Telegram osiągnął w ubiegłym roku zysk w wysokości 540 mln dolarów - pisze "The Financial Times". Grupa poinformowała inwestorów, że jej przychody osiągnęły 1,4 mld dol. w 2024 r., w porównaniu z 343 mln dol. rok wcześniej.
Telegram chwali się dobrymi wynikami pomimo poważnych problemów jego założyciela. Pavel Durov został zatrzymany przez francuskie władze w Paryżu w sierpniu ubiegłego roku.
Jak przypomina "FT" Durov, urodził się w Rosji, ale ma również obywatelstwo Francji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Francja oskarża go o odmowę współpracy z francuskimi służbami, ścigającymi przestępstwa popełniane z użyciem Telegrama, w tym znęcaniem się nad dziećmi czy terroryzmem.
Telegram ma obecnie ponad miliard aktywnych użytkowników miesięcznie na całym świecie i jest obsługiwany przez niewielki zespół składający się z około 60 pracowników, podczas gdy większość zadań związanych z moderacją jest powierzana zewnętrznym kontrahentom - wyjaśnia "FT".
Jak pisze dziennik, firma przyznała, że francuskie śledztwo może być przeszkodą dla IPO (Initial Public Offering czyli pierwsza publiczna oferta akcji spółki, która dopiero debiutuje na giełdzie), ale zauważyła, że może zostać rozwiązana już w tym roku
Pavel Durov przekonuje, że francuskie służby wykorzystały pretekst walki z wykorzystywaniem seksualnym dzieci do jego zatrzymania, a "ich głównym celem zawsze była geopolityka" - napisał w poniedziałek na Telegramie.
Durov przekonywał, że odrzucił prośbę Nicolasa Lernera, szefa francuskiego wywiadu, o zakazie konserwatywnych głosów w Rumunii przed wyborami w tym kraju. "Fałszywe sugerowanie, że Telegram nie zrobił nic, aby usunąć pornografię dziecięcą, jest taktyką manipulacji" – napisał na X. Francuski wywiad odrzucił twierdzenia Durova.