W trakcie wystąpienia kandydat na prezydenta deklarował, że jako głowa państwa będzie przykładał szczególną wagę do rozwoju młodych obywateli.
Młodzi dzisiaj żyją w trwodze, czy kiedykolwiek będą mogli mieszkać we własnym mieszkaniu - wskazał Nawrocki.
- Gwarantuję, że jako prezydent, niezależnie od tego, z jakim rządem będę współpracował, będę zdeterminowany, aby uwolnić polską ziemię państwową spółdzielniom i samorządom - zapowiedział.
Dodał, że jest to "niezbędne, abyśmy budowali więcej i taniej". - Mieszkania dla młodzieży muszą się w tym państwie znaleźć, a nie pieniądze na kredyty, dla banków i bankierów - oznajmił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prawo jazdy dla młodych
Nawrocki zaznaczył również, że w trosce o rozwój młodzieży, państwo powinno finansować kursy na prawo jazdy. - 18-latkowie powinni mieć finansowaną przez państwo naukę jazdy, bo jest potrzebna w dorosłym życiu - obiecał.
Nawrocki, odnosząc się do swojego programu wyborczego, akcentował też m.in. konieczność zmian w ochronie zdrowia. - Nie chcę państwu obiecywać, że jako prezydent naprawię całą służbę zdrowia, ale jestem zaniepokojony tym, że dzisiaj kolejki do lekarzy biją rekordy - uznał.
- Chcę państwu obiecać, że dołożę swoją cegiełkę do tego, aby służba zdrowia była lepsza - dodał Nawrocki, podkreślając, że - jako prezydent - "zrobi centrum obsługi pacjenta".
Na początku marca na konwencji programowej Nawrocki przedstawiał swoje kampanijne postulaty. Wśród propozycji znalazły się obniżką VAT z 23 proc. do 22 proc., PIT 0 proc. dla rodzin z dwojgiem i więcej dzieci, "sprawiedliwa waloryzacja emerytur", czy podniesienie drugiego progu podatkowego do 140 tys. zł. Nawrocki proponuje powołanie Funduszu Technologii Przełomowych o wartości 5 mld zł, który ma być wsparciem dla przedsiębiorców z tej branży; chce powrotu do pierwotnej wizji Centralnego Portu Komunikacyjnego. Deklaruje, że złoży projekt ustawy "Dobra polska szkoła". Jego zdaniem 18-letnia młodzież w szkołach powinna móc uczestniczyć w darmowych lekcjach na prawo jazdy. Opowiada się za podniesieniem wydatków na obronność do 5 proc. PKB.