Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Chiny zaciągają hamulec. To może oznaczać problem dla każdego z nas

74
Podziel się:

Na początku roku chińska gospodarka rosła w tempie 18 proc. Teraz dynamika PKB spadła poniżej 5 proc. Eksperci są zawiedzeni poziomem inwestycji czy produkcji przemysłowej. Hamulec wciśnięty w tej jednej gospodarce może oznaczać globalne problemy.

Chiny zaciągają hamulec. To może oznaczać problem dla każdego z nas
Chińska gospodarka zdradza objawy spowolnienia (PAP, PAP/EPA/WU HONG)

Światowa gospodarka dość szybko wróciła na ścieżkę wzrostu. Jeden z najważniejszych graczy, czyli Chiny, w pierwszym kwartale tego roku wykazał nawet 18-procentowy wzrost PKB (licząc rok do roku).

Niestety kolejne okresy przynoszą wyraźne wyhamowanie. Już w drugim kwartale dynamika PKB spadła w okolice 8 proc., a teraz okazuje się, że w trzecim spadła poniżej 5 proc.

Poniedziałkowe dane chińskiego odpowiednika naszego GUS negatywnie zaskoczyły ekonomistów. Spodziewali się spowolnienia w Chinach, ale w mniejszej skali. Prognozy zakładały wzrost PKB na poziomie 5,2 proc. Wynik jest gorszy o 0,3 pkt. proc.

Zobacz także: Inflacja nadal rośnie. Komentarz ministra finansów. „To nie moment na drastyczne ruchy”

To niejedyne statystyki, które ujrzały światło dzienne. We wrześniu spadło tempo wzrostu inwestycji w aglomeracjach miejskich - z 8,9 do 7,3 proc. Równocześnie produkcja przemysłowa spowolniła z 5,3 do 3,1 proc.

Jedynie sprzedaż detaliczna nabiera tempa - wzrosła w rok o 4,4 proc., a jeszcze miesiąc wcześniej dynamika była na poziomie 2,5 proc.

Ekonomiści komentują dane z Chin

"Struktura danych z chińskiej gospodarki wskazuje, że znajduje się ona pod coraz większym wpływem kryzysu energetycznego oraz silnego spowolnienia na rynku nieruchomości, podczas gdy popyt zewnętrzny pozostaje silny, stabilizując aktywność gospodarczą w Chinach" - komentują dane ekonomiści Credit Agricole.

"Dzisiejsze dane z Chin są spójne z naszą zrewidowaną w dół ścieżką PKB w tym kraju. Jednocześnie są one w naszej ocenie negatywne dla globalnych nastrojów i lekko negatywne dla kursu złotego" - wskazują eksperci CA.

- Problem w tym, że gro problemów, o których mówi się ostatnio, czyli wpływ niewypłacalności dewelopera Evergrande oraz kryzys energetyczny dopiero w większej skali uderzy w chińską, a następnie w światową gospodarkę. Owe 4,9 proc. wzrostu PKB to zatem nie konsekwencja, a punkt wyjścia do okresu pełnego wyzwań - ostrzega Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB.

- Faktem jest, że w wyniku zachowawczej polityki Pekin tak naprawdę schładzał nieco gospodarkę, licząc, że rozbuchany popyt z USA i w mniejszej mierze z Europy wystarczy, aby promować wzrost także w Chinach. Jak wiemy, jednak liczne problemy produkcyjno-logistyczne mocno zaburzyły ten scenariusz, a teraz doszły problemy Evergrande, ograniczenia w dostawach prądu oraz wyższe ceny energii - tłumaczy Kwiecień.

Kryzys energetyczny i nieruchomości

Najnowsze dane z Chin omawiane są szeroko w zagranicznej prasie. Serwis Nikkei Asia zauważa, że rosnące ceny węgla uderzają w rentowność dostawców energii elektrycznej, co sprawia, że przedsiębiorstwa niechętnie wytwarzają prąd.

"Ponieważ rząd traktuje priorytetowo dostawy energii do sektorów, które mają wpływ na życie codzienne, ogranicza dostawy do sektora stalowego, cementowego i innych energochłonnych gałęzi przemysłu. Efektem tego jest mniejsza produkcja i większa inflacja" - czytamy.

- Niedobór dostaw energii jest tymczasowy, a jego wpływ na gospodarkę można kontrolować - przekonuje Fu Lingxuan, rzecznik Narodowego Biura Statystycznego.

Cytowany przez Nikkei Asia Yue Su (główny ekonomista The Economist Intelligence Unit) zauważa, że nie powinno się bagatelizować niepokojących sygnałów np. z rynku nieruchomości. Będą one stanowiły główne ryzyko w czwartym kwartale.

- Spowolnienie w sektorze nieruchomości wpłynie na działalność firm w takich obszarach jak budownictwo, materiały budowlane i wyposażenie wnętrz - powiedział Su, dodając, że energochłonne gałęzie przemysłu również będą musiały zmierzyć się z rosnącymi kosztami.

Eksperci oceniają, że politycy prawdopodobnie podejmą więcej kroków w celu wsparcia wzrostu. Oczekują działań zmierzających do zapewnienia wystarczającej płynności na rynku międzybankowym, przyspieszenia rozwoju infrastruktury i złagodzenia niektórych aspektów ogólnej polityki kredytowej i polityki dotyczącej nieruchomości.

Rząd prognozuje, że gospodarka Chin wzrośnie w całym 2021 roku o 6 proc. Jest w tym dość zachowawczy. Międzynarodowy Fundusz Walutowy przewiduje 8 proc. wzrostu, a Azjatycki Bank Rozwoju 8,1 proc.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(74)
jasio
3 lata temu
Chiny to osobny kraj, osobna bajka. ale USA nic sobie z tego nie.robi. Rząd USA pustą kasę w gospodarkę (tak jak u nas 500+ itd) więc rosną akcje , inflacja ale nikt tego nie pisze. Wszystko dobrze same luksusy każdy dom buduje czuję analogię do lat 2006-2007. Jak to wszystko poleci w dół...
polak
3 lata temu
I dobrze aja pracuje w polskiej firmie
polak
3 lata temu
W końcu im się urwało
Edek
3 lata temu
Takie Chińskie schłodzenie rynku może być krokiem przed kolejną wojną światową.Atakiem i ekspansją poza Chiny.Zmniejszenie produkcji na własne potrzeby ,adaptacja do zaniku dostaw prądu,surowców z poza kraju.
olopatolo
3 lata temu
Czyli uratują klimat ...czemu więc nie ma radości!
...
Następna strona