Unijni producenci nawozów od dawna zmagali się z konkurencją ze strony tanich rosyjskich towarów, które skutecznie omijały sankcje. Problem jest mocno odczuwany w Polsce, która wyrosła w pierwszym kwartale tego roku na czołowego importera rosyjskich nawozów w Europie.
Nawozy podrożeją bardziej przez konflikt Iran-Izrael?
Teraz sytuacja ma się zmienić. Rada Europejska zatwierdziła wprowadzenie zaporowych ceł na nawozy z Rosji i Białorusi, co ma wzmocnić pozycję europejskich producentów. Jak zapowiadaliśmy już na money.pl, cła będą stopniowo wzrastać z każdym rokiem, a ich pełne wdrożenie planowane jest na 2028 r.
Decyzja o wprowadzeniu ceł zbiegła się z eskalacją konfliktu na Bliskim Wschodzie, co może wpłynąć na ceny nie tylko ropy naftowej, ale też gazu. - Nie zapominajmy, że gaz ziemny odpowiada za około 60–80 proc. kosztów produkcji nawozów azotowych - podkreślił dla "Rzeczpospolitej" Arkadiusz Zalewski, ekspert Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowe cła to nie jedyne ograniczenia. Wprowadzone zostaną także limity ilościowe na import nawozów z Rosji i Białorusi. W 2025 r. do UE trafi ma 2,7 mln ton nawozów, co zakłada znaczący spadek w porównaniu do 4,7 mln ton w 2024 r. Bartosz Urbaniak z BNP Paribas zauważył, że ruch ten otwiera nowe możliwości negocjacyjne z innymi producentami nawozów, jak Chiny czy Kanada.