Służby lotniska przekazały, że dreamliner indyjskiego przewoźnika przechodzi obecnie niezbędne kontrole.
Do przerwania lotu doszło kilka dni po tym, jak inny dreamliner linii Air India, lecący z Ahmadabadu w zachodnich Indiach do Londynu, rozbił się tuż po starcie. Na pokładzie maszyny, która spadła na gęsto zabudowany teren, były 242 osoby, z których tylko jedna przeżyła. Łącznie w katastrofie zginęło co najmniej 279 osób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Indyjskie media przekazały, że maszyna uderzyła w stołówkę medycznej placówki edukacyjnej, kiedy przebywało w niej od 60 do 80 osób. Częściowo samolot wbił się też w budynek uczelnianego hostelu.
Przeżył tylko jeden pasażer - Vishwash Kumar Ramesh, 40-letni obywatel Wielkiej Brytanii pochodzenia indyjskiego. Jedyny ocalały miał siedzieć na siedzeniu 11A, w rzędzie przy wyjściu awaryjnym. Zdziwienie, że ktoś siedzący w tej części samolotu przeżył taką katastrofę, wyraził m.in. analityk ds. bezpieczeństwa CNN i były inspektor bezpieczeństwa Federalnej Administracji Lotnictwa USA David Soucie.
Katastrofa Boeinga 787-8 Dreamlinera w Indiach to pierwsze tak tragiczne zdarzenie w historii samolotów tego typu.
Najbardziej śmiercionośną była katastrofa Boeinga 777 malezyjskich linii Malaysia Airlines, lecącego 17 lipca 2014 r. z Amsterdamu do Kuala Lumpur. Samolot został zestrzelony nad terenami kontrolowanymi przez prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy. Na pokładzie znajdowało się 298 osób, większość stanowili Holendrzy; nikt nie przeżył.