Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jakub Ceglarz
|
aktualizacja

Białoruś w kieszeni u Putina. Łukaszenka ma problem

65
Podziel się:

Grubo ponad 100 mld dolarów przez ostatnie 20 lat Białoruś zaoszczędziła lub otrzymała dzięki bliskiej współpracy z Rosją. Ostatnio jednak na linii Mińsk-Moskwa wyraźnie się ochłodziło, a to może oznaczać bardzo duże problemy dla kraju Aleksandra Łukaszenki.

Temperatura na linii Mińsk-Moskwa w ostatnich miesiącach znacząco wzrosła
Temperatura na linii Mińsk-Moskwa w ostatnich miesiącach znacząco wzrosła (East News, East News)

Jak pisze "Rzeczpospolita", wszystkiemu winney jest tzw. manewr podatkowy, zastosowany przez Rosję. Oznacza on, że ropa na Białoruś nie będzie już trafiała po preferencyjnych cenach.

W pierwszej połowie roku Mińsk importował ze wschodu 9 mln ton ropy. Cena? 50 dol. za baryłkę. Na dodatek nieobjęta cłem. Tymczasem na światowych rynkach cena wynosi 68,8 dol., czyli o ponad jedną trzecią więcej.

Przy 130 mln baryłek rocznie różnica jest więc olbrzymia. Dla białoruskiej gospodarki więc jest to być albo nie być. Szczególnie, że bardzo duża część pozyskanej z Rosji ropy jest po przetworzeniu przeznaczana na eksport do Unii Europejskiej. Po znacznie wyższej cenie.

Zobacz także: Zobacz też: "Trump może oddać Putinowi Ukrainę lub bezpieczeństwo Europy Wschodniej"

Gdyby więc Białorusini mieli płacić za benzynę tyle, co np. Polacy, to gospodarka mogłaby się zawalić. Przypomnijmy, że średnia pensja u naszych wschodnich sąsiadów wynosi równowartość 1600 złotych.

Na początku grudnia Putin przypomniał Łukaszence, jak bardzo zależny jest od surowców z Rosji. Przed kamerami powiedział wówczas, że gdyby nie Rosja, to za metr sześcienny gazu Białoruś płaciłaby nie 127 dol., a ponad 200. - Niemcy płacą 250 - dodał Putin.

Łukaszenka postanowił się odgryźć i rzucił, że "Berlin nie jest głownym partnerem Mińska". - Na szczęście albo niestety - stwierdził prezydent Białorusi.

Takie napięcia nie sprzyjają ściąganiu na Białoruś zachodnich inwestorów. A to - zdaniem ekspertów - konieczność, by uratować gospodarkę, która "jest jak domek z kart".

- Może się bardzo szybko rozpaść, jeśli w Mińsku nie sięgną po refory systemowe - twierdzi w rozmowie z "Rz" Jarosław Romańczuk, białoruski ekonomista.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

gospodarka światowa
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(65)
antyklerykał
5 lata temu
a ile polskich podatników kosztuje finansowanie III wojny światowej katofaszystów USA albo utrzymanie imperium Watykanu w Polsce katolickiej ????????
Ja
5 lata temu
Dobrze lukaszence może się obudzi jak to trzymać z kłamcami i oszustami
Ja
5 lata temu
Nie za metr sześcienny 250 dolarów,ale za tysiąc metrów sześciennych autorze
R444
5 lata temu
Hehe przecież Białoruś jest od dawna Rosją , tam nie ma nawet granic, a ta kłótnia jest taka sama jak Tramp z Unem ... wszystko pod publikę a efekt ten sam
j123
5 lata temu
Następni oszukiwali ROSJAN. A za to należy zapłacić.
...
Następna strona