Cztery pokolenia na rynku pracy. Oto czym się różnią między sobą baby boomerzy, "iksy", "igreki" i "zetki"
Swojego miejsca na rynku pracy szukają pracownicy z czterech różnych pokoleń. Pracodawcy u siebie w zespołach znajdą przedstawicieli baby boomerów, X, Y i Z. Cechują się oni różnym podejściem do pracy. To istotne zwłaszcza dla szefów, ponieważ to im przyjdzie zarządzać zróżnicowanym zespołem.
Media na świecie od kilku miesięcy żyją tematem zmiany pokoleniowej, jaką niosą ze sobą przedstawiciele generacji Z. Zanim jednak na dobre przejmą rynek pracy, to przez lata będą musieli współpracować z przedstawicielami starszych pokoleń. A jest między nimi sporo różnic w etyce pracy i podejściu do zatrudnienia.
Baby boomerzy
Najstarszym obecnie pokoleniem wciąż funkcjonującym na rynku pracy są baby boomerzy. Jak wyjaśnia w rozmowie z serwisem biznes.interia.pl Anna Rogińska, ekspertka Grupy VIPoL, to ludzie urodzeni do 1960 r., w czasie powojennego wyżu demograficznego.
Ekspertka podkreśla, że część przedstawicieli tego pokolenia doznała niedogodności w życiu. Często takich, o który młodsi nie mogą mieć pojęcia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pracodawcy podadzą widełki wynagrodzenia? "To cenny sygnał dla pracowników"
Cechuje ich bardzo duża lojalność wobec pracodawcy, często pracują całe życie tylko u jednego, szanują też ciężką pracę i uznają ją za sposób osiągnięcia sukcesu. Wiele z tych osób przeszło już na emeryturę, ale musi dorabiać, żeby godnie żyć. Na zajęcie się dziećmi – czyli pokoleniem X – nie bardzo mieli czas – opowiada portalowi Anna Rogińska.
Pokolenie X i Y
"Iksy" obecnie są po 40. roku życia. Pamiętają jeszcze trudności PRL-u i przez to mają wykutą w głowie świadomość, nie można mieć wszystkiego od razu. – To pokolenie, które postanowiło poświęcać swoim dzieciom więcej czasu, co oczywiście się nie udało, bo przyszły zmiany i możliwość robienia kariery. Jeśli już czas znaleźli, to wychowywali dzieci bezstresowo – opowiada ekspertka.
Dlatego też pokolenie Y – dzieci generacji X, nazywani czasami millenialsami – podchodzi inaczej do życia i pracy. Od swoich liderów oczekują przede wszystkim wsparcia i zrozumienia dla ich życia prywatnego.
Przez to bywa, że są roszczeniowi. Na pewno jednak są najlepiej wykształconym pokoleniem w historii. Znają po kilka języków, są tolerancyjni i otwarci na świat. Nie mają też kompleksów – podsumowuje Anna Rogińska.
Pokolenie Z
Ostatnią generacją, która obecnie już wchodzi na rynek pracy, jest pokolenie Z. – To dwudziestolatkowie, podobni do "igreków", ale nie wyobrażają sobie życia w świecie bez technologii – opowiada Interii przedstawicielka Grupy VIPoL.
W money.pl pisaliśmy, że "zetki" są rozczarowane rynkiem pracy, jaki zostawili im rodzice. W przeciwieństwie do nich młodzi nie zamierzają pracować ponad siły. Samo zatrudnienie nie jest dla nich czymś, co ich definiuje. Istotniejsze jest to, kim się czują i jacy są prywatnie, a nie to, jak ważne stanowisko piastują i ile na nim zarabiają. Dlatego też nie wyobrażają sobie, że będą sobie "wypruwać żyły", by poprawić wyniki zatrudniającej ich firmy. Zamiast tego wolą "odejść z pracy po cichu".
W przeciwieństwie do baby boomerów i "iksów", przedstawiciele pokoleń Y i Z nie dojrzewali tak szybko psychicznie. Młodsi przeważnie dorastali w sprzyjających warunkach. Dlatego też potrzebują w miejscu zatrudnienia mentora. To na jego barkach spoczywa zadanie zmotywowania ich czy dawania im przykładu.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.