głównej Handlowej nie chciał wprost ocenić, czy pojawiła się już ona na rynku. Jak wyjaśniał, w zasadzie pewność co do istnienia bańki można mieć w momencie dopiero, kiedy ona pęknie.

Zobacz także: Obowiązkowy spis pieców i kominków. Nie warto ukrywać kopciucha, ekspert tłumaczy

- Natomiast to, o czym możemy mówić, to to, że w tej chwili jest wysokie ryzyko, iż mamy właśnie do czynienia z bańką cenową. I na to ryzyko uwrażliwiałbym przede wszystkim decydentów polityki pieniężnej. Czyli mówiąc wprost: Narodowy Bank Polski, który na razie twierdzi, że na razie takich sygnałów o "przegrzaniu" rynku mieszkaniowego w ogóle nie ma - podkreślił Adam Czerniak.

- Uważam, że sygnały są i one powinny być uwzględniane w decyzjach np. dotyczących stóp procentowych - dodał ekonomista, cytowany przez portal next.gazeta.pl. Stwierdził też, że jeżeli bańka cenowa już się pojawiła na rynku nieruchomości, to obecnie ma "idealne warunki do inkubacji".

Rada Polityki Pieniężnej jak na razie ani myśli podnosić stopy procentowe. W czwartek ogłosiła decyzję o utrzymaniu dotychczasowych stawek stóp. Przedstawiciele banków nie mają jednak wątpliwości - kończy się czas manewrów RPP i Rada wkrótce będzie musiała podnieść stawki.

Problem "galopady cen" na rynku nieruchomości dostrzegają również rządzący. Wiceminister rozwoju Anna Kornecka w programie "Money. To się liczy" zapowiedziała politykę mającą przeciwdziałać dalszym wzrostom cen. Rząd planuje wdrożyć programy dofinansowujące nabywców, jak również uwolnić atrakcyjne grunty dla deweloperów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(163)
lee
2 lata temu
Zyskaja banki developerzy firmy budowlane a ty zostaniesz z malym mieszkaniem w betonie o wiele tanszym niz kredyt ktory splacasz banskterowi. Wszyscy byznesmeni zeruja na sztucznie napedzanym rynku nieruchomosci perfidnie zdajac sobie sprawe ze mieszkanie jak chleb jest ludziom potrzebne.
śwaidomy
3 lata temu
To może być zmowa między producentami materiałów budowlanych i stali a deweloperami i to nie tylko. W zeszłym roku budowałem dom, stal zbrojeniowa 6mm i 12mm kosztowała za tonę w skłądzie budowlanym odpowiednio 2850zł oraz 2560 zł za tonę,teraz kosztuje w tym samym składzie 6800 i 5600 za tonę! Drzewo na więźbę dachową płaciłem 700zł za m3, teraz w tym samym tartaku 1500 za m3. Płyty OSB i tego typu materiały podrożały, jak liczyłem około 300%. Niewiele natomiast podrożał beton towarowy. Ale dalej, np takie kable elektryczne 3x2,5 kupowałem po 220 zł /100m jeszcze w tym roku w marcu, teraz 550-600zł/100m, kable 3x1,5 kupowałaem za 179zł/100m, teraz 300-340zł/100m. Dokładnie podrożało wszystko i to ogromnie. Także okna, okna dachowe, blacha dachowa dachówki, ceramika, beton komórkowy, itd. Mocno podrożał też transport. W składach budowlanych mówią, że codziennie dostają info o nowych podwyżkach o kilka groszy czy złotych i końca nie widać No i co jeszcze, wykonawcy widząc taką sytuację drastycznie podnieśli ceny robocizny i np. w moim przypadku za wybudowanie domu z poddaszem 217m2 pow. zażyczyli sobie 63 tyś zł.,obecnie jak z nimi rozmawiałem, za to samo żądali by 150 tyś zł. Sprawa dotyczy południa Polski. Lud obecnie bierze tanie jak barszcz kredyty, a po podniesieniu stóp procentowych raty pójdą mocno w górę i wtedy będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Mój Tata
3 lata temu
Jest bańka i pęknie wkrótce, powody są dwa: 1. ceny mieszkań w trakcie budowy są wyższe niż te już gotowe (u tego samego developera) bo ten wie że tych w budowie jeszcze nie odda i za ich pomocą sztucznie zawyża cenę na rynku zamiast konkurować niską ceną skoro klient musi czekać. 2. jesień to żniwa na rynku wynajmu i na jesieni okaże się że jest lipa, będzie bardzo małe zainteresowanie najmem bo praca z domu (z daleka) i nauka zdalna (też z daleka) w rezultacie część właścicieli zdecyduje się odsprzedać mieszkanie skoro brak najemców i to uruchomi efekt domina. Od stycznia mieszkania będą przecenione o minimum 2 tysiące na metrze
Jasio
3 lata temu
A wiec ktos tu chyba ma krotka pamiec. Ostatnio od wycia "frankowiczow" az bolaly uszy. Tragedia bo nikt nie powiedzial ze Frank moze podrozec i podrozal. To samo bedzie ze stopami procentowymi. Stopy trzeba podniesc bo niskie stopy napedzaja inflacje. Aktualnie mam historycznie niskie stopy procentowe, podniesienie ich do poziomu z ok 2008 roku nie bedzie niczym dziwnym. Problem beda miec natomiast ci wszyscy kredytobiorcy ktorych kredyt wzrosnie o ponad 100%. Z 1500zl zrobi sie 3000zl, plus oplaty to sie okaze ze wynajmujac oszczedza sie 1000zl miesiecznie. Natomiast ci ktorzy wpadli na business plan oparty na tym ze lokatorzy im beda placic kredyt, moga sie zdziwic. Przy takiej ilosci mieszkan na wynajem na rynku ceny wynajmu beda spadac wiec juz wkrotce moze sie okazac ze do lokatorow trzeba dokladac i 30letni(samo splacajacy) kredyt to iluzja i kula u nogi.
3miasto
3 lata temu
To ma być "polityka mającą przeciwdziałać dalszym wzrostom cen" ???. Wzrostowi cen zapobiegnie naturalny zanik popytu. Podane programy tylko pomogą deweloperom, którzy pompują cenę jak długo mogą. Co za bezmyślność!! Najpierw zarzucili rynek kasą 500+, dodrukowali kasy ponieważ się kończy. Jakby tego brakowało wypchnęli kasę z lokat Polaków, sztucznie rozgrzewając rynek do czerwoności. Oczywiście że nie przyznają się do winy! Jest ona ewidentna. Każdy kto ma podstawową wiedzę ekonomiczną i średni poziom IQ mógł to przewidzieć.
...
Następna strona