Już w poniedziałek Peter Szijjarto, minister spraw zagranicznych Węgier, oświadczył na jednym z portali społecznościach, że Budapeszt "nie zgodzi się na pospieszne przedłużenie sankcji" wobec osób fizycznych w związku z pracami nad przedłużeniem restrykcji wobec Federacji Rosyjskiej. W czasie wtorkowych rozmów w Brukseli strona węgierska wysunęła żądanie usunięcia z listy sankcyjnej ośmiu nazwisk. Ani Węgrzy, ani unijni dyplomaci nie ujawnili jednak, wykreślenia których konkretnie osób domaga się węgierska dyplomacja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sankcje wobec Rosji składają się z dwóch ram, które są odnawiane w różnych odstępach czasowych. Część z nich obejmuje działania wymierzone w rosyjską gospodarkę. Pozostałe to lista ponad 2400 osób i podmiotów powiązanych z rosyjskimi władzami, które są objęte zakazem podróży do UE, a ich aktywa na terenie wspólnoty podlegają zamrożeniu.
Węgry regularnie blokują unijne prace nad kolejnymi pakietami sankcji przeciwko reżimowi Władimira Putina. Po raz ostatni w styczniu Budapeszt wstrzymał odnowienie sankcji gospodarczych, które obejmują m. in. zamrożenie aktywów moskiewskiego banku centralnego. Ostatecznie do porozumienia doszło dzięki deklaracji Komisji Europejskiej, która zgodziła się włączyć Węgry do rozmów o wznowieniu tranzytu gazu do UE przez Ukrainę. Szijjarto stwierdził jednak w poniedziałek, że mimo zapewnień Komisja Europejska nie zrealizowała swojego wcześniejszego zobowiązania. Budapeszt nie został uwzględniony w spotkaniu ze Słowacją i Ukrainą.