Budowa Nord Stream 2. Paryż zniecierpliwiony, ale bez możliwości blokady projektu

Cały projekt Nord Stream 2 to zdaniem Jeana de Gliniasty, byłego ambasador Francji w Rosji, zagrywka po trójkącie Waszyngton-Moskwa-Berlin.

Nord Stream 2; gazociągNord Stream 2; gazociąg
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
oprac.  PRC

"Paryż nie ma możliwości, aby zablokować Nord Stream 2" – mówi w wywiadzie dla Deutsche Welle Jean de Gliniasty, były ambasador Francji w Rosji.Podkreśla jednak, że Francja nie kryła swojego "zniecierpliwienia" wobec projektu budowy gazociągu.

Dlaczego Francja jest przeciwna budowie Nord Stream 2?

Jean de Gliniasty: Nie wiem, czy można mówić o jakiejś precyzyjnie zdefiniowanej przyczynie stanowiska Paryża. Przed rokiem, w Brukseli, Francja nie kryła swojego, nazwijmy to "zniecierpliwienia" wobec projektu budowy gazociągu. Jego realizacja leży w interesie Niemiec, bo w momencie gdy Berlin zrezygnował z energii atomowej to rzecz jasna potrzebuje energii alternatywnej i gaz jest póki co rozwiązaniem idealnym, w tym okresie przejściowym, do czasu wprowadzenia na szeroką skalę energii odnawialnych. Nie możemy przecież całych Niemiec pokryć siecią wiatraków.

Nord Stream 2. Waszczykowski: Niemcy w sposób bezczelny lansują swoje interesy

Interesy francuskie i niemieckie w tym przypadku są zupełnie przeciwne. Niemcy importują dwa razy więcej rosyjskiego gazu niż Francja. W przypadku francuskim to jest dosłownie ułamek, bo 75 procent energii, pochodzi z elektrowni nuklearnych. Francja jest krajem znacznie mniej uprzemysłowionym niż Niemcy i dlatego potrzebuje mniej energii, mniej gazu. Berlin zrezygnował z energii atomowej, nie uzgadniając tego z Paryżem, który odebrał to niemal jak policzek. Nie była to wspólna decyzja, lecz jednostronna. I Francja dlatego ma nazwijmy to opory natury moralnej. To ogólny kontekst całej tej sprawy.

Ale Paryż nie zablokuje projektu Nord Stream 2...

- Rzecz jasna Paryż nie ma takiej możliwości, aby zablokować to przedsięwzięcie, bo gazociąg nie biegnie przecież przez terytorium Francji, lecz Niemiec. Niemniej jednak zajął takie stanowisko, które świadczy o rezerwie wobec pomysłu budowy Nord Stream 2. Ostateczne konsekwencje realizacji tego projektu są w rękach strony niemieckiej.

Nie zapominajmy też o tym, że stosunki francusko-rosyjskie są napięte. Francja jest rozczarowana brakiem reakcji Moskwy na propozycję wspólnej budowy bezpieczeństwa w Europie. Poza tym w Waszyngtonie zmieniła się ekipa rządząca. Nie można wykluczyć, że stanowisko władz francuskich wynika z chęci usatysfakcjonowania administracji Bidena. Na tym na pewno nie kończy się lista powodów, dla których Francja z dystansem podchodzi do Nord Stream 2. W grę wchodzą także negocjacje francusko-niemieckie w trudnych sprawach, w których każda ze stron kieruje się swoim interesem.

Francuski minister do spraw europejskich Clement Beaune powiedział, że w związku z aresztowaniem Aleksieja Nawalnego i represji wobec opozycjonistów Niemcy powinny zrezygnować z budowy gazociągu. A zatem, czy Francja uzależnia tę kwestię od przestrzegania przez Moskwę praw człowieka?

-Spójrzmy prawdzie w oczy. Gdyby przedłużenie Nord Stream 2 leżało w interesie Francji, to przestrzeganie praw człowieka nie miałoby żadnego wpływu na tę kwestię. Proszę tylko sobie przypomnieć historię budowy rurociągu biegnącego przez Polskę. To były czasy Związku Sowieckiego, w którym w znacznie poważniejszym stopniu naruszano prawa człowieka niż w Rosji. I Francja wtedy nie protestowała, bo Francja potrzebowała rosyjskiego gazu.

Jednak francuska firma Engie bierze udział w przedsięwzięciu, jakim jest budowa Nord Stream 2.

- Ten krok był uzgodniony cztery, pięć lat temu z rządem francuskim, który nie chce, aby Engie wycofało się z tego projektu. Francuska firma uczestniczy w tym tylko pod względem finansowym, a nie w bezpośredni sposób ze względu na grożące jej amerykańskie sankcje.

Czy w pańskim odczuciu Nord Stream 2 stanowi zagrożenie polityczne lub ekonomiczne dla Unii Europejskiej?

- Wydaje mi się, że jest to rozgrywka między trzema krajami – Niemcami, Stanami Zjednoczonymi i Rosją. Pozostałe państwa Unii nie biorą udziału w tej grze. Wszyscy wiedzą, że Polska nie ma najlepszych stosunków z Rosją. Już w czasie budowy Nord Stream 1 władze w Warszawie odnosiły się do tego z wielką niechęcią. Chodziło o względy ekonomiczne. Przez terytorium Polski biegnie gazociąg jamalski, a taki tranzyt przynosi pieniądze.

Myślę, że Nord Stream 2 nie jest czynnikiem mogącym zakłócić równowagę w Unii Europejskiej. Zdajemy sobie świetnie z tego sprawę, że to negocjacje na linii Berlin-Moskwa-Waszyngton będą o wszystkim rozstrzygały. A czy zmiany w Niemczech i odejście Angeli Merkel ze stanowiska kanclerza w znaczący sposób wpłynie na zmianę sytuacji? – trudno w tej chwili powiedzieć.

Nie wiadomo, jaki kierunek obiorą nowe władze. Wiadomo, że socjaldemokraci są za zbliżeniem z Rosją, ale jak to będzie wyglądało, nie wiadomo. Nie wolno tylko zapomnieć o tym, że jeśli przemysł niemiecki będzie potrzebował rosyjskiego gazu, to będzie to czynnik decydujący.

A jakie znaczenie będzie miało stanowisko Stanów Zjednoczonych?

- Argument Amerykanów o uzależnieniu się Unii przez Nord Stream 2 od Rosji nijak się ma do rzeczywistości. Bo prawdę powiedziawszy, to Rosjanie są uzależnieni od Europy, a nie odwrotnie. Przecież oni ponad połowę swojego dochodu czerpią z eksportu gazu do Unii. Przerwy w dostawach wpędzają Rosję w zadłużenie. Biorąc to pod uwagę, można mówić nie o uzależnieniu, lecz o wzajemnej zależności jednej strony od drugiej.

Amerykanom raczej nie podobają się bezpośrednie kontakty europejsko-rosyjskie. I o to chodzi. A także i o to, że są zainteresowani eksportem swojego gazu łupkowego, który jednak jest droższy niż gaz rosyjski. Z kolei Bruksela już oświadczyła, że Nord Stream 2 nie jest projektem europejskim. Trzeba podkreślić, że nie ma wspólnej unijnej polityki energetycznej. A zatem to się rozgrywa po trójkącie Waszyngton-Moskwa-Berlin.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Rosyjskie drewno zalewa Polskę i UE mimo sankcji. Ujawnili skalę procederu
Rosyjskie drewno zalewa Polskę i UE mimo sankcji. Ujawnili skalę procederu
Andrzej Duda pochwalił się przelewem. Politycy już komentują
Andrzej Duda pochwalił się przelewem. Politycy już komentują
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 8.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 8.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 8.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 8.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 8.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 8.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 8.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 8.12.2025
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
"Musimy wprowadzić korektę opłat". Podwyższają stawki za śmieci o ok. 25 proc.
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Dobre wieści z Brukseli dla Polski ws. Mercosur
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują
Wymagania CPK budzą kontrowersje. Firmy już reagują
Zakaz kupowania aut spalinowych od 2030 roku dla firm. Branża ostrzega
Zakaz kupowania aut spalinowych od 2030 roku dla firm. Branża ostrzega
Kryptowaluty w Polsce. Prokuratura wykonuje ruch
Kryptowaluty w Polsce. Prokuratura wykonuje ruch
PKP Cargo żąda ogromnego odszkodowania. Grozi pozwem
PKP Cargo żąda ogromnego odszkodowania. Grozi pozwem