Ciepła woda w Europie może wkrótce znacznie podrożeć. Branża bije na alarm
Nowo tworzone przepisy UE dotyczące wody pitnej pomijają dwa kluczowe pierwiastki używane w bojlerach i pompach ciepła, hafn i cyrkon - informuje "Financial Times". Producenci ostrzegają, że bez ich dopuszczenia większość urządzeń nie trafi na rynek, a Europejczyków mogą czekać kąpiele w zimnej wodzie.
Europejskim gospodarstwom domowym może grozić brak ciepłej wody – nie z powodu kryzysu energetycznego, ale przez pomyłkę w unijnych przepisach. Jak informuje "Financial Times", pierwiastki niezbędne do produkcji zbiorników na ciepłą wodę nie znalazły się na liście substancji dopuszczonych do kontaktu z wodą pitną.
Nowe procedury UE stworzą problem z ciepłą wodą?
Organizacja Applia, zrzeszająca producentów sprzętu AGD, ostrzega, że ponad 90 proc. bojlerów i podgrzewaczy wody może zostać wycofanych z rynku UE, jeśli hafn i jego siostrzany pierwiastek cyrkon nie zostaną uznane za bezpieczne do użytku domowego.
Nowe przepisy dotyczące jakości wody pitnej mają wejść w życie w 2027 r. i ich celem jest ochrona zdrowia konsumentów. Problem w tym, że Komisja Europejska nie uwzględniła faktu, iż w zbiornikach na ciepłą wodę również znajduje się woda przeznaczona do picia. Jeśli pierwiastki nie zostaną wpisane na listę dopuszczonych substancji, producenci mogą być karani grzywnami za ich stosowanie.
Nowa opłata w sklepach od 1 października. Tak to wygląda w praktyce
– Hafn jest całkowicie bezpieczny – podkreśla na łamach "FT" Paolo Falcioni, dyrektor generalny Applia. – Używa się go w emaliowanych zbiornikach od ponad 100 lat. Bez niego szkliwo pęka, a woda po prostu się nie nagrzewa – dodaje. Zarówno hafn, jak i cyrkon wykorzystywane są także w pompach ciepła.
Według Falcioniego zastąpienie hafnu innymi materiałami – takimi jak stal czy miedź – oznaczałoby czterokrotny lub pięciokrotny wzrost kosztów produkcji, które ostatecznie ponieśliby konsumenci. – Wpływ byłby ogromny, zwłaszcza w sytuacji, gdy domowe budżety są już mocno obciążone – zauważa Jerome Martel z francuskiego producenta Groupe Atlantic.
Europejscy producenci od miesięcy apelują do Komisji o uproszczenie przepisów, argumentując, że nadmiar biurokracji dodatkowo pogarsza ich sytuację w warunkach rosnących kosztów energii, ceł USA i taniej konkurencji z Chin. Falcioni ostrzega jednak, że skomplikowane regulacje sprzyjają błędom – takim jak pominięcie hafnu – i wzywa Brukselę do większej uwagi wobec potrzeb przemysłu.
Komisja Europejska tłumaczy, że to kraje członkowskie powinny zgłaszać potrzebę dopuszczenia danej substancji, a dotychczas żaden z nich tego nie zrobił. Państwa członkowskie mogą zatwierdzić hafn samodzielnie na poziomie krajowym, jednak taka procedura jest droższa i bardziej czasochłonna niż ogólnoeuropejska.