Czołowi darczyńcy kampanii Joe Bidena biją na alarm. "Gorzej niż myślałem"
Nie milkną echa debaty prezydenckiej w USA, gdzie starli się Joe Biden oraz Donald Trump. Zdecydowana większość widzów w CNN uznała, że wygrał kandydat Republikanów. Darczyńcy Demokratów nieoficjalnie biją na alarm. Są zdania, że urzędujący prezydent powinien się wycofać z wyścigu.
Kandydat Demokratów Joe Biden starł się ze swoim republikańskim rywalem Donaldem Trumpem w pierwszej debacie przed wyborami prezydenckimi w USA. W mediach - także sprzyjającym Partii Demokratycznej - dominują opinie, że urzędujący prezydent, który od Republikanina jest starszy o cztery lata, wypadł fatalnie.
Kończący tuż po listopadowych wyborach 82 lata Joe Biden w debacie miał przekonać Amerykanów, że jest w dobrej kondycji, aby służyć państwu przez kolejną kadencję. Ale wyszło odwrotnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niespodziewana oferta USA dla Polski. "Wszystko zależy od kosztów"
Stacja CNBC zwraca uwagę, że Joe Biden mówił ochryple, cicho, do tego miał przerwy w wypowiedziach i zdarzało mu się zgubić wątek. W ankiecie CNN, czyli telewizji, która zorganizowała pierwszą debatę kandydatów na prezydenta, 67 proc. obserwatorów wskazało Donalda Trumpa jako zwycięzcę.
Rozczarowujący występ Joe Bidena
Ogromne zaniepokojenie występem Joe Bidena nieoficjalnie wyrazili czołowi darczyńcy kampanii kandydata Demokratów. - Okropne. Gorzej, niż myślałem, że to możliwe. Wszyscy, z którymi rozmawiam, uważają, że Biden powinien zrezygnować - powiedział stacji CNBC jeden z nich.
- To był naprawdę rozczarowujący występ Joe Bidena w debacie. Nie sądzę, żeby można było to inaczej opisać - dodała w rozmowie z CNN Kate Bedingfield, była dyrektor ds. komunikacji Białego Domu w administracji Bidena do 2023 r.
Obóz urzędującego prezydenta USA przekonuje natomiast, że Biden jest przeziębiony, co było powodem słabej formy. CNBC zwraca uwagę, że w sierpniu odbędzie się Narodowa Konwencja Demokratów, gdzie mogą zapaść decyzje, kto będzie kandydatem partii na prezydenta USA, jeśli 81-latek się faktycznie wycofa. Wybory na najważniejszy urząd w Stanach Zjednoczonych zaplanowano na 5 listopada.