Czesi zaskakują Polaków swoim podejściem do wakacji nad Bałtykiem
Podczas gdy polscy turyści narzekają na chłód i deszcz nad Bałtykiem, czescy wczasowicze są zachwyceni tamtejszą pogodą. Nie przyjeżdżają się opalać, lecz jeździć na rowerach i cieszyć się spokojniejszym wypoczynkiem. Północna Polska przyciąga ich również niższymi cenami i lepszą dostępnością - donosi serwis nova.cz.
Tegoroczny sezon na polskim wybrzeżu Bałtyku rozpoczął się niezbyt korzystnie. Temperatury spadły poniżej 20 stopni, a pogoda jest bardziej deszczowa niż słoneczna. Polscy turyści, przyzwyczajeni do ciepłego, słonecznego lata, są rozczarowani. Tymczasem czescy turyści, którzy rozmawiali z dziennikarzami gazety Fakt, wyrażają zadowolenie.
- Przyjechaliśmy do Polski, ponieważ nie ma tu takiego upału jak w Grecji czy we Włoszech - powiedziała reporterowi kobieta o imieniu Šárka z Liberca, która wraz z mężem i grupą przyjaciół spędza wakacje w okolicach nadmorskiej wioski Sarbinowo na północnym zachodzie kraju. Codziennie odbywają długie wycieczki rowerowe po okolicy. - Ta pogoda jest idealna do jazdy na rowerze - chwali sobie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zrabowana przez nazistów mozaika, wraca do Pompejów
Ceny i wygoda przyciągają czeskich turystów
Podczas gdy niektórzy Polacy wyciągają parasole i pakują walizki, Czesi sięgają po rowery. - W zeszłym roku zapłaciliśmy za 11 dni nad morzem w Grecji ponad 11 tysięcy złotych (ponad 63 tysiące koron). Tutaj dziesięć dni kosztuje nas połowę tej kwoty - dodała Šárka, która oprócz przyjemniejszych temperatur docenia również korzystniejsze ceny.
Popularność Morza Bałtyckiego wśród Czechów rośnie również dzięki mniejszej odległości. Z Pragi do Gdańska jest tylko nieco ponad 700 kilometrów, podczas gdy do Grecji trzeba pokonać prawie trzykrotnie dłuższą trasę, często drogą lotniczą. Podróż samochodem do Polski oznacza nie tylko niższe koszty, ale również większą elastyczność.
Napływ czeskich turystów zauważyli również lokalni przedsiębiorcy. "Dwa lata temu Czesi pojawiali się tu tylko sporadycznie. W zeszłym roku mówiliśmy już o czeskiej inwazji. Myślę, że w tym roku będzie ich jeszcze więcej" - mówi Jerzy Pletty, właściciel restauracji Barka w Kołobrzegu.
Fakt, że Polacy chcieliby uczynić ze swojego północnego wybrzeża "nową Chorwację" dla Czechów, media odnotowują już od przedostatniego sezonu. Wówczas informowała o tym między innymi Gazeta Wyborcza.
Polskie miasta dostrzegają potencjał czeskiego turysty
Dopiero w tym roku na rosnące zainteresowanie zareagowały większe miasta nadmorskie, takie jak właśnie Kołobrzeg. To liczące około 40 tysięcy mieszkańców miasto tylko w 2024 roku odwiedziło 20 tysięcy czeskich obywateli. Władze miasta uruchomiły specjalną kampanię reklamową skierowaną właśnie do Czech. Miasto liczy na dalszy wzrost liczby turystów z sąsiedniego kraju.
Zainteresowanie Czechów wakacjami nad Morzem Bałtyckim jest, według ekspertów, częścią szerszego trendu, w którym ludzie zaczynają poszukiwać spokojniejszych, tańszych i bardziej ekologicznych alternatyw dla klasycznych wycieczek lotniczych do basenu Morza Śródziemnego. W połączeniu z rosnącą jakością usług, zmodernizowaną infrastrukturą i środowiskiem naturalnym, polskie wybrzeże ma szansę stać się stałym elementem oferty dla czeskich wczasowiczów.
O popularności wyjazdów do Polski wśród czeskich turystów świadczy również facebookowa grupa o nazwie "POLSKO - tipy na dovolenou, krásná místa a zajímavosti" z ponad 128 tysiącami członków. Zwłaszcza od końca czerwca w tamtejszej dyskusji zaczyna pojawiać się nawet kilkadziesiąt postów dziennie. Czesi udający się na północ dzielą się tam radami, wskazówkami, a także wrażeniami i recenzjami obiektów noclegowych czy restauracji.
Wśród nadmorskich destynacji w grupie najczęściej pojawiają się miejsca takie jak wspomniany Kołobrzeg i miejscowość Sarbinowo. Bardzo popularne jest również kąpielisko Jantar lub uzdrowiskowe i portowe miasto Świnoujście. Częstym celem Czechów jest również Sopot położony nad Bałtykiem między Gdańskiem a Gdynią. Miasto przyciąga zadbanymi piaszczystymi plażami i najdłuższym drewnianym molo w Europie.