Ceny prądu zostaną odmrożone? Zaskakujące słowa ministra finansów
- Prawdopodobnie w 2026 roku nie będzie konieczności mrożenia cen prądu dla gospodarstw domowych - poinformował w Programie III Polskiego Radia minister finansów Andrzej Domański. Jeszcze niedawno ministra z rządu Donalda Tuska wysyłała zupełnie inny sygnał.
- W połowie roku będziemy się przyglądać cenom na rynku energii, bo często są one niższe niż ceny zamrożone. Więc prawdopodobnie takiej konieczności nie będzie -powiedział szef resortu finansów, pytany o mrożenie cen prądu w kolejnych latach.
To zaskakująca deklaracja, zwłaszcza że wcześniej z kręgów rządowych płynęły zupełnie inne sygnały. - Moim zdaniem nie zejdziemy taryfami jeszcze do poziomu cen mrożonych. Ta interwencja będzie dalej potrzebna. Będę rozmawiała z ministrem finansów - mówiła na początku lutego szefowa resortu klimatu Paulina Hennig-Kloska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gawkowski o podatku cyfrowym: Amerykański dyplomata mnie nie przestraszy
W wywiadzie z money.pl minister zapewniała, że rząd "będzie chronić polskie rodziny przed drożyzną tak długo, jak będzie trzeba".
- Naszym celem jest dalsze obniżanie cen energii na rynku hurtowym, tak by taryfy zeszły poniżej ceny maksymalnej z ustawy. Musimy w sposób łagodny wyjść z mrożenia cen, by nie pobudzało to inflacji i nie podnosiło rachunków. W kwietniu mamy zaplanowany następny przegląd taryf, po nim rząd podejmie decyzję, co dalej - deklarowała Hennig-Kloska pod koniec lutego. - Jesteśmy na poziomie progu bólu gospodarstw domowych. Naszym celem jest zmniejszanie poziomu ubóstwa energetycznego, nie jego wzrost - dodała.
Pod koniec ubiegłego roku rząd przyjął projekt ustawy przedłużającej zamrożenie cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na dotychczasowym poziomie 62 groszy za kWh. Decyzja obowiązuje do końca września 2025 roku i ma chronić konsumentów przed wzrostem cen, które bez interwencji mogłyby wzrosnąć o kilkanaście procent, do około 76 groszy za kWh.
Koszt zamrożenia cen energii to 3,6 mld zł do końca września 2025 roku i dodatkowe 398 mln zł w 2026 roku na rekompensaty. Rząd zapowiedział również przedłużenie zwolnienia z opłaty mocowej na 2025 rok, co przyniesie drobne oszczędności gospodarstwom domowym, jednak dotyczy głównie odbiorców z małą mocą przyłączeniową (np. ogródki działkowe).
Ukryte koszty mrożenia cen
Problem polega na tym, że zamrożenie cen w rzeczywistości generuje ukryte koszty. Wysokie ceny energii wynikają m.in. z systemowego wsparcia dla górnictwa. Tylko w tym roku dopłaty do sektora wyniosły 5 mld zł, a w przyszłym roku mogą sięgnąć 7 mld zł. Polskie górnictwo pozostaje trwale deficytowe, a koszt wydobycia węgla w Polsce należy do najwyższych na świecie.
Jak pisaliśmy w money.pl, według jednej z popularnych narracji wysokie ceny prądu w Polsce są skutkiem polityki klimatycznej UE. Ich konsekwencją jest z kolei spadek konkurencyjności naszej gospodarki, czego dowodzić mają przykłady firm, które zdecydowały się przenieść produkcję z Polski za granicę. W rzeczywistości zarówno przyczyny, jak i skutki wysokich cen energii, są bardziej złożone. Więcej o cenach energii i powodach drożyzny można przeczytać TUTAJ.
Eksperci krytykują rząd za nieskuteczne i niesprawiedliwe mrożenie cen energii. Zdaniem analityków rozwiązanie to nie jest skierowane wyłącznie do najbardziej potrzebujących, a obejmuje również osoby o wysokich dochodach, które nie wymagają wsparcia socjalnego.