Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

Cztery pokolenia na rynku pracy. Oto czym się różnią między sobą baby boomerzy, "iksy", "igreki" i "zetki"

83
Podziel się:

Swojego miejsca na rynku pracy szukają pracownicy z czterech różnych pokoleń. Pracodawcy u siebie w zespołach znajdą przedstawicieli baby boomerów, X, Y i Z. Cechują się oni różnym podejściem do pracy. To istotne zwłaszcza dla szefów, ponieważ to im przyjdzie zarządzać zróżnicowanym zespołem.

Cztery pokolenia na rynku pracy. Oto czym się różnią między sobą baby boomerzy, "iksy", "igreki" i "zetki"
Baby boomerzy, "iksy", "igreki i "zetki". Jest między nimi sporo różnic w etyce pracy i podejściu do zatrudnienia (Getty Images, Jacob Lund Photography)

Media na świecie od kilku miesięcy żyją tematem zmiany pokoleniowej, jaką niosą ze sobą przedstawiciele generacji Z. Zanim jednak na dobre przejmą rynek pracy, to przez lata będą musieli współpracować z przedstawicielami starszych pokoleń. A jest między nimi sporo różnic w etyce pracy i podejściu do zatrudnienia.

Baby boomerzy

Najstarszym obecnie pokoleniem wciąż funkcjonującym na rynku pracy są baby boomerzy. Jak wyjaśnia w rozmowie z serwisem biznes.interia.pl Anna Rogińska, ekspertka Grupy VIPoL, to ludzie urodzeni do 1960 r., w czasie powojennego wyżu demograficznego.

Ekspertka podkreśla, że część przedstawicieli tego pokolenia doznała niedogodności w życiu. Często takich, o który młodsi nie mogą mieć pojęcia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pracodawcy podadzą widełki wynagrodzenia? "To cenny sygnał dla pracowników"
Cechuje ich bardzo duża lojalność wobec pracodawcy, często pracują całe życie tylko u jednego, szanują też ciężką pracę i uznają ją za sposób osiągnięcia sukcesu. Wiele z tych osób przeszło już na emeryturę, ale musi dorabiać, żeby godnie żyć. Na zajęcie się dziećmi – czyli pokoleniem X – nie bardzo mieli czas – opowiada portalowi Anna Rogińska.

Pokolenie X i Y

"Iksy" obecnie są po 40. roku życia. Pamiętają jeszcze trudności PRL-u i przez to mają wykutą w głowie świadomość, nie można mieć wszystkiego od razu. – To pokolenie, które postanowiło poświęcać swoim dzieciom więcej czasu, co oczywiście się nie udało, bo przyszły zmiany i możliwość robienia kariery. Jeśli już czas znaleźli, to wychowywali dzieci bezstresowo – opowiada ekspertka.

Dlatego też pokolenie Y – dzieci generacji X, nazywani czasami millenialsami – podchodzi inaczej do życia i pracy. Od swoich liderów oczekują przede wszystkim wsparcia i zrozumienia dla ich życia prywatnego.

Przez to bywa, że są roszczeniowi. Na pewno jednak są najlepiej wykształconym pokoleniem w historii. Znają po kilka języków, są tolerancyjni i otwarci na świat. Nie mają też kompleksów – podsumowuje Anna Rogińska.

Pokolenie Z

Ostatnią generacją, która obecnie już wchodzi na rynek pracy, jest pokolenie Z. – To dwudziestolatkowie, podobni do "igreków", ale nie wyobrażają sobie życia w świecie bez technologii – opowiada Interii przedstawicielka Grupy VIPoL.

W money.pl pisaliśmy, że "zetki" są rozczarowane rynkiem pracy, jaki zostawili im rodzice. W przeciwieństwie do nich młodzi nie zamierzają pracować ponad siły. Samo zatrudnienie nie jest dla nich czymś, co ich definiuje. Istotniejsze jest to, kim się czują i jacy są prywatnie, a nie to, jak ważne stanowisko piastują i ile na nim zarabiają. Dlatego też nie wyobrażają sobie, że będą sobie "wypruwać żyły", by poprawić wyniki zatrudniającej ich firmy. Zamiast tego wolą "odejść z pracy po cichu".

W przeciwieństwie do baby boomerów i "iksów", przedstawiciele pokoleń Y i Z nie dojrzewali tak szybko psychicznie. Młodsi przeważnie dorastali w sprzyjających warunkach. Dlatego też potrzebują w miejscu zatrudnienia mentora. To na jego barkach spoczywa zadanie zmotywowania ich czy dawania im przykładu.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(83)
WYRÓŻNIONE
Monika
2 lata temu
Niestety zmiana pokoleniowa u mnie w pracy jest bardzo widoczna. Młodzi ludzie nie zostaną w pracy ani chwili dlużej niz jest to wymagane. Mają ogromne wymogi a od siebie nie dają kompletnie nic. Robią minimum z minimum. Moze to i lepiej. My wypruwamy sobie żyły, nie chodzimy na l4, robimy 4 rzeczy naraz a pracodawca i tak tego nie docenia
Kierownik
2 lata temu
Po kilku nieudanych rekrutacjach nie zatrudniam obecnie pracownikow ponizej 35. Ja musze miec robote zrobiona a nie uzerac o wszystko, swiecic oczami przed dyrekcja. Powyzej tego wieku maja doswiadczenie, nie trzeba ich pilnowac, nie lansuja sie tylko pracuja. Dawniej jak przychodzil mlody to sie chcial uczyc, pracowac, zaangazowac. A teraz podloz pod nos wszystko, pros by cos zrobil. Moze niedlugo trzeba bedzie jeszcze tylek podcierac. Wole jednego inzyniera 40+ niz 3 mlodych, wyjdzie taniej mimo ze zaplace temu jednemu bardzo duza pensje a roboty zrobi tyle ze hoho.
Łukasz
2 lata temu
Leń to leń i nie ważne z jakiego pokolenia. Tyle w temacie.
...
Następna strona